Monika Poręba-Zadrożna: – Księże Kacprze, jakim chcesz być kapłanem?
Ks. Kacper Juszczak: – Ciągle przyświeca mi takie zdanie: „Z ludu wzięty i dla ludzi ustanowiony”. Ostatnio byłem przez rok na praktyce duszpasterskiej w Jeleniej Górze, gdzie mogłem przekonać się, jak na co dzień wygląda życie kapłańskie. Miałem tam przykład wspaniałych księży, którzy pokazali mi, że kapłan jest takim samym wiernym, jak każdy inny, wzięty spośród tych ludzi i dla nich ustanowiony, nie guru czy mentor, ale pasterz, który idzie za Jezusem Chrystusem.
Jakie zawołanie umieściłeś na swoim obrazku prymicyjnym?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Na moim obrazku prymicyjnym dałem zawołanie z Ewangelii św. Jana, rozdz. 3, werset 16: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”. Bardzo lubię ten fragment, bo on pokazuje czystą Ewangelię, że Pan Bóg kocha każdego człowieka i dla każdego człowieka zesłał swojego Syna, aby nam pokazać po prostu swoją miłość. Na obrazku prymicyjnym mam też kilka grafik, które nawiązują do Pana Jezusa i Najświętszej Maryi Panny.
Dzień święceń to dzień, na który czeka każdy kleryk.
Reklama
– Tak, tak, to jest bardzo upragniony moment. Nie ukrywam, że odliczałem dni. Jest to coś, na co każdy kleryk, diakon czeka, czego pragnie, do czego dąży. Bardzo chciałem, aby nadszedł ten dzień. A w niedzielę 25 maja w swojej rodzinnej parafii św. Józefa Opiekuna Zbawiciela w Legnicy mam prymicje. To też wyjątkowa chwila, bowiem jestem pierwszym powołaniem od ponad 30 lat istnienia tej wspólnoty. Jest to więc podwójna uroczystość.
Czego możemy życzyć kapłanowi Kacprowi?
– Przede wszystkim myślę, że wierności temu, do czego się zobowiązałem, wierności przyrzeczeniom kapłańskim i wierności Chrystusowi, obecnemu w Kościele, ale też w drugim człowieku, abym był dla ludzi, pamiętał, że Chrystus jest w Eucharystii, ale też w drugim człowieku.
* * *
Monika Poręba-Zadrożna:– Ukończył Ksiądz Ogólnopolskie Seminarium dla Starszych Kandydatów do Święceń w Łodzi. Najpierw, jako osoba świecka, miał Ksiądz rodzinę, życie zawodowe, później został diakonem stałym, a po śmierci żony zdecydował się wstąpić na drogę kapłańską.
Ks. Ryszard Swoboda: – Będąc w małżeństwie 30 lat, nie myślałem o kapłaństwie. Skończyłem studia teologiczne i od 1999 r. podjąłem pracę jako katecheta. Miałem żonę, urodził nam się syn. Praca, dom, posługa w parafii. Od czasu do czasu myślałem o takiej funkcji jak diakon stały. Jednak w tamtym okresie nie było możliwości odbycia takiej formacji w diecezji legnickiej. Dlatego też za zgodą bp. Zbigniewa Kiernikowskiego zgłosiłem się do Centrum Formacji Diakonów Stałych w Opolu.
Kiedy nastąpił ten przełom, że jednak chcę jeszcze bardziej służyć Bogu i Kościołowi?
Reklama
– Z żoną często jeździliśmy na Msze św. rozpoczynające rok szkolny i katechetyczny. Tak było i tamtym razem. Jednak wcześniej wstąpiliśmy do szpitala, bo małżonka miała odebrać wyniki badań. Niestety, tam dostaliśmy informację, że jest chora, ma nowotwór trzustki. W jednej chwili wszystko zaczęło się zmieniać, nadszedł dla nas bardzo trudny czas. Lecząc się w Warszawie, cały czas byliśmy we wspólnocie, trwaliśmy na modlitwie, chcieliśmy być jak najbliżej Pana Boga i w zasadzie to był taki moment, kiedy miałem rozpocząć też formację diakona stałego. Wtedy nie myślałem o tym. Jednak zadzwonili do mnie ks. Tomasz Czernik, odpowiedzialny za formację diakonów stałych, i diakon Wojtek Dąbrowski, którzy zachęcali mnie do tego, abym spróbował tę formację kontynuować. Po rozmowie z żoną zgodziłem się. Niestety po kilku miesiącach nastąpił nawrót choroby, żona zmarła w grudniu 2021 r., a pół roku później, w maju 2022 r., zostałem wyświęcony na diakona stałego. To był najtrudniejszy czas w moim życiu. Po śmierci żony posługiwałem jeszcze ponad rok w naszej parafii, uczyłem w szkole. Mój syn, który ma 31 lat, zawarł związek małżeński. Wówczas przypomniałem sobie, że w Polsce jest seminarium duchowne dla starszych kandydatów. Zadzwoniłem do księdza rektora Sławomira Szczyrby, czy ja, mając już ponad 60 lat, mógłbym taką formację odbyć. Ksiądz rektor powiedział, że tak, ale muszę też uzyskać zgodę biskupa legnickiego. Biskup Andrzej Siemieniewski wyraził taką zgodę. Przygotowałem więc wszystkie dokumenty potrzebne do odbycia formacji, które z kolei zostały wysłane do Watykanu. Stamtąd też przyszła pozytywna odpowiedź i rozpocząłem formację w Ogólnopolskim Seminarium dla Starszych Kandydatów do Święceń w Łodzi. Dzisiaj ogromnie się cieszę i dziękuję Panu Bogu za taką możliwość i taką łaskę przyjęcia święceń prezbiteratu, tego największego z darów, jaki może otrzymać człowiek, bo nie ma wspanialszej modlitwy niż modlitwa kapłana.
To jest drugie życiowe powołanie. Pierwsze to było powołanie do bycia mężem, ojcem, teraz powołanie do kapłaństwa. Jakie uczucia Księdzu towarzyszą?
– Odczytuję to w ten sposób, że jest to kolejny krok zbliżenia się do Chrystusa. Cały czas właściwie jest to pragnienie, by być jak najbliżej. Na pewno też te trudne chwile związane z odejściem mojej żony miały wpływ na to, że jeszcze bardziej przybliżyłem się do Pana.
A jak najbliżsi, rodzina, syn, synowa zareagowali na informację, że tato zostanie kapłanem?
– Syn jest całym sercem za mną, wspiera mnie, jak tylko może. Ogromnie cieszy się też moja synowa z tego, że mam łaskę przyjąć sakrament kapłaństwa.
Po przyjęciu święceń kapłańskich zamienia Ksiądz dom rodzinny na plebanię.
– Rozpoczynam zupełnie inny etap w swoim życiu i z tego ogromnie się cieszę. Będę mieszkał w innym miejscu, ale to nie znaczy, że nie będę miał kontaktu z moimi bliskimi, z synem, synową czy wnukiem, którego miałem łaskę ochrzcić. Tutaj nic się nie zmieni.
Będzie Ksiądz pierwszym kapłanem w diecezji legnickiej, który ukończył seminarium duchowne 35+.
Reklama
– Dzięki Bogu, jest taka możliwość. W tym seminarium kandydaci są w różnym wieku. Mają 36, 40, a nawet są ci, którzy skończyli już 60 lat. Jedni ukończyli teologię, inni zaczynają studia. Jednak każdy z nich ma szansę w przyszłości zostać kapłanem.
Czego możemy życzyć kapłanowi, który rozpoczyna nową drogę życia?
– Przede wszystkim oddania się zupełnie na służbę Panu Bogu, aby uczynił ze mną, co chce, kiedy chce i jak chce w ciągu mojego życia, które mi jeszcze dał.