Reklama

Refleksje Chicagowskie

Tajemnica ołtarzy - Boże Ciało

Niedziela w Chicago 25/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W każdym bochnie chleba
Tkwi ziarnko zboża
Okruch soli
Kropla wody,
Praca rak człowieka
i dobroć Boża
(Feliks Bak, Chleb)

Ministranci pełnią bardzo ważną i odpowiedzialną funkcję podczas liturgii Mszy św.
Są oni reprezentantami ludu Bożego, który przez słowo, śpiew i gesty uczestniczy w celebracji Mszy św. Przed reformą soborową Liturgii, ministrant musiał znać na pamięć wszystkie odpowiedzi, aby razem z kapłanem uczestniczyć w modlitewnym dialogu. Do dzisiaj spotykamy dawnych ministrantów, którzy znają odpowiedzi z łacińskiej Mszy św. i potrafią je recytować bez zająknięcia. Na początku Mszy św., klęcząc u stopni ołtarza, każdy ministrant wiedział, że na słowa kapłana: introibo ad altare Dei, trzeba odpowiedzieć - Ad Deum, qui laetificat juventutem meam. Dawni ministranci swą obecność przy ołtarzu wspominają jako wielkie wyróżnienie, które związane było z przeżyciem wielkiej Tajemnicy. Tajemnica ołtarza zawsze pociągała młodych chłopców do codziennego służenia, mimo trudności rannego wstawania, niepogody, czy też odległości dzielącej dom od kościoła. Wielu ministrantów powiedziało potem Bogu "tak" i pozostało w służbie Kościoła jako kapłani.
Tajemnica ołtarza to tajemnica Eucharystii nawet wtedy, gdy jest celebrowana na małym ołtarzu wiejskiego kościoła, czy na zwykłym stole przykrytym jedynie korporałem przy łóżku chorego. Jest to wielka Tajemnica, która jednoczy niebo z ziemią. W encyklice o Eucharystii Jan Paweł II pisze, że Zbawiciel ustanawiając Eucharystię nie ograniczył się jedynie do powiedzenia "To jest Ciało moje (...) to jest Krew moja", lecz dodał, że za wielu będzie wydane (por. Mt 26, 26). Papież zauważa, że Jezus nie potwierdził jedynie, że to, co dawał do jedzenia i picia Apostołom, było Jego Ciałem i Krwią, lecz jasno wyraził, że ma to "wartość ofiarniczą" (EU 12). Jezus uczynił obecną swoją ofiarę w sposób sakramentalny, która niedługo potem miała się dokonać na krzyżu dla wszystkich ludzi (EU 12).
Tajemnica obecności Boga pośród ludzi znalazła w Chrystusie swój szczytowy wyraz.
Pochód obecności Boga pod postacią chleba i wina rozpoczął się już w Wielki Czwartek w Wieczerniku. Po wieczerzy miała miejsce niezwykła procesja Jezusa z Apostołami do Ogrodu Oliwnego przez potok Cedron. Tam, w cieniu oliwek - nasz Zbawiciel przyjął z miłości do człowieka wolę swojego Ojca, a oddając Ducha swego na krzyżu, do końca wypełnił wolę Ojca. Przez Zmartwychwstanie wykazał, że tajemnica odkupienia realizuje się dla każdego czlowieka. Zmartwychwstanie Jezusa to gwarancja nieśmiertelności: "Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzesze w dniu ostatecznym" (J 6, 54).
Tajemnica ołtarzy to Eucharystia.
"W tym pokornym znaku chleba i wina, przemienionych w Jego Ciało i Jego Krew, Chrystus wędruje razem z nami, jako nasza moc i nasz wiatyk, i czyni nas świadkami nadziei dla wszystkich" (EU 62).
Tak jak uczestnictwo w wydarzeniach paschalnych było wielką łaską dla wybranych Apostołów, tak wielką łaską dla każdego katolika jest uczestnictwo w Eucharystii, w której dokonują się te same wydarzenia paschalne Chrystusa, lecz w sposób sakramentalny.
Procesje eucharystyczne pojawiają się w wielu parafiach amerykańskich, napełniając wielką radością wszystkich biorących w nich udział. Wielu księży widzi łzy wzruszenia wśród uczestników procesji Bożego Ciała. W parafii, w której obecnie pracuję, po procesji Bożego Ciała podszedł do mnie Amerykanin włoskiego pochodzenia i powiedział ze łzami w oczach: "Dziękuje wam, Polakom, za procesje Bożego Ciała. Pamiętam z dzieciństwa, jak 50 lat temu w Chicago chodziłem jako ministrant do czterech ołtarzy z procesją, niosłem wtedy kadzidło. Tak wtedy, jak i dzisiaj wierzę w Jezusa, że idzie z nami, choć ukryty pod postacią chleba". Żona mojego rozmówcy jest Polką i pamięta procesje Bożego Ciała jeszcze z kraju. Obydwoje przeżywają Tajemnicę obecności Pana i poczytują sobie to za wielką łaskę, że mogli doczekać chwili, gdy znów razem będą uczestniczyć w parafialnej procesji.
Ojciec Święty także z wielkim wzruszeniem wspomina Msze św. odprawiane na polowych ołtarzach, w pięknych kościołach i na stadionach.
Na zakończenie swojej encykliki o Eucharystii Ojciec Święty pisze: "Pozwólcie umiłowani Bracia i Siostry, że w świetle waszej wiary i ku jej umocnieniu przekażę wam to moje świadectwo wiary w Najświętszą Eucharystię. Ave verum corpus natum de Marie Virgine, vere passum, immolatum. in cruce pro homine. Oto skarb Kościoła, serce świata, zadatek celu, do którego każdy człowiek, nawet nieświadomie podąża. Wielka Tajemnica, która z pewnością nas przerasta i wystawia na wielką próbę zdolność naszego rozumu do wychodzenia poza pozorna rzeczywistość. Tutaj nasze zmysły nie dostają - visus factus, gustus in te fallitur - jak to jest powiedziane w hymnie Adorote devote, lecz wystarcza nam sama wiara, zakorzeniona w Słowie Chrystusa i przekazana nam przez Apostołów" (EU 62).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duda o wyborach na CPAC: wierzę, że Polacy wybiorą wolność i uczciwość, a nie cynizm i draństwo

2025-05-28 08:38

[ TEMATY ]

USA

Polska

Polska

Prezydent Andrzej Duda

wybory 2025

CPAC

PAP/Darek Delmanowicz

Wierzę głęboko, że w wyborach Polacy wybiorą wolność i uczciwość, a nie cynizm i draństwo – powiedział we wtorek w Jasionce prezydent Andrzej Duda. Dodał także, że od początku swojej prezydentury robi wszystko, aby zacieśniać więzi ze Stanami Zjednoczonymi.

Duda był jednym z mówców podczas odbywającej się we wtorek w podrzeszowskiej Jasionce konferencji CPAC. Według prezydenta, miejsce to od niedawna ma szczególny wymiar dla relacji polsko-amerykańskich. "To miejsce, w którym jeszcze do niedawna zakwaterowani byli żołnierze armii Stanów Zjednoczonych, którzy tutaj trzymali pieczę nad Polską, trzymali pieczę nad tym, co dzieje się na Ukrainie" - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Tylko miłość zwycięża

Choć kard. Stefan Wyszyński nie żyje od 40 lat, to nadal aktualne jest jego nauczanie. Sprawdziliśmy to, konfrontując wypowiedzi Prymasa Tysiąclecia z pytaniami, które najbardziej nurtują dzisiaj wierzących w Polsce.

Łukasz Krzysztofka: Współczesne badania pokazują, że Polacy są narodem mocno podzielonym. Jest to skutek m.in. faktu, że trudno nam dzisiaj kochać nieprzyjaciół. Tymczasem Ksiądz Prymas mimo ataków i prześladowań ze strony komunistów nigdy nie powiedział pod ich adresem złego słowa. Co robić, aby nie ulec pokusie nienawiści i jednocześnie bronić własnych przekonań? Kard. Stefan Wyszyński: Brońcie własne serca, myśli i uczucia przeciwko nienawiści i kłamstwu, mając odwagę bronić swego prawa do prawdy, miłości, szacunku wzajemnego i sprawiedliwości. Ratujcie swą miłość, która jest ratowaniem własnego człowieczeństwa.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomasz Podlewski o „medialnym papiestwie", Leonie XIV i Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II

Gościem majowego spotkania z cyklu „Życie na gigancie” w częstochowskim duszpasterstwie akademickim „Emaus” był ks. dr Tomasz Podlewski – kapłan archidiecezji częstochowskiej, który obecnie mieszka w Rzymie, pracując jako dyrektor biura prasowego Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II. W poniedziałkowy wieczór 26 maja, licznie zebranym słuchaczom, na prośbę duszpasterza akademickiego ks. Michała Krawczyka, opowiedział on o swojej pracy i podzielił się rzymskim doświadczeniem czasu konklawe oraz wyboru i pierwszych celebracji Ojca Świętego Leona XIV. Poniżej przytaczamy fragmenty wypowiedzi ks. Podlewskiego.

W kontekście wyboru nowego papieża ks. Tomasz Podlewski mówił m. in.: „Dla mnie osobiście radość z wyboru nowego papieża to była radość podwójna. Najpierw bowiem, zanim na Placu Św. Piotra usłyszeliśmy konkretne nazwisko, wpierw w naszych uszach zabrzmiały znane wszystkim słowa Hamebus Papam. Dla mnie już same one były dostatecznym powodem wzruszenia, radości i wdzięczności wobec Boga. Przecież już sam fakt, że Kościół znowu ma papieża, jest w stanie napełnić serca katolików pokojem. I rzeczywiście tak było. Zdałem sobie sprawę, że ludzie wiwatują na cześć Ojca Świętego, nie wiedząc jeszcze, kto nim został. To była bardzo krótka i subtelna chwila, ale na mnie zrobiła wielkie wrażenie, dlatego starałem się ten moment jakoś uchwycić świadomością, objąć sercem i zachowuję go w pamięci bardzo żywo. Te słowa przyniosły nam wszystkim jasny przekaz: Łódź Piotrowa znowu ma kapitana! Na Watykanie znowu jest papież! Po czasie oczekiwania i sede vacante, nasz Kościół znów jest pod opieką Piotra! Dla mnie osobiście to był bardzo ważny moment i mimo że ten aplauz oddzielający słowa Hamebus Papam od konkretnych słów Cardinalem Prevost to była w sumie tylko chwila, dla mnie miała wielkie znaczenie. Ten ulotny moment, na który świadomie zwracam dziś uwagę, dla mojej duszy miał w sobie coś z radości dziecka, kiedy tata wraca do domu. Jeszcze nie wiedzieliśmy kim jest nowy papież, ale każdy zdał sobie sprawę, że Bóg po raz kolejny w dziejach Kościoła daje nam w prezencie przewodnika, którego sam dla nas zaplanował. Powiem szczerze, że ktokolwiek zostałby wówczas ogłoszony papieżem, przyjąłbym go z identyczną wdzięcznością i miłością, jako dar od samego Jezusa. Bo przecież tak jest”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję