Reklama

Kościół

Prawdziwy Kordecki

Trudno byłoby mówić i pisać na temat o. Augustyna Kordeckiego, gdyby nie piewca polskości i patriotycznych zrywów – Henryk Sienkiewicz, który w Potopie owego białego zakonnika wyniósł na bohaterski piedestał.

Niedziela Ogólnopolska 33/2023, str. 24-25

[ TEMATY ]

Kordecki

Karol Porwich/Niedziela

o. Agustyn Kordecki

o. Agustyn Kordecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historyczna powieść napisana w epickim stylu ukazuje okres w historii Polski naznaczony seriami wojen i najazdów dokonanych przez wojska szwedzkie pod dowództwem króla Karola X Gustawa. W swoim kunszcie literackim Sienkiewicz pozwala czytelnikowi, dzięki swojej wyrazistej narracji oraz realistycznym opisom historycznych wydarzeń, przenieść się w czasy wojennego oblężenia, bohaterskich czynów oraz losów poszczególnych bohaterów. Wobec plastyczności powieściopisarskiej Sienkiewicza nie może zaskakiwać fakt, że przedstawiony w dziele wątek oblężenia i obrony Jasnej Góry osiągnął poziom najwyższego heroizmu i stał się metaforą polskiego patriotyzmu oraz nieugiętej determinacji tych, którzy walczą o wolność ojczyzny i religii. Postać przeora do dziś jest symbolem odwagi, niezłomności ducha oraz nieustępliwości w obliczu zagrożenia. „Cudowna” obrona klasztoru pod dowództwem dzielnego zakonnika przed szwedzkimi wojskami wprowadziła go do panteonu bohaterów narodowych.

I chyba dobrze się stało. W osobie o. Kordeckiego dany został bowiem kolejny przykład polskiego patriotyzmu i niezłomnej wiary. A my, Polacy, takie postawy lubimy i szanujemy. Ten wybitny zakonnik, bohater polskiej historii, powinien stać się wzorem dla przyszłych pokoleń. Czy jednak jest to w ogóle możliwe? Czy o. Kordeckiego można „odczytać” we współczesnym świecie, zrozumieć go i naśladować? Czy aby postać i postawa zakonnika nie są przypadkiem barwną legendą nakreśloną przez zręczną fikcję literacką Sienkiewicza? Czy nie jest on aby postacią przejaskrawioną, stworzoną wyłącznie na potrzeby ideowe powieści? W jaki sposób zatem doszukać się w o. Kordeckim prawdziwych postaw i intencji, które mu towarzyszyły?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rok 2023 to w sanktuarium jasnogórskim czas jubileuszowy poświęcony o. Kordeckiemu w 350. rocznicę jego śmierci oraz 420. rocznicę urodzin. Stwarza to dobrą okazję, by przyjrzeć się trochę bliżej owej zmitologizowanej postaci jasnogórskiego przeora. Dokonamy tego w dwóch odsłonach.

Reklama

Oblężenie i obrona Jasnej Góry

Potop szwedzki, trwający w latach 1655-60, spowodował głębokie zniszczenia i destabilizację w Polsce. Pozycja Rzeczypospolitej została osłabiona zarówno w zakresie polityki wewnętrznej, jak i na arenie międzynarodowej. Przyczyny powstania 5-letniego konfliktu miały podłoże głównie polityczne i religijne. Z jednej strony chodziło o dominację w regionie Morza Bałtyckiego oraz osiągnięcie przewagi militarnej, politycznej i handlowej. Z drugiej – zaangażowanie się Rzeczypospolitej Obojga Narodów (oddziały lisowczyków) w wojnę trzydziestoletnią i sojusz z Habsburgami spowodowało, że stała się ona celem działań Szwedów. Wkraczające wojska szwedzkie zaatakowały kraj z różnych kierunków, czym wywołały ogólny chaos. Grabiono miasta i wsie. Zdobyto Warszawę.

Destabilizacyjne działania militarne na terenie Polski, które trwały przez cały ten okres, doprowadziły najeźdźcę pod wzgórza częstochowskiego klasztoru. Opis militarnych działań oraz ich znaczenie dla postaw narodowowyzwoleńczych są jednak mocno ubarwione. Okazuje się bowiem, że znaczenie twierdzy jasnogórskiej, jej oblężenie i obrona nie były dla wydarzeń potopu szwedzkiego momentem przełomowym. Klasztor jasnogórski z punktu widzenia militarnego i politycznego nie był ważnym ani strategicznym miejscem. Szwedzi nie przywiązywali większej wagi do jego opanowania. Tym bardziej że na mapie kraju zalanego potopem były już inne miejsca, które nie poddały się sile najeźdźcy. Mogłoby się wydawać, że jasnogórski klasztor był po prostu kolejnym punktem na szwedzkim szlaku prowadzącym do zwycięstwa. Próba zdobycia klasztoru na wzgórzu była raczej małym epizodem w tzw. wojnie polsko-szwedzkiej niż zasadniczym punktem zwrotnym, po którym to Szwedzi nie mogli się pogodzić z przegraną. Historyczne wzmianki o obronie Jasnej Góry w ówczesnych pismach są marginalne, co wskazuje na jej raczej niewielkie znaczenie w czasie trwającego przedsięwzięcia militarnego Szwedów.

Reklama

Stąd też należy z pewną dozą ostrożności rozważać opisy zawarte chociażby w Nowej Gigantomachii o. Kordeckiego czy Potopie Sienkiewicza – zbyt mocno dogmatyzuje się w nich wymowę militarną oblężenia i obrony klasztoru przez przypisywanie zwycięstwa cudownemu działaniu Matki Bożej oraz zagrzewaniu do walki legendarnego ojca przeora. Warto jednak pamiętać, że jasnogórska twierdza była bardzo dobrze przygotowana do odparcia ataku. Obrońcy nie zostali zaskoczeni, a ich działania były nie chaotyczne, ale przemyślane i wskazujące na posiadaną wiedzę oraz kunszt wojskowy. Zresztą obrońcy Jasnej Góry dysponowali stosunkowo dużą artylerią, która – według źródeł – miała być nawet większa od tej szwedzkiej zgromadzonej pod klasztorem.

Ojciec przeor

Legendarna obrona Jasnej Góry, w głównej mierze dzięki zasługom literatury pięknej XIX wieku, wyeksponowała postać o. Kordeckiego do tego stopnia, że dziś może ona się nam wydawać absurdalna czy wręcz bajkowa.

Tymczasem o. Kordecki był prostolinijny, pobożny, inteligentny i rozważny i wiedział, jaki los może spotkać klasztor. Dlatego właśnie pertraktował ze Szwedami. Słyszał przecież o pospolitej grabieży, paleniu, niszczeniu i krwawych działaniach. Miał słuszne obawy przed wpuszczeniem wroga w progi Jasnej Góry. Jego celem, jako przeora, stała się ochrona świętego miejsca. Wiedział, że Jasna Góra będzie kolejną z twierdz, która stanie na militarnej drodze najeźdźcy. Musiał zatem działać roztropnie i zdecydowanie, ale bez przesadnego patosu. Cechował się kunsztem dyplomatycznym, o czym świadczą jego rozmowy z Burchardem Müllerem. Jako mnich wykazał się o wiele większym sprytem i przebiegłością niż szwedzcy okupanci. Miał czas na przygotowanie jasnogórskiej fortecy, zanim wojska szwedzkie stanęły u jej bram. Wszystko dokładnie skalkulował, wyrysował i zanotował. W jego działaniu nie było chaosu czy rozpaczliwego poszukiwania sprzymierzeńców. Nie mógł sobie pozwolić na zaskoczenie ze strony wroga. Tak przygotowany cierpliwie czekał na rozwój sytuacji, zawierzywszy Matce Bożej siebie i wszystkich obecnych w klasztorze.

Warto jednak pamiętać, że w powieściopisarskich opisach czasów XIX wieku chodziło o coś więcej niż tylko o samo przedstawienie „żywej” prawdy historycznej. Liczyły się przesłanie, które płynęło z kart, i jego wpływ na Polaków, odezwa do narodu, podniesienie na duchu oraz gotowość do zrywu narodowowyzwoleńczego. Nie ma się zatem co dziwić, że i osoba o. Kordeckiego została poddana tym „upiększającym” historycznie i literacko zabiegom. Ojciec Kordecki jest przedstawiany jako epicki bohater, heroiczny obrońca i strateg, który przypominał, że siła ducha i jedność narodu mogą pomóc nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Legenda Jasnej Góry! I niech takim zostanie. Dla niego samego nie miało to żadnego znaczenia, wiedział bowiem, jaką rolę musi odegrać. Dla nas, współczesnych, ma to ogromne znaczenie! Bohaterstwo i czyn, człowiek legenda, który decydował o kształcie rzeczywistości i przeważał szalę historii, staje się dla kolejnych pokoleń siłą do właściwego podejmowania decyzji istotnych zarówno dla jednostek, jak i dla społeczeństw.

2023-08-08 12:53

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Augustyn Kordecki na kartach polskiej historii

W bieżącym roku obchodzić będziemy dwie okrągłe rocznice związane z o. Augustynem Kordeckim: 20 marca mija 340. rocznica jego śmierci (1673), zaś 16 listopada - 410. rocznica urodzin (1603) tego paulina, który niewątpliwie należy do najbardziej znanych postaci w naszych dziejach. Jakkolwiek o. Kordecki w ciągu swego długiego jak na owe czasy życia piastował z sukcesami wiele odpowiedzialnych, i to najwyższych, funkcji w zakonie, tak naprawdę o jego karierze w polskiej historii i kulturze zadecydowało 40 dni na przełomie listopada i grudnia 1655 r., kiedy to Sanktuarium Jasnogórskie oblegane było przez szwedzkie wojska pod dowództwem gen. Burcharda Müllera.

CZYTAJ DALEJ

Szkocja: biskupi apelują o niedopuszczenie do legalizacji eutanazji

2024-04-26 13:15

[ TEMATY ]

eutanazja

Szkocja

Adobe Stock

W liście pasterskim skierowanym do wszystkich katolików, biskupi Szkocji proszą ich o wezwanie swoich deputowanych do odrzucenia niedawno opublikowanych propozycji legalizacji tzw. „wspomaganego samobójstwa”. List zostanie odczytany we wszystkich 460 katolickich parafiach w Szkocji, podczas Mszy Świętych 27 i 28 kwietnia b.r.

Biskupi opisują propozycję przedstawioną przez deputowanego liberałów do Szkockiego Parlamentu, Liama McArthura jako „niebezpieczną” i wzywają parlamentarzystów do skupienia energii na poprawie opieki paliatywnej, która jest ich zdaniem „niedofinansowana i ograniczona”.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję