Dla ks. Przemysława Ruszniaka, koordynatora Światowych Dni Młodzieży w archidiecezji lubelskiej, i duszpasterza młodzieży ks. Łukasza Protasiewicza, ostatnie dni kwietnia miały upłynąć na spotkaniach roboczych w Rzymie, związanych z przygotowaniami pobytu lubelskiej młodzieży na Jubileuszu Młodych. Zrządzeniem Opatrzności Bożej duszpasterze uczestniczyli w ostatnim pożegnaniu papieża Franciszka i uroczystościach pogrzebowych Ojca Świętego. Jak mówią, każdy z nich zupełnie inaczej wyobrażał sobie te dni.
Reklama
Lubelscy kapłani mieli możliwość modlitwy i złożenia ostatniego hołdu Ojcu Świętemu jeszcze w kaplicy Domu św. Marty. – Staliśmy w kolejce około godziny; wiele osób odmawiało Różaniec. W kaplicy znajdowali się pracownicy Kurii Rzymskiej. Panowała taka domowa atmosfera, można było uklęknąć na klęczniku w ławce. Odmówiliśmy Różaniec za Ojca Świętego. Nikt nas nie wyganiał, można było spokojnie się pomodlić. Była też możliwość podejścia do trumny z ciałem papieża, która była otwarta – wspomina ks. Przemysław Ruszniak. Duszpasterze wzięli też udział w pogrzebie. Ogromne wrażenie na nich wywarła koncelebra ok. 4 tys. kapłanów, 750 biskupów i 220 kardynałów z całego świata. – Na pogrzebie było mnóstwo księży; panowała podniosła atmosfera. Miałem wrażenie uczestniczenia w czymś historycznym, wielkim, podniosłym – dzielił się kapłan. Jak dodał ks. Łukasz Protasiewicz, nigdy nie miał okazji być tak blisko Ojca Świętego. – W Domu św. Marty, jak i na Placu św. Piotra, papież Franciszek był na wyciągnięcie ręki. To spotkanie zrodziło we mnie poczucie wdzięczności za dar jego życia i czas jego pontyfikatu, ale też za to, z czym zostawił młody Kościół – powiedział ks. Protasiewicz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ksiądz Ruszniak wspominał, że kiedy był w Rzymie, odbyło się spotkanie bychawskiej grupy, przygotowującej się do udziału w Jubileuszu Młodych. – Wszyscy byli poruszeni śmiercią papieża; pytali mnie o to, jak teraz będzie, jak się przygotować na wakacyjny wyjazd. U niektórych można było wyczuć nawet rozczarowanie, że nie będzie papieża Franciszka. Tłumaczyłem im, że Kościół to nie tylko papież Franciszek, że Pan Bóg na pewno ma swoje plany odnośnie tego czasu i da nam takiego następcę św. Piotra, jakiego potrzebujemy – dzielił się ks. Przemysław Ruszniak. Ksiądz Łukasz, który na pontyfikat papieża Franciszka patrzy głównie przez pryzmat spotkań z młodymi, podkreślił, że Ojciec Święty dawał wszystkim przykład ewangelicznego zaangażowania. – Wspominając ostatnie Światowe Dni Młodzieży (w Lizbonie) widzę, jak papież był blisko młodego człowieka. Teraz, po jego śmierci, na pewno jakiś rozdział w życiu Kościoła został zamknięty, jednak pozostało wiele refleksji odnośnie tego, jak mamy wiarę postrzegać i przeżywać w swoim życiu jako młody Kościół. Papież przez swoje zaangażowanie, przez codzienny trud, dawał młodym przykład czynnego zaangażowania w Kościół. Myślę, że to moje kolejne spotkanie z nim, bezpośrednio w tych dniach, kiedy zmarł i został pochowany, było czasem refleksji, jak wcielam w życie słowa Ojca Świętego z różnych spotkań ze Światowych Dni Młodzieży – powiedział ks. Protasiewicz. Naturalnie, wdzięczność i refleksja przenikała się ze smutkiem, bo „odszedł ktoś ważny, nie tylko głowa Kościoła, ale także przyjaciel młodzieży, który wskazywał drogę, który swoim przykładem uczył, jak osobiste życie kształtować na wzór Ewangelii”.
Jubileusz Młodych w Rzymie odbędzie się od 28 lipca do 3 sierpnia. Na uroczystości wybiera się kilkaset młodych osób z naszej diecezji.