Zapewne niewielu przeciętnych „zjadaczy chleba” korzystając z usług MPK zastanawia się, jak ważna jest to instytucja. W Częstochowie, aglomeracji liczącej ok. 260 tys.
mieszkańców, z jej usług korzysta rocznie ponad 70 mln pasażerów. Każdego dnia na trasy wyruszają 32 tramwaje i 134 autobusy. Pracę tej instytucji dostrzegamy wtedy, gdy z rozkładu
wypada tramwaj lub spóźnia się autobus. Na przystankach robi się tłoczno, a my swoje niezadowolenie wylewamy na kierowcę czy motorniczego.
Warto wiedzieć, że ten największy przewoźnik w mieście zatrudnia ponad 1000 osób czuwających nad sprawnością taboru, jego estetyką, należytym wykorzystaniem, a także nad utrzymaniem
przystanków. Z tym wszystkim związane są określone i wcale nie bagatelne koszty, pokrywane w większości ze sprzedaży biletów.
MPK jest własnością Gminy, a więc wszystkich mieszkańców Częstochowy i każde narażanie na straty (w tym wyłudzanie przejazdów) jest działaniem na szkodę wspólnoty. Czy zdajemy
sobie z tego sprawę? Chyba nie wszyscy.
W Częstochowie obserwuje się duże społeczne przyzwolenie, a czasem wręcz aprobatę dla jazdy bez biletu, a przecież „gapowicz” jedzie na koszt pozostałych uczciwych
pasażerów. Koszty utrzymania MPK są stałe, przy zmniejszonych dochodach trzeba podnosić ceny biletów lub w ostateczności likwidować linie i redukować załogę, a tego przecież
nikt z nas nie lubi.
Przyzwolenie społeczne jest tak duże, że kontrolerzy biletów zamiast poparcia, często spotykają się z agresją pasażerów. Zdarza się, że bezpłatne przejazdy wyłudzają całe rodziny z dziećmi,
od zarania ucząc je nieuczciwości, a czynią to nie zawsze z braku pieniędzy. Dowodem statystyka osób kontrolowanych i ukaranych mandatami. Czyżby przykład szedł z góry?
Być może społeczeństwo karmione przez media informacjami o coraz częstszym łamaniu prawa przez osoby sprawujące władzę, przyzwala na podobne zachowania.
W ostatnich miesiącach MPK zaostrzyło kontrolę biletów. Wsiadając do autobusu tylko przednim wejściem należy okazać kierowcy bilet lub go wykupić. O skali dotychczasowej nieuczciwości niech
świadczy fakt, że w pierwszych dniach akcji 30% pasażerów nie wsiadało do autobusu, a w ciągu następnych 9 dni kierowcy sprzedali cały dotychczasowy kwartalny limit biletów.
W tramwajach, gdzie motorniczemu trudniej skontrolować wsiadających, sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Podczas wymuszonych sytuacją w ruchu miejskim przesiadek z tramwaju
do podstawianego autobusu, przy ścisłej kontroli kierowcy rezygnowała z dalszej jazdy jedna trzecia pasażerów.
Częstochowianie są pomysłowi, podejmują wiele prób oszukiwania przewoźnika. Kto wie, może trzeba będzie powrócić do zawodu konduktora? - chociaż dodatkowe zatrudnienie to znaczny wzrost kosztów.
Osobnym rozdziałem wydatków MPK jest bezmyślne niszczenie mienia, rysowanie i malowanie szyb, niszczenie siedzeń i dewastacja przystanków, nawet tych przed szkołami i w reprezentacyjnych
punktach miasta, wszystko to często za cichą tolerancją świadków.
Większość Polaków uważa się za katolików, zna pojęcie grzechu, odwiedza co tydzień kościoły, jednocześnie w działaniu na szkodę bliźnich nie dostrzegając nic niemoralnego. Wydaje
się, że po przeczytaniu tych kilku refleksji warto dokładniej spojrzeć na siódme przykazanie i w szerszym zakresie skonfrontować je ze swoim postępowaniem w codziennym
życiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu