Reklama

Historia

Bitwa pod Grunwaldem i św. Stanisław

Dziś mija 612. rocznica bitwy pod Grunwaldem, zwycięstwa odniesionego przez króla Władysława Jagiełłę nad Zakonem Krzyżackim wspomaganego przez rycerzy zachodnioeuropejskich. Wynik walk miał zasadniczy wpływ na stosunki polityczne w ówczesnej Europie. Załamał potęgę zakonu i wyniósł dynastię jagiellońską do rangi najważniejszych na kontynencie. Król Władysław Jagiełło zwycięstwo w bitwie przypisywał wstawiennictwu św. Stanisława, biskupa i męczennika.

[ TEMATY ]

bitwa

http://pl.wikipedia.org

Bitwa pod Grunwaldem - obraz Jana Matejki

Bitwa pod Grunwaldem - obraz Jana Matejki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Postać św. Stanisława pojawia się m.in. w opisie bitwy zamieszczonym przez Jana Długosza w „Rocznikach czyli Kronikach sławnego Królestwa Polskiego”. Pisze on, wymieniając niezwykłe znaki, jakie miały miejsce przed rozpoczęciem zmagań, że nad wojskiem widać było postać w szatach biskupich. „Nadto krążyło opowiadanie pewnych żołnierzy z wojska krzyżackiego powtarzane z namysłem i nie zaczerpnięte z plotek, ale całkowicie pewne, że nazajutrz przez cały czas trwania bitwy widzieli nad wojskiem polskim czcigodną postać ubraną w szaty biskupie, która udzielała walczącym Polakom błogosławieństwa, ustawicznie dodawała im sił i obiecywała im pewne zwycięstwo. Ogłoszono to za wróżbę, która zapowiadała niewątpliwe przyszłe zwycięstwo króla” - pisał kronikarz.

Innym znakiem była wizja zwycięskich zmagań króla z mnichem, która pojawiła się na nocnym niebie i została potwierdzona m. in. przez kapelana królewskiego Bartłomieja z Kłobucka, choć Długosz pozostaje dość ostrożny wobec tego przekazu pisząc: „Nie mamy pewności, czy ten obraz był wytworem umysłu przepowiadającego zwycięstwo, czy wyobrażeniem jakichś nadziemskich zjawisk, czy też jakimś innym pochodzącym z ukrytych przyczyn widzeniem”. Jan Długosz historię bitwy znał z przekazów swego stryja i ojca, którzy byli jej naocznymi świadkami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Król musiał być przekonany o wstawiennictwie św. Stanisława. Kilkanaście miesięcy później nastąpił tryumfalny powrót króla Władysława Jagiełły do Krakowa. Kilkanaście miesięcy po bitwie, 25 listopada 1411 roku, Jagiełło wyruszył pieszo z Niepołomic, otoczony przez duchownych i rycerstwo, przez Wieliczkę i Kazimierz dotarł do stolicy Królestwa. Przed orszakiem niesiono 51 krzyżackich chorągwi zdobytych pod Grunwaldem. Procesja zatrzymywała się przy wielu kościołach, jednak najdłużej modlitwa króla trwała na Skałce, gdzie Jagiełło dziękował św. Stanisławowi za okazałe zwycięstwo.

Reklama

Później orszak królewski udał się na Wawel, gdzie podczas uroczystości kościelnych zawieszono zdobyczne chorągwie wokół grobu św. Stanisława na ścianach nawy głównej katedry wawelskiej. Ceremonia ta zakończyła krakowskie uroczystości ku czci zwycięstwa, które dały początek tradycji obchodów grunwaldzkich.

Król Władysław Jagiełło polecił, aby dzień 15 lipca był obchodzony jako święto. Każdego roku ze wszystkich kościołów Krakowa w dniu tym wyruszały procesje – najbardziej okazała z katedry wawelskiej – udając się wspólnie do nieistniejącego dzisiaj kościoła św. Jadwigi na Stradomiu. Zachował się dokładny opis takiej procesji z czasów króla Jana III Sobieskiego. Kres uroczystościom grunwaldzkim położyło zajęcia Krakowa przez Prusaków w 1794 roku.

Podziel się cytatem

Reklama

Panowanie dynastii Jagiellonów to także okres największej popularności kultu św. Stanisława. Patronował państwu oraz kolejnym królom dynastii. Jego wielkim czcicielem był król Zygmunt I Stary. W czasach zaborów pamięć o zwycięstwie podtrzymywały dzieła kultury obraz Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”(1878 r.) i powieść Henryka Sienkiewicza „Krzyżacy”(1900 r.). Na obrazie Matejko przedstawił postać św. Stanisława pogrążonego w modlitwie. Podobnie jak w okresie rozbicia dzielnicowego oczekiwano ponownego powstania państwa Polskiego za wstawiennictwem świętego patrona Polski.

Reklama

Wskrzeszenie tradycji związanej z obchodami rocznicy grunwaldzkiego zwycięstwa przypada na początek XX wieku. W związku ze zbliżającą się 500. rocznicą wiktorii Marian Karol Dubiecki na łamach „Czasu” opublikował artykuł przypominający tradycję uroczystości grunwaldzkich.

W 1910 roku w Krakowie odbyły się wielkie obchody 500-lecia bitwy, podczas których odsłonięty został Pomnik Grunwaldzki, ufundowany przez Ignacego Jana Paderewskiego według projektu Antoniego Wiwulskiego i Franciszka Blacka.

2015-07-15 17:14

Ocena: +16 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spod znaku Buńczuka

24 czerwca 1524 r. w katedrze przemyskiej odbywała się właśnie uroczysta Msza św. biskupa przemyskiego Andrzeja Krzyckiego. Ktoś wbiegł do katedry i szepnął do ucha jednego z kanoników parę słów. Duchowny pobladł, ale podszedł do biskupa. – Tatarzy są dwie mile od Przemyśla, ksiądz biskup musi się ewakuować. Miasto jest słabo ufortyfikowane i trzeba uciekać

Biskup Andrzej Krzycki miał jednak odpowiedzieć, że nie ma zamiaru zostawić swojego kościoła i wiernych. Organizuje obronę miasta, pobudza szlachtę do skutecznych działań. W czasie najazdów tatarskich tysiące ludzi z Podkarpacia trafiło do tatarskiej i tureckiej niewoli – zostali wzięci w jasyr. Sprzedawano ich następnie kupcom handlującym niewolnikami, a ci z reguły właścicielom statków, którzy chętnie nabywali niewolników stanowiących siłę napędową popularnych galer. W czerwcu 1624 r. w Markowej Tatarzy porwać mieli około dziewięciuset mieszkańców. Jedna z bernardyńskich legend związanych z Przeworskiem opowiada jak część oddziałów tatarskich przybyła w siedemnastym stuleciu pod Przeworsk. Zdarzyło się tak, iż wśród najeźdźców tatarskich miejscowy gwardian rozpoznał przyjaciela z dziecięcych lat – obaj chłopcy zostali bowiem wzięci w jasyr. Wódz zatem potajemnie przyszedł późnym wieczorem do klasztoru. Gwardian poprosił go, aby odstąpił od oblężenia klasztoru i Przeworska, ten jednak odpowiedział, że boi się linczu wśród swoich żołnierzy i musi walczyć. Ale zaproponował rozwiązanie: będzie tak walczył, żeby nie wygrać. Gwardian nakazał więc bić w dzwony, mieszkańcy, kto mógł dzielnie walczyli. Jednak Tatarzy zorientowali się że ich wódz coś ukrywa i zabili go. W miejscu jego śmierci usypano kopiec tatarski, postawiono kapliczkę a w jej wnętrzu Chrystusa Frasobliwego.

CZYTAJ DALEJ

Adorować to postawić Boga w centrum życia

2024-05-11 09:47

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Drugi dzień II Kongresu Wieczystej Adoracji rozpoczął się w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

W homilii abp Józef Kupny wyjaśnił, czym jest adoracja Najświętszego Sakramentu. - Odkrywamy adorację jako wymóg wiary. Adorować to postawić Boga w centrum życia, to nadać wszystkim sprawom właściwy porządek, stawiając Boga na pierwszym miejscu. W życiu wiarą nie wystarczy sama wiedza teologiczna, potrzeba Go spotkać i adorować. Na niewiele zdadzą się nasze wiadomości z zakresu życia religijnego czy zdolności duszpasterskie, jeśli nie padamy na kolana. Wiara jest relacją z żywą osobą, którą się kocha. Stając twarzą w twarz z Jezusem poznajemy Jego oblicze. Adorując odkrywamy dzieje miłości z Bogiem, w którym nie wystarczają idee, ale trzeba Go postawić na pierwszym miejscu, tak jak stawia się osobę, którą kochamy. Taki właśnie musi być Kościół, adorujący i zakochany w Jezusie, swoim Oblubieńcu - wskazał. abp Kupny i dodał: - Trwanie na kolanach przed Jezusem jest lekarstwem na podziały w Kościele. Dzisiaj chcemy rozważać, że adoracja czyni jedność w Kościele. Przez adorację dokonuje się wyzwolenie z największego niewolnictwa, uzależnienia do nas samych.

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję