Nieomylność papieża wciąż, jak się wydaje, budzi liczne wątpliwości,
także wśród katolików, choć, co jest raczej pewne, najczęściej z
powodu braku znajomości albo wręcz z racji złego rozumienia sprawy.
Dodam, że nawet nasi "bracia odłączeni" zgodzenie się na nieomylność
papieża uważają zwykle za trudniejsze niż nawet uznanie jego prymatu;
to zresztą również stanowi dla nich "próg nie do przekroczenia".
Katolicka świadomość wiary natomiast zawsze była i jest
taka, że nieomylność papieska stanowi stały dar, albo Boży charyzmat,
każdego następcy św. Piotra. Uaktywnia się on jednak tylko w miarę
faktycznej potrzeby, przykładowo z braku powodu do zwołania soboru,
i zawsze w łączności z całym Kościołem. Inaczej mówiąc, ten głos
papieża nigdy nie był i nie będzie w stosunku do Kościoła "jego głosem
na stronie".
Ta prawda naszej wiary ma solidne i wyraźnie objawione
podstawy przede wszystkim biblijne.
Najpierw w słowach obietnicy prymatu: "Ty jesteś Piotr (
czyli Skała), i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne
go nie przemogą" (Mt 16, 18). Jeśli w owych "bramach piekielnych"
trzeba upatrywać Królestwa szatana, który "(...) jest kłamcą i ojcem
kłamstwa" (J 8, 44), to radykalnie on właśnie pragnie zniszczyć Kościoł
założony przez Chrystusa Pana, który objawił nam się jako Droga i
Prawda, i Życie (por. J 14, 6); (podkr. - SG).
Dalej dowodem są tu Chrystusowe słowa przekazania prymatu: "
Paś baranki moje", "Paś owce moje" (J 21, 15 i 16) czyniące św. Piotra
zastępcą Chrystusa Pana w Jego Kościele. Jeśli tak jest, to musi
się to odnosić również i do tego konstytutywnego elementu Kościoła,
jaki stanowi warunkująca zbawienie objawiona nadprzyrodzona prawda.
Wreszcie argument "koronny": słowa Pana Jezusa do św.
Piotra "Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, aby was przesiać
jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara.
Ty więc nawróciwszy się kiedyś, utwierdzaj swoich braci" (Łk 22,
31-32). Znaczy to: utwierdzaj właśnie w wierze. Słowa te bowiem należy
rozumieć w łączności z obietnicą prymatu oraz jego faktycznym udzieleniem
św. Piotrowi. Dotyczy zaś owo "utwierdzaj" całej misji tegoż Apostoła,
a więc również jego następców. Nadto ta modlitwa Jezusa za św. Piotra
nie mogła być, jako Jezusowa, nieskuteczna. "Jeśli zaś Piotr i jego
następcy mają utwierdzać braci w wierze, muszą sami być w tej wierze
umocnieni i mieć co do niej pewność, innymi słowy, muszą być nieomylni" (
ks. E. Kopeć). Oczywiście, podobnie jak w przypadku Kościoła, nieomylni
nie będą sami z siebie, lecz z charyzmatycznego obdarowywania przez
Chrystusa Pana.
Mamy pewność, iż świadomość wiary odnośnie do nieomylności
papieskiej istniała od samego początku Kościoła, znajdując stałe
swe potwierdzanie zarówno w nauczaniu Ojców, jak i soborów oraz w
postępowaniu papieży. Przykładowo, argument z nauczania Ojców: św.
Piotr Chryzolog taką daje radę herezjarsze Eutychesowi: "Przede wszystkim
napominam cię, czcigodny Bracie, byś posłusznie uważał na to, co
przez biskupa miasta Rzymu było pisane, ponieważ św. Piotr, który
na swej własnej katedrze żyje i przewodniczy, szukającemu daje prawdę
wiary".
Toteż wyrażając i wiekową, i współczesną świadomość wiary
Kościoła w tej sprawie odnośnie do każdorazowego papieża uczy II
Sobór Watykański: "Nieomylnością (tą) z tytułu swego urzędu cieszy
się Biskup Rzymu, głowa Kolegium Biskupów, gdy jako najwyższy pasterz
i nauczyciel wszystkich wiernych Chrystusowych, który braci swych
umacnia w wierze, ogłasza definitywnym aktem naukę dotyczącą wiary
i obyczajów" (LG 25) Chodzi tu o tak zwane uroczyste albo nadzwyczajne
nauczanie Ojca Świętego, określane występowaniem "ex cathedra".
Dogmat w tej sprawe ogłosił już I Sobór Watykański w
swej Konstytucji o Kościele, podkreślając ścisły związek nieomylności
papieskiej z prymatem biskupa rzymskiego: "(...) w tym prymacie apostolskim,
który posiada rzymski papież, jako następca Piotra (...) nad całym
Kościołem, zawiera się także najwyższa władza nauczania (...) Albowiem
następcom Piotra Duch Święty został obiecany nie w tym celu, by na
podstawie Jego objawienia podawali nową naukę, lecz aby przy Jego
pomocy święcie zachowywali i wiernie wyjaśniali otrzymane od Apostołów
Objawienie, to znaczy depozyt wiary. Ten więc nigdy nieustający charyzmat
prawdy i wiary został udzielony Piotrowi i jego następcom (...),
aby sprawowali swój wzniosły urząd dla zbawienia wszystkich, aby (
...) cały Kościół zachować w jedności tak, by wsparty na swoim fundamencie
trwał silny przeciwko mocom piekła (...)". I teraz słowa samego dogmatu:
"Dlatego (...) nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony
przez Boga, że biskup rzymski, gdy mówi ex cathedra - to znaczy,
gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swoją
najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę
w sprawach wiary i moralności (...) posiada tę nieomylność, jaką
Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki
prawdy i moralności. Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie,
a nie na mocy zgody Kościoła".
Dogmat wyraźnie określa, w jakich warunkach wystąpienie
papieskie jest wypowiedzią ex cathedra, czyli dogmatyzującą i nieomylną.
Ma to miejsce jedynie w przypadku, gdy współistnieją wszystkie następujące
okoliczności: papież wyraźnie zajmuje stanowisko, jako najwyższy
nauczyciel całego Kościoła, wypowiada się w sprawach wiary i obyczajów,
gdy daną mu prawdą wyraźnie określa i definiuje w sensie jednoznacznego
jej sformułowania oraz, gdy zobowiązuje wszystkich wiernych do takiego
jej przyjęcia pod sankcją utraty w przeciwnym przypadku przynależności
do Kościoła. Przykładowo za takie wystąpienie trzeba uznać ogłoszone
przez Piusa XII dogmaty o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny,
co miało miejsce w uroczystość Wszystkich Świętych 1 listopada 1951
r.
W odniesieniu do papieskiej nieomylności znacząca jest
taka wypowiedź V. Messoriego: "Pytającym mnie kolegom wskazałem na
zaskakujący fakt: w ciągu dwóch tysięcy lat papieże ulegali wszystkim
patologiom, z wyjątkiem jednak choroby psychicznej. O ile nam wiadomo,
nie było obłąkanych papieży, a nawet gdyby (chociaż nic takiego nie
stwierdzono), nie miało to żadnego wpływu na ich nauczanie. Nawet
starcza arterioskleroza, która z pewnością dotknęła niektórych z
nich w ostatnich latach ich życia, w żadnym stopniu nie wpłynęła
na dogmatyczne nauczanie. Stąd też dla wierzącego - mówiłem moim
kolegom - jest to potwierdzenie szczególnej asystencji Ducha Świętego"
. I jeszcze odnośnie do gorszącego życia papieża Aleksandra VI: "
Nawet jeśli zarzuca się mu złe zachowanie, nie można mu odmówić wspaniałego
głoszenia doktryny wiary i właśnie tegoż głoszenia doktryny oczekuje
się od następcy Piotra, powołanego przez samego Jezusa do tej samej
funkcji ´utwierdzania braci w wierze´". Trzeba też pamiętać, pisze
tenże autor, iż "w rzeczy samej dynastia papieska jest najstarszą
w historii: tajemniczy łańcuch rozpoczęty od Szymona Piotra, rybaka
z Kafarnaum, trwa bez przerwy aż do Karola Wojtyły. (...) 270 papieży
następujących po sobie w ciągu wieków historii. Nie jest to jednak
taka zwykła dynastia, ponieważ dotyczy albo ludzi stojących u progu
starości, albo wręcz starych już w momencie ich wyboru.
´Urząd´ papieża jest jedynym, dla osiągnięcia którego
młodość uważana jest za nieprzezwyciężalną przeszkodę".
cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu