Reklama

Historia

Krwawa zemsta Moskali

Kiedy Moskale rozpoczynali 4 listopada 1794 r. szturm na warszawską Pragę, były ambasador Rosji gen. Osip Igelström pamiętał bolesne upokorzenie sprzed pół roku, kiedy to musiał uciekać z Warszawy przed „motłochem” – mieszkańcami miasta dowodzonymi przez szewca Jana Kilińskiego. Teraz przyszedł czas na krwawą zemstę.

Niedziela Ogólnopolska 44/2024, str. 56-57

[ TEMATY ]

historia

moskale

pl.wikipedia.org

Rzeź Pragi – drzeworyt, XIX w., według Juliusza Kossaka

Rzeź Pragi – drzeworyt, XIX w., według Juliusza Kossaka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesień 1794 r. zapowiadała nadchodzący kres insurekcji. Wprawdzie wybuch powstania w Wielkopolsce 20 sierpnia, na tyłach pruskich, przyczynił się na początku września do zakończenia 2-miesięcznego oblężenia stolicy przez wojska rosyjsko-pruskie, ale ważne dotąd punkty irredenty były już w rękach zaborców. Po klęsce pod Szczekocinami Kraków zajęły wojska pruskie, co sprowokowało do działania Austriaków, dotąd neutralnych wobec powstania. Uprzedzając Prusaków, ich wojska wykorzystały sytuację i zajęły województwa krakowskie, sandomierskie i lubelskie, zaś Wilno zostało zajęte przez Rosjan. Mimo to dławienie oporu szło okupantom z wielkim trudem. Moskale mogli się obawiać, że walka z buntownikami będzie się przedłużać na kolejne miesiące, stąd plan zadania przeciwnikowi decydującego ciosu – zajęcie Warszawy, głównego ośrodka buntu.

Reklama

Na czele wojsk, które miały wykonać ten plan, stanął generał owiany wojenną sławą w kampanii tureckiej – Aleksandr Suworow. Pewny siebie ruszył z wojskami na zachód w końcu sierpnia, zbierając po drodze prowiant na 40 dni. Dołączały doń sukcesywnie nowe korpusy, wyprawie nie sprzyjały jednak dżdżysta pogoda oraz czynny opór napotykanych oddziałów powstańczych, m.in. gen. Karola Sierakowskiego pod Kowlem. Punktem zwrotnym okazała się klęska Tadeusza Kościuszki pod Maciejowicami 10 października, kiedy to ranny naczelnik dostał się do niewoli. Suworow postanowił wykorzystać sytuację i ruszył zdecydowanie na stolicę. W tym czasie dogorywało także powstanie w Wielkopolsce. Gdy pod koniec października wojska rosyjskie zbliżały się do Warszawy, liczyły 30 tys. żołnierzy, w tym 12 tys. kawalerii. Wojska te dysponowały sześćdziesięcioma ośmioma armatami. 3 listopada Rosjanie zajęli Białołękę i Grochów; zbliżały się do Pragi, wtedy przedmieść stolicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wróg widział przygotowanych do walki obrońców niepokornego miasta. Miały go powstrzymać usypane dwie linie umocnień, z których część stanowił wał z nadwiślańskiego piasku. Obroną Warszawy dowodził gen. Józef Zajączek, który miał do dyspozycji 13 tys. żołnierzy i 104 armaty. Oddziały regularne uzupełniało pospolite ruszenie złożone z kilku tysięcy uzbrojonych mieszkańców Pragi. Ostateczna rozprawa z „buntownikami” została przez Katarzynę II uzasadniona w rozkazie do Suworowa groźbą „rozpowszechnienia francuskiego rozpasania”, czyli rewolucji francuskiej, oraz „ukrócenia podjudzanej przez potwory francuskie rozszalałej tłuszczy warszawskiej”. Żołnierze idący na Pragę byli pouczani przez swego dowódcę, jak zdobywać miasta nieprzyjaciela: „(...) strzelaj mocno w ulice, bombarduj żywo (...), rżnij nieprzyjaciela na ulicach (...), bij na placach (...), zdobycz jest święta (...), wszystko wasze”.

Krwawy bój o wały

Reklama

Szturm rozpoczął się 4 listopada o godz. 5 rano. Moskale ruszyli na wały oraz wzdłuż rzeki, by odciąć od niej walczących Polaków oraz opanować most, jedyną drogę możliwego odwrotu. Atak piechurów poprzedziło przygotowanie artyleryjskie, które mocno nadwerężyło polskie umocnienia. Już na początku boju ranny został głównodowodzący gen. Zajączek. Dowództwo po nim objął gen. Tomasz Wawrzecki. Niebawem droga ucieczki została odcięta przez Rosjan. Jeden z generałów rosyjskich biorących udział w zdobywaniu Pragi tak wspominał walkę o wały: „Szliśmy po ciałach zabitych (...), wdarliśmy się na wały. Tutaj rozpoczęła się rzeź. Biliśmy się na bagnety, okładaliśmy kolbami, rąbaliśmy szablami, kłuliśmy kindżałami i szlachtowaliśmy nożami – bywało, gryźliśmy. (...) Pewien krzepki polski mnich, cały we krwi, chwycił za ramiona kapitana z mojego batalionu i wyszarpał mu zębami część szczęki. W porę zdążyłem go obalić, wbiwszy mu w bok szpadę aż po rękojeść. Dwudziestu mieszczan – ochotników rzuciło się na nas z siekierami i zanim nie wykłuliśmy ich bagnetami, zarąbali wielu naszych. Nie sposób powiedzieć, że Polacy bili się z zaciekłością, nie – oni bili się z wściekłością, bez żadnej litości”. Wspomniał także o gen. Jakubie Jasińskim, który nie chcąc prosić o łaskę, walczył do końca: „Kazałem im go podnieść, a oni zakłuli go na armacie. Ani jedna żywa dusza nie ostała się w batalionie – wszystkich Polaków wykłuli lub zarąbali”. Zacięte walki na wałach były preludium do krwawego koszmaru na Pradze.

Rzeź Pragi

Piechota rosyjska, wdzierając się na Pragę, napotkała silny opór polskich żołnierzy i cywilów, którzy ostrzeliwali wroga na ulicach i z budynków. Moskale nie oszczędzali nikogo, mordowali kobiety, dzieci i starców. Jeden z rosyjskich oficerów tak po latach opisał to wydarzenie: „Zawziętość i żądza zemsty sięgnęły zenitu (...). Oficerowie nie byli w stanie powstrzymać rozlewu krwi. Mieszkańcy Pragi (...) masowo uciekali przed naszymi bagnetami, także obrońcy umocnień. (...) jeden z naszych oddziałów wysłany brzegiem Wisły odciął uchodzącym drogę ucieczki. (...) Pragę podpalili z jej czterech stron i płomienie ogarnęły drewniane zabudowania. Wszędzie były trupy, krew i ogień. Przy moście znowu doszło do rzezi. Nasi żołnierze strzelali w tłum, nie zważając na wiek i płeć – i przeszywający krzyk kobiet, płacz dzieci, napełniały nas grozą. (...) Nasi żołnierze byli rozjuszeni i w każdej żywej istocie widzieli zgubcę naszych (...) «nikomu pardonu» – krzyczeli nasi żołnierze i zabijali wszystkich, nie rozróżniając wieku ani płci”. Walki i rzeź Pragi trwały do godz. 9.

Reklama

Kilkuset uchodźcom udało się uciec przed podpaleniem mostu na drugi brzeg. Większość z tych, co chcieli przepłynąć rzekę wpław, utonęło (ok. 2 tys.). Zginęło od ponad 13 tys. do 21 tys. polskich żołnierzy i cywilów. Do niewoli dostało się, według rosyjskich źródeł, blisko 13 tys. jeńców. Rosjanie stracili 1,5 tys. żołnierzy, w tym 580 zabitych. Bezprzykładną przemoc Moskale tłumaczyli potem żądzą odwetu za wymordowanie części rosyjskiego garnizonu podczas kwietniowej insurekcji w stolicy.

Składając raport carycy Katarzynie II, Suworow z morderczą egzaltacją donosił: „Straszny był przelew krwi, place zasłane były trupami, ostatnia i najstraszniejsza rzeź dokonała się na brzegu Wisły w oczach ludu warszawskiego. Na ten straszny widok zadrżeli Polacy (...). Na Pradze ulice i place zasłane były ciałami zabitych. Krew lała się strumieniami, zaczerwienione wody Wisły niosły ciała tych, którzy szukając ratunku, utonęli w jej nurtach. Widząc swą straszną hańbę, zadrżała wiarołomna stolica”.

Epilog powstania

Reklama

Wydarzenia na Pradze okazały się krwawym epilogiem powstania kościuszkowskiego. Sterroryzowane władze miejskie stolicy oraz król Stanisław August Poniatowski zawarli z Moskalami układ kapitulacyjny. Magistrat zobowiązał się rozbroić lud stolicy, naprawić most i przewieźć na Pragę skonfiskowaną broń. Suworow dla uspokojenia nastrojów w mieście uwolnił 6 tys. jeńców i dołożył starań, by zapewnić bezpieczeństwo mieszczanom. Moskale poniechali także represji wobec dowódców i polityków powstańczych, co nie podobało się w Petersburgu. Władze powstańcze rozwiązały się i przekazały władzę królowi. Zdemoralizowanym resztkom wojska pozwolono wyjść ze stolicy. Generał Jan Henryk Dąbrowski tak napisał o końcu insurekcji: „Taki był więc koniec rewolucji naszej. Otoczeni od Moskali, Prusaków i cesarskich (tj. Austriaków – przyp. B.K.) nie mogliśmy prawie inaczej zakończyć”. Na pamiątkę rzezi Pragi caryca Katarzyna II ustanowiła Krzyż za Zdobycie Pragi, którym odznaczono licznych oficerów i podoficerów. Za kampanię polską nagrodziła gen. Suworowa stopniem feldmarszałka i nadaniami ziemskimi w okolicach Kobrynia.

Tymczasem gdy na zachodzie Europy gazety rozpisywały się o rosyjskim barbarzyństwie, zaborcy rozpoczęli targi o łupy. Ostatnia przeszkoda na drodze do likwidacji polskiego państwa przestała istnieć. Rok po krwawej łaźni na Pradze grabieżcy wykreślili Rzeczpospolitą z mapy Europy.

W pamięci Polaków wydarzenia z Pragi pozostaną symbolem brutalnego gwałtu Moskali, który stanie się częścią niepodległościowej tradycji. Dwa lata przed odzyskaniem niepodległości, w 1916 r., w 122. rocznicę tych dramatycznych wydarzeń został wybity medal upamiętniający rzeź Pragi.

2024-10-29 13:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

IPN: "Zapal Światło Wolności" ofiarom stanu wojennego oraz ku czci kapłanów

O zapoznanie wiernych diecezji warszawsko-praskiej z coroczną kampanią "Zapal Światło Wolności" prosi patronujący jej prezes IPN Łukasz Kamiński w liście do abp. Henryka Hosera. Poprzez zapalenie 13 grudnia symbolicznej świeczki akcja upamiętnia wprowadzenie stanu wojennego i jego ofiary. W tym roku pamięć ma objąć także kapłanów, którzy upominali się o prawo Polaków do godnego życia w prawdzie, m.in. kard. Wyszyński i bł. ks. Popiełuszko.

Instytut Pamięci Narodowej z okazji kolejnej rocznicy wprowadzenia stanu wojennego przygotowuje kampanię społeczną „Ofiarom stanu wojennego. Zapal Światło Wolności”. Akcja ta nawiązuje do gestu solidarności z Polakami, jaki w 1981 roku w wigilię Bożego Narodzenia wykonało wielu mieszkańców ówczesnego wolnego świata. Do postawienia w oknach symbolicznych świateł wezwali wówczas m.in. papież Jan Paweł II i prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan.
CZYTAJ DALEJ

Jakie są drogi mojej wiary?

2024-12-02 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Red.

Najprostszą drogę do Boga odnajdują prostaczkowie. To im Jezus odsłania najgłębsze tajemnice swojego serca.

„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” – modli się dziś Jezus w Ewangelii. Ale jak to możliwe, by Bóg chciał przed kimkolwiek cokolwiek zakrywać? Dlaczego miałby to robić akurat przed mądrymi i roztropnymi? Bóg jest przecież hojnym dawcą, jest dobry dla dobrych i złych, Jego deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych… Aby zrozumieć słowa Jezusa, trzeba wniknąć w mentalność epoki i hebrajski sposób wypowiadania się. To nie Bóg chce zakryć cokolwiek, ale człowiek, który w swej pysze i wyniosłości stawia się nad Bogiem lub na Jego miejscu, staje się ślepy i ograniczony. Ci, którzy opierają się jedynie na ludzkiej mądrości, mogą poznawać tylko sprawy tego świata, pokorni prostaczkowie otrzymują natomiast zdumiewające objawienie Wszechmocnego.
CZYTAJ DALEJ

Czego najbardziej dziś potrzebuję?

2024-12-03 20:50

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

św. Ojciec Pio

Red.

Nawet jeśli mam mało, a oddam to Jezusowi, On może dokonać cudu… On pomnaża wszystko, co jest Mu ofiarowane z miłością.

„Ile macie chlebów? Odpowiedzieli: Siedem i parę rybek”. Lecz cóż to jest dla tak wielu?... Nie raz w życiu mamy podobne doświadczenie: wobec ogromu wyzwań, przed jakimi stoimy, czujemy się całkowicie niekompetentni i nieprzygotowani… Brak nam wszystkiego. Mamy tak mało, podczas gdy potrzeba nieporównywalnie więcej. Na szczęście Jezus nie zostawia nas samych, sam daje nam wszystko, czego potrzebujemy, jeśli tylko otworzymy swe serce i rękę… Jeśli nie zaciśniemy w niej zazdrośnie dla samych siebie tego niewiele, które mamy.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję