Reklama

Wiadomości

Przyroda w strefie śmierci

Czarnobyl już na zawsze będzie budzić przerażenie – jest synonimem radioaktywnego grobowca. Tuż po katastrofie mówiono, że życie nie wróci tam przynajmniej przez tysiąc lat.

2024-06-18 14:27

Niedziela Ogólnopolska 25/2024, str. 38-39

[ TEMATY ]

przyroda

śmieci

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wybuch reaktora nr 4 uwolnił do atmosfery ogromne ilości substancji radioaktywnych. Najbardziej ucierpiały teren elektrowni i jej otoczenie. Ze względu na napromieniowane obszar ten, o łącznej powierzchni ok. 500 tys. ha, zaczęto nazywać strefą wykluczenia, strefą zero lub zoną śmierci.

Wojna w Czarnobylu

W obawie przed promieniowaniem ewakuowano mieszkańców tamtejszych miast i wiosek. Gwałtowne wycofanie się człowieka wywołało jednak efekt, którego nikt się nie spodziewał. Przyroda zaczęła się odradzać, a okazję tę wykorzystali naukowcy. Obszar Czarnobyla jest jednym z niewielu na świecie, gdzie ludzie nauki mogą gromadzić w terenie informacje na temat długotrwałej ekspozycji promieniowania na przyrodę. Wszystko to jednak zmieniła inwazja Rosji na Ukrainę. Czy działania wojenne spowodują kolejną katastrofę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wraz z zajęciem elektrowni przez wojska rosyjskie w mediach huczało od wizji nowej katastrofy jądrowej. Nastroje podgrzewali sami Rosjanie, przystępując do budowy umocnień nawet na obszarze tzw. Czerwonego Lasu, czyli najbardziej skażonego rejonu zony. Działania te, w połączeniu z rozjeżdżaniem napromieniowanej gleby przez ciężki sprzęt wojskowy, uwolniły do atmosfery pewne dawki promieniowania, ale jak stwierdziła Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, były to niewielkie ilości, niestanowiące zagrożenia dla życia człowieka. Czy więc wojna faktycznie mogła zagrozić bezpieczeństwu nuklearnemu Europy? W pewnym sensie tak. Przeniesienie się działań militarnych w okolice sarkofagu, pod którym spoczywa wciąż niebezpieczny reaktor nr 4 wraz z 200 t radioaktywnego korium, 30 t pyłu i 16 t uranu i plutonu, stanowi zagrożenie jego uszkodzenia. A to oznaczałoby powtórkę z 1986 r.

Mieszkańcy Czarnobyla

Zauważmy, że już rok po katastrofie do wiosek w okolicy elektrowni zaczęli wracać ludzie. Szacuje się, że było ich od 1,4 tys. do nawet 3 tys. Nazwano ich samosiołami. Większość z nich, z racji trudnych warunków bytowych (brak bieżącej wody, elektryczności, dostępu do sklepów, szkół, lekarza), wyprowadziła się, ale ci, którzy zostali, dożyli nawet późnej starości. W zonie przebywają również naukowcy i pracownicy elektrowni, którzy czuwają nad wygaszonymi reaktorami – średnio to blisko 3 tys. osób stacjonujących tu rotacyjnie. A do wojny regularnie prowadzono tam ruch turystyczny. Każdego roku zonę odwiedzało kilkadziesiąt tysięcy turystów. Czy ludzie ci ryzykowali napromieniowaniem? Nie. Eksperci z Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Świerku stwierdzili, że promieniowanie na terenie czarnobylskiej elektrowni jest takie, jak naturalne promieniowanie w centrum Warszawy.

Reklama

Przed wojną czarnobylska strefa zamknięta stanowiła największy rezerwat przyrody w Europie. Było to miejsce nieprzerwane sztucznymi przeszkodami, w którym zapanowały siły natury. Miejsce to ukształtowało promieniowanie. W pierwszej kolejności zdziesiątkowało ono głównie ptaki i małe zwierzęta – to u nich naukowcy zauważyli największe zmiany, np. u niewielkich zwierząt zanotowano mniejszy rozmiar mózgów niż u ich nienapromieniowanych przedstawicieli.

Po katastrofie gwałtownej zmianie uległa także roślinność. Radioaktywny pył najmocniej zdegradował lasy sosnowe. Powstałą po nich pustkę zajęły inne gatunki drzew, np. bardziej odporne na promieniowanie brzozy. Z czasem rozrastające się lasy zaczęły przyciągać liczne gatunki zwierząt.

Atomowe żaby

Wbrew pierwotnym przypuszczeniom nie stwierdzono wielu negatywnych skutków promieniowania czy radiacji dla dzikich zwierząt. Naukowcy obserwujący zonę notują systematyczny wzrost populacji gatunków takich jak: łosie, niedźwiedzie, jelenie, wilki czy rysie i borsuki. Od lat 90. XX wieku żyją tu konie Przewalskiego, sprowadzone z położonego ponad 800 km na południe od Czarnobyla rezerwatu Askania-Nowa. Konie znakomicie zadomowiły się w okolicach Czarnobyla, sukcesywnie zwiększając swoją populację. Badacze zaobserwowali jeszcze jeden fenomen strefy zero. Wokół Czarnobyla pojawiły się smoliście czarne rzekotki wschodnie. Płazy te zazwyczaj są jaskrawozielone, w naturze występują również rzekotki o ciemniejszych odcieniach skóry. Niemniej jednak naukowcy zauważyli w najbardziej skażonych strefach dominację osobników o najciemniejszym odcieniu skóry.

Reklama

Zdaniem badaczy, zmiany u rzekotek powstały w odpowiedzi na promieniowanie – melanina absorbuje i rozprasza energię promieniowania jonizującego, pomaga także neutralizować zjonizowane molekuły, które mogą prowadzić np. do rozwoju nowotworów. Tym samym żaby mające więcej melaniny były lepiej predysponowane do tego, by przetrwać i rozmnożyć się na skażonym terenie. Dominacja ciemnych rzekotek jest więc efektem przyśpieszonego procesu ewolucji. Podobny proces ekspresowej ewolucji mógł spotkać psy żyjące w strefie śmierci.

Jednym z najmocniej zakorzenionych mitów na temat czarnobylskiej zony są przerażające, zdeformowane genetycznie psy, które miały atakować każdego człowieka pojawiającego się wokół elektrowni. Do upowszechnienia się tego obrazu przyczyniły się popkultura i gry komputerowe osadzone w postapokaliptycznym uniwersum.

Psów w Czarnobylu jest wiele, tylko wokół elektrowni żyje ich kilkaset. Naukowcy dokładnie przebadali tę populację czworonogów, a ich kod genetyczny porównali z osobnikami żyjącymi na obszarach średnio i nisko narażonych na skażenie radioaktywne. Wyniki badań zostały opublikowane na łamach czasopisma Science Advances. Okazuje się, że kod genetyczny psów żyjących w najbardziej skażonym obszarze jest wyraźnie inny niż czworonogów, które żyją kilkadziesiąt kilometrów dalej.

Promieniowanie czy ewolucja?

Zmiany zaobserwowane przez naukowców mogą ograniczać długość życia zwierząt, niemniej nie wpływają na wzmożoną agresję ani wyraźną deformację ciała. Czarnobylskie czworonogi nie są też w pełni zdziczałe, mają kontakt z ludźmi, choć ograniczony – naukowcy i pracownicy elektrowni dokarmiają je.

Reklama

Badacze nie są w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy zmiany kodu genetycznego psów żyjących w najbardziej skażonych obszarach zony są skutkiem promieniowania, czynników ewolucyjnych czy też chowu wsobnego. Najprawdopodobniej ten ostatni czynnik stanowi główną przyczynę zmian DNA. Tuż po katastrofie władze komunistyczne wydały rozkaz odstrzału porzuconych psów, by zapobiec roznoszeniu się wścieklizny i ryzyku ataku wygłodniałych sfor czworonogów na członków ekip likwidujących skażenie. Masowy ubój psów doprowadził do uszczuplenia puli genetycznej, co też skutkuje obecnie chowem wsobnym.

Przykład Czarnobyla nie dowodzi tego, że skażenie radioaktywne nie ma negatywnego wpływu na organizmy żywe. Pokazuje natomiast, że życie wystawione na promieniowanie jonizujące jest w stanie się odrodzić.

Oceń: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śmieci – „surowiec strategiczny”

Od kilkunastu lat w Polsce trwa rewolucja śmieciowa. Rząd Zjednoczonej Prawicy nie zasypia gruszek w popiele i czerpiąc z dobrych wzorców Europy Zachodniej, próbuje wdrożyć system, który skutecznie łączy opłacalne z pożytecznym.

Piotr Filipczyk

CZYTAJ DALEJ

Abp Filipazzi w Poznaniu: święci Piotr i Paweł zapraszają do patrzenia na Kościół oczami Jezusa

2024-06-29 14:08

Jan Jeliński/Episkopat News

abp Antonio Guido Filipazzi

abp Antonio Guido Filipazzi

„Święci patronowie Poznania zapraszają nas do prawdziwego powrotu do początków religii, czyli do fundamentów relacji z Bogiem, przeżywanej w Kościele. W ten sposób jesteśmy zaproszeni do patrzenia na Kościół nie tylko ludzkimi oczami, ale oczami Jezusa, które są «oczami wiary»” - mówił 29 czerwca abp Antonio Guido Filipazzi. Nuncjusz apostolski w Polsce przewodniczył Mszy św. w patronalne święto pierwszej katedry na ziemiach Polski i miasta Poznania.

W Eucharystii uczestniczyli metropolita poznański Stanisław Gądecki, jego biskupi współpracownicy Grzegorz Balcerek i Jan Glapiak, biskupi seniorzy Romuald Kujawski i Zdzisław Fortuniak, kapituła katedralna, kapłani i osoby konsekrowane, przedstawiciele władz miasta i powiatu, przedstawiciele instytucji kultury i PAN oraz wyższych uczelni Poznania, służby mundurowe, moderatorzy i klerycy Arcybiskupiego Seminarium Duchownego, poczty sztandarowe oraz licznie zgromadzeni poznaniacy.

CZYTAJ DALEJ

Papież na „Anioł Pański”: władza nie będąca służbą jest dyktaturą

2024-06-29 12:35

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Władza nie będąca służbą jest dyktaturą - powiedział papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił w w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie.

Odwołał się do słów Jezusa, skierowanych do Piotra: „Tobie dam klucze królestwa niebieskiego”, papież wyjaśnił, że „te klucze symbolizują posługę władzy, którą powierzył mu Jezus, aby służył całemu Kościołowi”. Jednak królestwo to nie jest sejfem ani opancerzonym pomieszczeniem, ale Jezus opisuje je „za pomocą innych obrazów: małego ziarna, cennej perły, ukrytego skarbu, odrobiny zaczynu, zatem jako coś cennego i bogatego, owszem, ale zarazem małego i nierzucającego się w oczy”. Dlatego aby je zdobyć, „nie trzeba uruchamiać zabezpieczających mechanizmów i zamków, ale pielęgnować cnoty, takie jak cierpliwość, czujność, stałość, pokora”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję