Reklama

Moim zdaniem

Sam na sam

Każde „jak się naprawdę czujesz?” jest buntem przeciw samotności. Nadzieja nie umarła. Po prostu zmieniła adres.

2025-10-21 14:10

Niedziela Ogólnopolska 43/2025, str. 36

[ TEMATY ]

Moim zdaniem

Archiwum TK Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żyjemy w czasach, w których niemal każdy człowiek ma więcej „znajomych” niż kiedykolwiek, a jednocześnie coraz mniej przyjaciół. Dwudziesty pierwszy wiek obiecał nam świat bez granic – komunikację w sekundę, wspólnoty on-line, łatwy kontakt. Ale paradoks polega na tym, że im bardziej jestem globalny w sieci, tym większą samotność odczuwam w życiu. Wystarczy spojrzeć na autobus pełen ludzi – wszyscy zgarbieni nad telefonami, scrollujący swoje samotności. Wirtualne rozmowy są jak fast food dla duszy: sycą na chwilę, ale nie karmią. Smartfon stał się nowym „różańcem” współczesnego człowieka – trzymamy go w dłoni z nabożną czcią, szukając zbawienia w powiadomieniach. Ale nikt tam nie odpowiada naprawdę. Chodzi nie o relację, lecz o wyświetlenia; nie o prawdziwą wymianę zdań, lecz o biznes. Zarabiają nieliczni, a tracimy wszyscy. To, czym handluje internet, to nasze dusze, nasz czas, nasza uwaga. To my jesteśmy towarem, który jest wystawiany na tym targowisku, i niezależnie od tego, czy produkujemy treści, czy je konsumujemy, jesteśmy tak samo utopieni w oceanie samotności.

Reklama

Zamieniliśmy spojrzenia na bliskich w gapienie się w ekrany, rozmowy na emoji, spotkania na wideokonferencje. Mamy wszystko oprócz obecności. A owoce tego? Według danych policji i raportów zdrowia publicznego, liczba prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży w Polsce wzrosła w ostatnich latach prawie trzykrotnie. W 2017 – 700 nastolatków próbowało odebrać sobie życie. W 2023 r. 2054. Samouszkodzenia, depresje, poczucie braku sensu – to już nie margines, to codzienność wielu młodych. A przecież żyją w czasach, które miały dać szczęście, spełnienie i „wolność”. Tymczasem ta wolność często okazuje się pętlą. Wolność komunikacji? Skrócona do skrótów i reakcji. Wolność informacji? Szum, szum, szum i szumowiny. Wolność wyboru? Bez żartów. Paraliż tysiąca możliwości, z których żadna nie daje spełnienia. To nie przypadek, że coraz więcej młodych czuje się jak postaci w grze: niby żyją, ale nie kierują sobą naprawdę. Zdobywają kolejne levele i experience, ale nie są to prawdziwe poziomy i prawdziwe doświadczenie. Inwestujemy prawie cały swój czas w przebywanie w świecie zastępczym, nie naszym, nie ludzkim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Człowiek współczesny sprzedał lub zastawił duszę za wygodę. A wygoda nigdy nie była cnotą. Kto wybiera łatwe życie, nie ma żadnych szans na szczęście. Samotność nie bierze się z braku ludzi wokół, tylko z braku miłości między nami.

Patrzę na to jako dziennikarz, terapeuta, trzeźwy hazardzista, ale człowiek grzeszny – i widzę, że alienacja nie zaczyna się w sieci. Ona zaczyna się od drobnych zdrad: kiedy nie mamy czasu porozmawiać z dzieckiem, gdy nie patrzymy w oczy drugiemu, gdy zastępujemy bliskość lajkiem. Od kiedy „kocham cię” można wysłać w wiadomości, przestało się je mówić na głos.

W konsekwencji wielu młodych ludzi traci nadzieję. Nadzieję, że ktoś ich zrozumie, że warto jeszcze próbować. A nadzieja – jak tlen – jest nie luksusem, tylko warunkiem życia. Jej brak nie boli, on dławi.

Ale paradoksalnie w tym świecie cyfrowej alienacji właśnie rodzi się nowa szansa. Bo jeśli technologia tak skutecznie odczłowieczyła relacje, to każdy gest człowieczeństwa – rozmowa bez telefonu, spotkanie bez pośpiechu, uważne słuchanie – staje się rewolucją. Każde „jak się naprawdę czujesz?” jest buntem przeciw samotności. Nadzieja nie umarła. Po prostu zmieniła adres. Dziś mieszka w autentyczności, w szczerości, w obecności. W tym, że ktoś odłoży telefon i powie: „Jestem. Naprawdę jestem”. Bo samotność nie znika od cyfrowych bodźców – znika od czułego spojrzenia. A alienacja traci moc, gdy człowiek usłyszy, że jego życie ma wartość.

Może więc XXI wiek nie jest końcem wspólnoty, tylko jest jej próbą generalną? Może to czas, w którym – paradoksalnie – musimy nauczyć się na nowo być ludźmi? Nie użytkownikami, nie obserwatorami, nie awatarami – a właśnie ludźmi. Z duszą, z sercem, z pragnieniem bliskości. Bo ostatecznie największym dramatem człowieka nie jest to, że jest sam – jest nim to, że zapomniał, iż nie musi być sam.

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Iran i Izrael

Izrael jest krajem nowoczesnym i demokratycznym, nie znaczy to jednak, że jest wolny od totalitarnych ciągot.

W Izraelu byłem na tyle długo, aby dobrze poznać kraj i ludzi, a także panujące tam obyczaje. Teraz co prawda mam zakaz wjazdu spowodowany jednym filmem, który polski dziennikarz i reżyser zrobił o Hezbollahu, ale mam też sporą orientację w tym, co się tam dzieje, i znajomych, których wypytuję o zdarzenia i nastroje.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Semeraro: dlaczego Newman wybrał oratorium Filipa Neri?

2025-11-04 20:21

[ TEMATY ]

oratorium

doktor Kościoła

Św. John Henry Newman

św. Filipa Neri

Vatican Media

Popiersie i relikwie Johan Henry'ego Newmana

Popiersie i relikwie Johan Henry'ego Newmana

W Rzymie, w macierzystym kościele Oratorium św. Filipa Neri odprawiono Mszę dziękczynną za ogłoszenie św. Johna Henry’ego Newmana doktorem Kościoła. Liturgii przewodniczył kard. Marcello Semeraro. W homilii zastanawiał się nad duchowym pokrewieństwem nowego doktora Kościoła i założyciela oratorianów. Dlaczego Newman po swej konwersji wstąpił właśnie do tego zgromadzenia i obrał św. Filipa za duchowego przewodnika?

Kard. Semeraro przypomniał, że Newman długo się zastanawiał nad swą przyszłością w Kościele katolickim i rozważał wiele różnych opcji. Ostatecznie zdecydował się na oratorium, ponieważ pociągał go duchowy urok św. Filipa.
CZYTAJ DALEJ

Papież odpowiada: praca, mozaiki ks. Rupnika, migranci, pokój…

2025-11-05 07:20

[ TEMATY ]

papież

Leon XIV

Vatican Media

Godziwa praca, dzięki której można zapewnić dobrobyt rodzinie, jest prawem każdego człowieka i wszystkim nam na tym zależy - powiedział 4 listopada wieczorem Papież rozmawiając z dziennikarzami na zakończenie jednodniowego pobytu w Castel Gandolfo. Odniósł się w ten sposób do Jubileuszu Świata Pracy, 10 listopada. Leon XIV odpowiedział też na pytania w sprawie mozaik ks. Rupnika, migrantów w USA, pokoju na Bliskim Wschodzie i w Wenezueli.

Poproszony o komentarz w sprawie najbliższego Jubileuszu i częstych we Włoszech wypadków przy pracy, Papież zauważył, że potrzeba w tym zakresie wspólnych starań. Podkreślił, że również najbliższe uroczystości w Watykanie mają na celu dać trochę nadziei i skłonić do połączenia sił, aby znaleźć rozwiązania, a nie tylko udzielać komentarzy na temat problemów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję