W czerwcu w wielu parafiach archidiecezji wrocławskiej odbywa się Dzień Jedności – niedziela synodalna, podczas której parafianie, wspólnoty, grupy mają okazję lepiej się poznać, mają też szansę dowiedzieć się więcej o trwającym synodzie diecezjalnym.
W sanktuarium Jasnogórskiej Matki Kościoła u paulinów we Wrocławiu Dzień Jedności odbył się w niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego. Była wspólna Msza św., praca w grupach z dzieleniem się słowem Bożym i radosna agapa. – To wydarzenie ma zjednoczyć nas wszystkich: osoby uczęszczające do naszego kościoła, zarówno wspólnoty działające w parafii, jak i wszystkich innych wiernych oraz duszpasterzy. Jest to niepowtarzalna okazja, byśmy się poznali, pobyli ze sobą, nawiązali relacje, byśmy bardziej odnaleźli się we wspólnocie lokalnego Kościoła oraz „zasmakowali” dzieła synodu naszej archidiecezji – tłumaczy o. Tomasz Chmielewski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Bardzo wzruszyła mnie wspólna Eucharystia, bo wiedziałem, że ludzie w nią zaangażowani są „z różnych światów”. Normalnie na co dzień się mijają, nie znają się, czasem nawet źle o sobie mówią, a tu była jedność i to było piękne. Różne charyzmaty – chór Vita Nova ze śpiewem gregoriańskim, neokatechumenat z komentarzami do słowa Bożego, Jasnogórska Rodzina Różańcowa z modlitwą wiernych, Apostolat Różańca i Płaszcza Matki Bożej z czytaniami, Domowy Kościół z procesją z darami, charyzmatyczna wspólnota Przymierze Miłosierdzia z modlitwą uwielbienia i oczywiście ministranci ze swoją posługą. To wszystko harmonijnie zagrało w jedną całość, co napawa mnie nadzieją na przyszłość – mówi o. Tomasz Chmielewski.
Jak podkreśla paulin, taki Dzień Jedności jest bardzo cenny i potrzebny: – U nas odbywał się pierwszy raz, a ja już widzę owoce tego dnia i jestem przekonany, że trzeba go powtarzać. Wierni w parafii po prostu się ze sobą nie znają i nie mają szansy się poznać poza swoją wspólnotą czy grupą. Oczywiście każdy przychodzi na Eucharystię, ale trudno wtedy nawiązać jakąś relację. A jak się już kogoś zna, to inaczej się na niego patrzy, bardziej ze zrozumieniem, z miłością. Taki dzień daje też szersze spojrzenie na Kościół – ludzie weszli poziom wyżej i zobaczyli, że Kościół to nie tylko nasza wspólnota czy moja Msza na którą chodzę, ale to jest znacznie więcej. O wiele szersza rzeczywistość z najróżniejszymi charyzmatami, z różnymi drogami do świętości, z własną duchowością. I to wszystko nie przeszkadza w tym, byśmy byli jedno – wręcz przeciwnie, to nas ubogaca i otwiera oczy na więcej.