Reklama

Wiara

W porę i nie w porę

Chrześcijaństwo z natury musi być publiczne i stanowić znak sprzeciwu wobec zła.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Piśmie Świętym czytamy: „Głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz” (por. 2 Tm 4, 2). Zwróćmy uwagę na stanowcze: „nastawaj”, „nie w porę”, „wykaż błąd”. Wiemy, że głoszenie wiary jest obowiązkiem, ale na ogół instynktownie przyjmujemy, że niegrzecznie jest być natrętnym albo wytykać ludziom błędy. A tu Nowy Testament mówi inaczej.

Takie reguły zachowania bywają, oczywiście, przydatne, jak zasada, że ulicami jeździ się prawą stroną. Żadna jednak reguła nie powinna powstrzymywać od energicznego świadczenia o Chrystusie. To jest ważniejsze niż zachowywanie się „stosownie do”, czyli w sposób zgodny z oczekiwaniami otoczenia lub przepisami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na co dzień jednak wielu chrześcijan rzadko przyznaje się do wiary i jeszcze rzadziej ją głosi. Godzą się oni na zlaicyzowane życie publiczne, a uczestnicząc w nim, wiarę i wynikające z niej zasady często zostawiają w domu. Sprawy religii pozostawiają księżom. To tak, jakby troskę o zdrowie zostawiać lekarzom, a samemu już o nie nie dbać.

Naśladować Jezusa

Tymczasem jako uczniowie Jezusa, mający Go naśladować, powinniśmy też brać przykład z Jego aktywności. Swoją naukę głosił przecież publicznie i to samo zalecał uczniom: „Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie w świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!” (Mt 10, 27). Symbolem kaznodziei stał się potem kogut, który pianiem budził zaspanych.

Jezus przemawiał w synagogach, miejscach zgromadzeń wspólnot żydowskich. Służyły one modlitwie i nauczaniu. Faryzeusze pewnie by woleli, żeby swoimi myślami dzielił się tylko prywatnie, jako że sami próbowali zmonopolizować słowo Boże. Jezus jednak się narażał, gorszył, wzbudzał niezadowolenie. I nie rezygnował.

Pan Jezus głosił też Boże słowo gromadom słuchaczy w domach i w miejscach otwartych, na placach, na polach. Wiarę w Boga i Dobrą Nowinę traktował jako sprawę publiczną, a nie prywatną. Z powodu swojej działalności został w końcu pozbawiony życia za sprawą polityków stojących na czele Żydów z arcykapłanem Kajfaszem oraz Piłatem, politykiem rzymskim, który rządził ich krajem.

Reklama

Tego, by chrześcijanie i ich wiara były publicznie widoczne, dotyczą znane słowa Jezusa: „Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu” (Mt 5, 15; por. Mk 4, 21; Łk 11, 33); korzec to rodzaj wiadra. Zaraz potem czytamy wniosek i objaśnienie: „Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. A chwilę przedtem: „Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze”. Chrześcijaństwo ma być widoczne, publiczne, czynne społecznie.

O wierze trzeba świadczyć

Wszystkie żądania tego świata, żeby wierzyć tylko prywatnie, zniknąć innym z oczu, oznaczają właściwie, że mamy przestać być uczniami Jezusa. Do Boga można i trzeba zwracać się osobiście i w sercu, ale do ludzi trzeba mówić, trzeba się z nimi komunikować, trzeba im przekazywać Ewangelię o Jezusie i Jego zmartwychwstaniu oraz o tym, czego Bóg od nas oczekuje.

W dodatku przynależności do chrześcijaństwa nie da się bezpiecznie ukryć. Chrześcijanina mało aktywnego przeciwnicy chrześcijaństwa też dopadną – będą go np. szykanować za chodzenie do kościoła, przeszkadzać w uczeniu religii dzieci i demoralizować je, czego doświadczaliśmy w czasach stalinowskich i potem; teraz lewacy też pragną „czystek” i usunięcia religii ze szkół.

Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie przez wieki żyli po cichu, w swoim kręgu, ale i tak islamscy bandyci znowu ich mordują i wypędzają. Domy chrześcijan znaczą arabską literą N (od „nazarejczyk”, co oznacza chrześcijanina). Z drugiej strony odważni chrześcijanie koptyjscy w Egipcie tatuują sobie znak krzyża na skórze. W krajach tych jest wielu męczenników.

Reklama

O wierze trzeba więc świadczyć, ale trzeba ją też potwierdzać uczynkami. Grzechy i błędy chrześcijan kompromitują Kościół i wiarę, świadczą przeciw Bogu, a nie za Nim. Grzechy te są częstym pretekstem do „uciszania” dobrych chrześcijan. Nie należy jednak oczekiwać, żeby ludzie byli bezgrzeszni. Dlatego św. Paweł Apostoł wyjaśnia: „Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas” (2 Kor 4, 7). Wartość i ważność tego, co chrześcijanin chce przekazać, wynika nie z jego osobistych zalet, choć przydatnych, ale z tego, że powtarza za Chrystusem.

Bardziej słuchać Boga niż ludzi

Ludzi wiary, którzy występowali publicznie w imieniu Boga, sprzeciwiali się oczekiwaniom ludzkim i nieraz „wtrącali się do polityki”, Biblia nazywa prorokami. Mieli oni liczne zatargi z rodakami i z władcami, ale nie rezygnowali z ogłaszania tego, co Bóg ma ludziom do powiedzenia. Powtarza się to w Starym i Nowym Testamencie oraz w Kościele. Publiczne głoszenie wiary od początku narażało chrześcijan na represje.

W Dziejach Apostolskich czytamy o Apostołach uwięzionych na rozkaz Sanhedrynu, żydowskiego senatu. W rozdziałach 2. i 3. tej księgi mowa o publicznych wystąpieniach Piotra i Apostołów w Jerozolimie oraz o masowym przyjmowaniu chrztu przez słuchaczy, a także o sensacji, jaką wywołało uzdrowienie kaleki przez św. Piotra. Co na to przywódcy żydowscy? Oburzyli się, że Apostołowie nauczają lud (por. Dz 4, 2). Postawiono ich za to przed sądem i zabroniono przemawiać w imię Jezusa (por. Dz 4, 17).

Piotr i Jan odpowiedzieli śmiało: „Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4, 19-20). Żaden zakaz władzy nie może zamykać ust, gdy chodzi o Bożą prawdę.

Reklama

Apostołów jeszcze raz postawiono przed sądem, wychłostano i znowu zabroniono im przemawiać w imię Jezusa (por. Dz 5, 40). Potem doszło do większych prześladowań. Szczepan został ukamienowany, wielu zostało uwięzionych, wielu musiało uciekać. Po drodze nadal głosili Dobrą Nowinę o Jezusie – i tak chrześcijaństwo rozszerzało się dalej. Nie zmuszono jednak chrześcijan do ograniczenia się do prywatnego kultu. Nawrócony prześladowca – św. Paweł podjął wyprawy misyjne właśnie w celu rozgłaszania wieści o Jezusie. Przemawiał w synagogach i na rynkach, narażając się na represje, ale też zyskując uznanie swoją śmiałością.

W kolejnych stuleciach chrześcijanie głosili swoją wiarę w państwie rzymskim. Mimo okresowych prześladowań, nieraz krwawych, nie dali sobie zamknąć ust ani nie zamknęli się w podziemiu. Przekazywali wiarę dalej, aż w końcu władza uznała, że chrześcijaństwu należy się publiczne uznanie.

W czasach nowszych wróciły rozmaite formy zamykania chrześcijanom ust i spychania wiary do sfery życia prywatnego. Nadal częste są krwawe prześladowania w krajach komunistycznych i islamskich. Za cenzurowaniem chrześcijan w krajach cywilizacji europejskiej stoi zamiar zmonopolizowania życia publicznego i społecznego przez biurokratyczne państwo i różne formy laicyzmu. Niektórzy wierzący przez naiwność lub konformizm dorabiają do tego usprawiedliwienie, jednakże chrześcijaństwo z natury musi być publiczne i stanowić znak sprzeciwu wobec zła – w przeciwnym razie będzie połowiczne.

2024-01-02 12:11

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrześcijanie najbardziej prześladowani

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

BOŻENA SZTAJNER

CZYTAJ DALEJ

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 14, 7-14.

Sobota, 27 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Wiosna organowa

2024-04-28 10:52

materiały prasowe

W archikatedrze lubelskiej rozpoczyna się kolejna edycja „Lubelskiej Wiosny Organowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję