Reklama

Niedziela Podlaska

Kultywują dawne tradycje

Posiadanie proporca, to zaszczyt i obowiązek. Na otrzymanie tego niezwykłego symbolu trzeba zapracować, potem przyjąć go, strzec i godnie reprezentować. Tego zadania podjął się Szwadron Kawalerii Ochotniczej z Siemiatycz – stowarzyszenie kultywujące tradycje jeździeckie Wojska Polskiego.

Niedziela podlaska 20/2024, str. I

[ TEMATY ]

Siemiatycze

Agnieszka Bolewska-Iwaniuk

Szwadron z nowym proporcem

Szwadron z nowym proporcem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas uroczystości nadania proporca Szwadronowi Kawalerii Ochotniczej z Siemiatycz, można było usłyszeć słowa: „Wszystko dla Ojczyzny, nic dla mnie”. Cytat z wiersza dedykowanego płk Piotrowi Wysockiemu, głównemu inicjatorowi Powstania Listopadowego podkreśla, wagę munduru i jest mottem każdego kto mundur nosi.

Uroczystość nadania proporca odbyła się w samo południe 1 maja, a rozpoczęła ją Msza św. sprawowana w kościele Wniebowzięcia NMP w Siemiatyczach. Eucharystię celebrował proboszcz parafii i wielki przyjaciel Szwadronu, ks. Jerzy Cudny. W homilii kapłan mówił o znaczeniu symboli narodowych, które jest niezmienne od wieków: – Kiedy uczestniczymy w wydarzeniach przygotowanych przez Szwadron Kawalerii Siemiatyckiej, to jakbyśmy odsłaniali kurtynę czy otwierali okno i patrzyli w przeszłość na piękną naszą historię ułanów, kawalerzystów, czy też wcześniej husarię czy oddziały jazdy Polskiej, które broniły naszej Ojczyzny, walczyły o suwerenność naszego narodu. A kiedy mówimy o symbolach narodowych, którymi są godło, flaga, hymn, wspólny język, który nas łączy, to uczestnicząc w tym wydarzeniu poświęcenia proporca widzimy jak ważny w historii był proporzec, chorągiew, flaga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po Mszy św. z udziałem siemiatyckiego Szwadronu i zaprzyjaźnionych grup, pocztów sztandarowych, przedstawicieli władz samorządowych, lokalnych przedsiębiorców, a przede wszystkim kawalerzystów i ich rodzin. Po wspólnej modlitwie dalsza część wydarzenia odbyła się na placu parafialnym przy Pomniku Żołnierzy Walczących w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie.

Tutaj proporzec został poświęcony, nastąpiło wbijanie pamiątkowych gwoździ, wpisy do Księgi Pamiątkowej, a następnie Hubert Łukasiewicz zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Nurzec, jako przedstawiciel fundatora proporca zaprezentował go zebranym i przekazał Szwadronowi.

– Mamy proporzec i jesteśmy z tego bardzo dumni. Myśl ta zrodziła się już dawno, teraz udało się ją zrealizować. Jesteśmy wdzięczni za wsparcie Nadleśnictwu Nurzec i ówczesnemu nadleśniczemu Arturowi Gackiemu – mówił po tej uroczystości podporucznik Zygmunt Poletyło prezes Stowarzyszenia Szwadron.

Reklama

– Proporzec to nasza relikwia, która mówi o naszej historii i tradycji, którą kultywujemy, skomentował wydarzenie Emin Bogdański porucznik Kawalerii Ochotniczej na którego ręce przedstawiciele Nadleśnictwa Nurzec przekazali proporzec.

Wzruszenia nie krył wachmistrz Mariusz Wisłocki z pocztu sztandarowego Szwadronu. Przyznał, że wręczenie proporca to poruszające uczucie, które wszystkich napełniło dumą i radością.

Szwadron Kawalerii Ochotniczej z Siemiatycz na to wydarzenie czekał kilkanaście lat. Były to lata codziennej pracy, udziału w uroczystościach patriotycznych, przybliżania dawnego klimatu kawalerii, udział w rekonstrukcjach historycznych i innych ważnych wydarzeniach na terenie Siemiatycz, powiatu siemiatyckiego, całej Polski, a nawet poza jej granicami. 1 maja podczas uroczystości otrzymali proporzec, symbol przynależności do rodziny kawaleryjskiej. Było to bardzo ważne wydarzenie dla dla stowarzyszenia rekonstruktorów.

2024-05-14 13:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Staropolska tradycja

Niedziela podlaska 11/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Siemiatycze

Agnieszka Bolewska-Iwaniuk

Koncert zakończyło wspólne odtańczenie Poloneza

Koncert zakończyło wspólne odtańczenie Poloneza

W dawnych wiekach polską tradycją zapustową były kuligi, jak wyjaśnia Kamil Leszczyński instruktor tańca Zespołu Pieśni i Tańca Małe Podlasie z Siemiatycz. Zabawa taka mogła trwać nawet kilkanaście dni.

Taniec był formą zabawy, ale też rywalizacji wśród tańczących, co pokazuje przykład Mazura tańczonego jako karo mazurowe. Karo to układ tańczony przez cztery pary. Na balach był tańczony na takiej zasadzie, że jedna grupa tworzyła jedno karo, druga – drugie itd. Udawano się na jeden bal, przedstawiało swoje karo na zasadzie rywalizacji z drugim karem, kto lepiej zatańczy, kto ma ładniejszy układ, ładniejsze stroje, kto lepiej się zaprezentuje w tym Mazurze. Jeżdżono tak z jednego balu na kolejny bal. Na pierwszym balu były dwa kara, na następnym już trzy, na kolejnym cztery... Kolejne grupy dołączały do orszaku i jechały dalej pokazywać swoje karo. Na tym polegał kulig – dodaje Kamil Leszczyński

CZYTAJ DALEJ

Diabeł odciąga od Mszy

W czasie niektórych egzorcyzmów diabeł jest „zmuszony” ujawnić „prawdziwy katechizm”, tak jak w czasach Jezusa wyjawiał Jego tożsamość.

Pewnego razu Jezus zapytał swych uczniów, za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego (zob. Mt 16, 13-16). Odpowiedzieli Mu: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Tylko Szymon Piotr odpowiedział: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Wniosek z tego, że zdecydowana większość ludzi nie wiedziała dokładnie, kim był Jezus. Ludzie mieli trudności ze zdefiniowaniem Jego tożsamości, ale nie miały takich wątpliwości demony. Jezus był pierwszym egzorcystą, a egzorcyzm był integralną częścią Jego publicznej posługi. Spotkania Jezusa z opętanymi, Jego moc wypędzania demonów i ich wyznania w Jego obecności są opisane w kilku fragmentach Ewangelii.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Rowerowa Diecezji Bydgoskiej

„Bydgoski Józef rowerem na Jasną Górę”, czyli pielgrzymka z diecezji bydgoskiej, dotarła do celu. Uczestnicy przywożą swoje prośby i dziękczynienie za 20. lat istnienia diecezji bydgoskiej. – Trud jest, ale intencje sprawiają, że staje się on lżejszy - mówili cykliści.

S. Lidia Waligórska i s. Barbara Żłobińska, Urszulanki Serca Jezusa Konającego, w tym roku kolejny raz drogę do Matki Bożej pokonały na rowerach. Choć habit nie jest wcale ułatwieniem podczas pedałowania na dwukołowcu, obie swój trud postanowiły ofiarować w konkretnych intencjach. - W tym roku jechałam w intencjach dzieci, które katechizuję, szczególnie prosząc o wiarę dla nich i o wytrwanie w niej – wyznała s. Lidia.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję