Myślę, że tak jak wszędzie potrzeba nam tej odnowy – podkreślił ks. Marek Latos, którego martwi niska frekwencja na niedzielnych Mszach św. – Największym smutkiem napawa frekwencja i życie sakramentalne niektórych wiernych, którzy wybierają inne atrakcje współczesnego świata, zapominając o niedzielnej Eucharystii i sakramentach. Warto podkreślić, że znaczna grupa osób przystępuje do spowiedzi, pierwsze piątki są żywo praktykowane. Niepokój jednak zawsze będzie budzić frekwencja na niedzielnej Mszy św. – zwierza się ks. Marek. Duszpasterz za to z dumą opowiada o powstałej w trakcie przygotowań do peregrynacji męskiej róży różańcowej oraz wspomina o żywym w parafii kulcie Serca Jezusowego, a także bł. ks. Jerzego Popiełuszki, którego upamiętnia tablica znajdująca się przed wejściem do świątyni. – Pamięć o błogosławionym księdzu Jerzym jest wyrażana głównie we wspomnienie jego śmierci, gdy na modlitwie gromadzi się sporo osób, pragnących symbolicznie oddać cześć zamordowanemu kapłanowi m.in. przed poświęconą mu tablicą. Nie posiadamy jego relikwii, ale ta cześć oddawana w dniu jego śmierci jest żywo kultywowana – opowiada ks. Latos.
Głębokie przeżycia
Reklama
Przybycie kopii wizerunku Pani Jasnogórskiej poprzedziły misje, które prowadził wykładowca naszego seminarium – ks. dr Jan Koclęga. Był to czas duchowego przygotowania dla osób w różnym wieku, w tym dla młodych. – Starałem się być po spowiedzi, trwać w stanie łaski uświęcającej. Codziennie chodziłem na nauki i służyłem Panu Bogu przy ołtarzu – dzieli się z nami posługujący w parafii lektor Oskar Kułak, dla którego peregrynacja jest wyjątkowym przeżyciem. – Od samego rana jestem zestresowany, ale czuję szczęście, bo wiem, że spotka mnie coś wyjątkowego, gdy będę tutaj, przy Matce Bożej, powierzając Jej swoje intencje – wyznaje Oskar.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Panią Jasnogórską powitali również członkowie działającego przy parafii oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, który liczy ok. 12 osób. – Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę doświadczyć takiego przeżycia, że doczekałam tej chwili. Czuję lekki stres, ale jestem podekscytowana tym wszystkim – przyznaje Lena Białas, prezes oddziału, opowiadając również o przygotowaniu KSM do peregrynacji. – Przychodziliśmy na Apele Jasnogórskie, uczestniczyliśmy w modlitwach, rozmawialiśmy o tym. Dzisiaj będziemy nieśli taki większy różaniec i uczestniczyć w tych wydarzeniach – dodaje. Zapytana o to, jakie cechy powinien mieć ksiądz, by przyciągnąć młodych do Boga, Lena podkreśla, jak ważne jest to, by starał się porozumieć z młodzieżą i ją zrozumieć, aby zachęcał ją do rozmowy z Bogiem i nie unikał trudnych tematów.
Orędowniczka czystości
Reklama
W uroczystościach peregrynacyjnych uczestniczyli przedstawiciele licznych wspólnot, stowarzyszeń i organizacji, pragnących wspólnie oddać cześć Matce Bożej. Jedną z nich była działająca w całej Polsce wspólnota Wojowników Maryi. – Rozkochałem się w modlitwie różańcowej. Różańca praktycznie nie wyjmuję z rąk, odmawiam tę modlitwę w każdej wolnej chwili. Maryja jest mi bardzo bliska – zwierza się Tomasz Sokołowski, wojownik Maryi, który dzieli się świadectwem szczególnej łaski otrzymanej przez wstawiennictwo Matki Bożej. – Wymodliłem sobie łaskę czystości, była to moja pięta Achillesowa. Jestem osobą w miarę spełnioną, zobaczymy, jak dalej pokieruje moim życiem Matka Boża – wyznaje p. Tomasz.
Matka
Obraz Jasnogórski przybył do Kamieńska 15 sierpnia, po niemal 45 latach od ostatniej wizytacji w 1979 r. Matkę Bożą przywitał na placu targowym niezliczony tłum wiernych. Równie liczni byli przedstawiciele różnych wspólnot i organizacji, tworzących czoło procesji: górnicy, myśliwi, męski i żeński Żywy Różaniec, Wojownicy Maryi, KSM, strażacy, ministranci i wielu innych. – 45 lat temu widziałaś swoje dzieci na tutejszej ziemi. Przybyło nam kilka lat, ale na spotkanie z Tobą serca biją jak pół wieku temu. Tak jak wtedy przybywamy, by spojrzeć w Twoją twarz – twarz zamyśloną, poważną. Twarz wyrażającą troskę o nas. Stajemy, Maryjo, przy Tobie i przed Tobą, jak dzieci. Dzieci, które potrzebują matki – matki wymagającej, czasami surowej, ale matki kochającej. Przybywamy do Matki, bo kto inny jak nie Ty przygarniesz nas do siebie, i nic nie mówiąc, dasz radę, wskazówkę, odpowiedź, jak żyć we współczesnym świecie. Gubimy się w nim, błądzimy, ale z Tobą nie pobłądzimy – powitał Panią Jasnogórską w kościele parafialnym ks. Marek Latos. – Matko Boża Częstochowska, przybywasz do nas jako nasza Matka i Opiekunka. Twoje spojrzenie, pełne miłości i zrozumienia, dodaje nam odwagi i otuchy w codziennych zmaganiach. Wierzymy, że Twoja matczyna opieka będzie nas prowadzić i wspierać – powiedział Jacek Krupa, który wspólnie z rodziną przywitał w imieniu parafian Matkę Bożą.
Uroczystej Eucharystii przewodniczył biskup senior Antoni Długosz, który w homilii podkreślił znaczenie matczynej miłości w życiu każdego człowieka. – Jakże trudno żyć, gdy to matczyne serce przestaje bić – zaznaczył, przypominając wiernym, że Matka Boża jest ich drugą, niebieską Matką, i zachęcając mieszkańców Kamieńska do ufnego zwrócenia się do Niej w trakcie doby nawiedzenia. – Opowiadajcie Matce Bożej o wszystkim: o radościach, smutkach, zwycięstwach, przegranych. Ona słucha i towarzyszy nam. Umocnijcie swoją wiarę, aby Kamieńsk był silny Bogiem – apelował do zebranych wiernych bp Długosz.
Początki osadnictwa w okolicach Kamieńska sięgają przełomu IX i X wieku, gdy zamieszkiwało tu słowiańskie plemię Łęczyców. Pierwsze wzmianki o wspólnocie parafialnej pochodzą z 1291 r., jest w nich informacja o znajdującym się w miejscowości drewnianym kościółku. W XIV wieku parafia liczyła ok. 500 osób. W 1528 r. został ufundowany przez właściciela miasta Kamieńsk – Jakuba Przerębskiego nowy, murowany kościół. Zastąpiła go obecna, trójnawowa neoromańska świątynia, która powstała na początku XX wieku. Jej poświęcenia dokonał pochodzący z Kamieńska biskup włocławski Stanisław Zdzitowiecki, który przyczynił się do uporządkowania administracji kościelnej po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.