Ta stosunkowo młoda wspólnota powstała 1 sierpnia 2009 r. A zatem w tym roku obchodzi jubileusz 15-lecia istnienia.
Przede wszystkim ludzie
Reklama
Wydzielono ją z parafii św. Brata Alberta oraz Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze. Jej siedzibą i kościołem parafialnym został dotychczasowy budynek kaplicy i domu parafialnego przy ul. Obywatelskiej 1. Pierwszym proboszczem i organizatorem parafii został ks. Krzysztof Foryś, który od początku przystąpił do trudnych remontów budynku parafialnego. Dotychczasowy trzykondygnacyjny blok, dawny hotel robotniczy, otrzymał dwuspadowy dach i wieżę, a także została wykonana nowa elewacja. W ten sposób budynek otrzymał sakralny kształt i charakter. 18 września 2016 r. zainstalowano w kościele relikwie św. Stanisława Kostki otrzymane od ojców jezuitów z Rzymu. W pomieszczeniach parafii swoją siedzibę znalazły m.in. Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży, Europejskie Centrum Wolontariatu, Diecezjalne Centrum „Światło-Życie” oraz diecezjalna redakcja Niedzieli. Przez 6 lat posługę proboszcza pełnił tu obecny biskup pomocniczy diecezji Adrian Put, a obecnie posługę tę pełni ks. Robert Patro, który kontynuuje dzieło poprzedników. Tym, co wyróżnia tę niewielką parafię, nie są mury, ale przede wszystkim wspólnota ludzi. A ci, trzeba przyznać, są tutaj naprawdę bardzo aktywni. Zresztą w ubiegłym roku, jako wspólnota, zajęli 3. miejsce w ogólnopolskim konkursie „Aktywna parafia”. Tu przez 365 dni w roku realizowane jest hasło obecnego programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce, bo wiernych nie trzeba specjalnie zapraszać do uczestnictwa we wspólnocie Kościoła. Oni do tej pracy w Winnicy Pańskiej garną się sami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Transparentność
W tym roku na procesję z darami na Mszę Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek uzbierano w parafii ogromną sumę, a w samą procesję zaangażowało się ponad 200 osób! – To tradycja w parafii, bardzo związana z tym jak mocno stawiamy na liturgię i edukację liturgiczną wszystkich wiernych – mówi Iwona Szablewska, wiceprzewodnicząca duszpasterskiej rady parafialnej i precentorka. – Jesteśmy bardzo małą parafią jak na realia Zielonej Góry, bo liczymy 3,5 tys. mieszkańców, a do kościoła w niedzielę na Mszę św. regularnie przychodzi 400 osób. W procesję z darami w tym roku zaangażowało się 250 osób. To ponad 70 rodzin, co daje nam 150 osób i kolejne 100 osób, niepowtarzalnych, to ci, którzy są we wspólnotach. Zwyczaj jest taki, że w ciągu roku przyglądamy się, co jest tak naprawdę potrzebne jeszcze do sprawowania liturgii, a że jesteśmy młodą parafią „na dorobku”, to wiele rzeczy nam brakowało, więc zawsze staramy się ustalać priorytety z proboszczem i służbą liturgiczną – podkreśla pani Iwona. Dodaje, że we wszystkim ważna jest też transparentność, by ofiarodawcy mieli świadomość, na co i w jaki sposób zostały rozdysponowane pieniądze. – W procesję z darami czynnie zaangażowało się 62,5% parafian. To wspaniałe świadectwo wrażliwości liturgicznej, dbania o jej piękno, bo to wszystko dla naszego Pana Jezusa Chrystusa – mówi Iwona Szablewska.
Dwa priorytety
Uzbieraną sumę, 29 tys. zł, przeznaczono na 2 cele: renowację ławek i wyposażenie stanowiska muzycznego w kościele. Wspólnie wybraliśmy to, co jest nam potrzebne – od instrumentu przez mikrofony, statywy i kabelki, po najróżniejsze rzeczy. Oczywiście, oprócz tego, jak w każdej procesji z darami, zakupiliśmy również komunikanty, wino, woskowe świece, greckie kadzidło, węgielki do trybularza – wszystko to, co jest na bieżąco potrzebne do sprawowania liturgii. Zakupiliśmy też głęboką patenę mieszczącą dużą 16-centymetrową hostię. Zawsze dbamy, by wszystkie te rzeczy były jak najwyższej jakości, bo przecież to wszystko jest dla Boga, dla Pana Jezusa – kontynuuje Iwona Szablewska. – Angażując się w liturgię, żyjemy nią na co dzień. Przygotowanie procesji z darami daje niesamowite poczucie wspólnoty, daje możliwość poznania większości parafian, bo przecież z niektórymi mogę się mijać. Jest to niesamowite, bo wtedy jestem też bardziej wrażliwa na bliźniego, na drugą osobę. Jednak przede wszystkim to buduje moją wiarę, rozwija mnie, a liturgia trwa i jest później ze mną poza kościołem – w naszym domu i w mojej rodzinie – podsumowuje precentorka.