Katecheci z różnych miejscowości diecezji łowickiej dowiezieni zostali na miejsce wymarszu czterema autokarami. Jeden wyruszył o godz. 7.45 z Rawy Mazowieckiej i po
drodze do Guzowa zabrał również uczestników pielgrzymki ze Skierniewic. Dwa kolejne autokary odjechały z Kutna spod kościoła św. Wawrzyńca. Jeden z nich jechał przez Żychlin
drugi zaś przez Bedlno, zabierając kolejnych nauczycieli religii. Czwarty zaś odjechał o godz. 9.30 z Łowicza sprzed bazyliki katedralnej. Po dotarciu na miejsce wymarszu i krótkiej
modlitwie ks. Sławomir Sobierajski przedstawił program, ideę i hasło pielgrzymki. Rozdane zostały również znaczki z napisem „Eucharystia - źródło i szczyt”.
Zebraną grupę powitał następnie ks. Piotr Staniak - proboszcz parafii w Guzowie. Uczestnicy pielgrzymki z zainteresowaniem wysłuchali historii kaplicy przypałacowej, która
staraniem proboszcza i parafian została odnowiona i stanowi perełkę architektoniczną okolicy. Pielgrzymi mogli również dowiedzieć się nieco o dziejach rodu Sobańskich.
Po prelekcji ks. Staniaka wyruszono dalej. W połowie drogi, w miejscowości Różanów urządzono krótki odpoczynek. Podczas całej wędrówki śpiewano liczne pieśni religijne i piosenki
pielgrzymkowe. Odmówiono wspólnie Różaniec, którego rozważania - tajemnice światła - przygotowali katecheci z Sochaczewa. Dzielono się także refleksjami na temat roli, jaką dla
Kościoła odegrał i odgrywa ten niezwykły pontyfikat Jana Pawła II. W dużej mierze zastanawiano się nad problemem cierpienia Papieża za Kościół i jego walką
z chorobą. Rozwijając temat choroby i cierpienia, poddano pod rozwagę również taką kwestę, czy chorych zamknąć za murami, by ich nie było widać, czy też starać się zrozumieć
osoby cierpiące i korzystać z ich ciężkich doświadczeń dla lepszego poznania siebie, drugiego człowieka i Pana Boga.
Na kilometr przed sanktuarium w Szymanowie na spotkanie grupy wyszła s. Urszula ze zgromadzenia Sióstr Niepokalanek, która z ramienia Matki Przełożonej odpowiedzialna
była za koordynację pielgrzymki katechetów. Po dotarciu na miejsce i krótkim odpoczynku wszyscy zebrali się w kaplicy, przed figurą Matki Bożej Jazłowieckiej na Eucharystię.
Homilię wygłosił obecny również na pielgrzymce ks. Wojciech Osial. Na wstępie zadał pytanie: Jaki jest cel katechezy? Odpowiadając stwierdził, iż tym celem jest doprowadzać do zjednoczenia z Panem
Jezusem, a takim wykładnikiem zjednoczenia z Chrystusem jest udział w Eucharystii. Pojawiło się więc drugie pytanie: Czym jest Eucharystia? Jest to wielka tajemnica, ale
na podstawie Pisma Świętego możemy coś na ten temat powiedzieć. Jest więc to składanie Pana Jezusa w ofierze. My, mając upodabniać się do naszego Zbawiciela, mamy w związku z tym
składać siebie w ofierze. Zapisane jest to w Pierwszym Liście św. Piotra (2, 5): „Wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte
kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu” - musimy więc składać takie duchowe ofiary. Wspominając przemówienie Papieża Jana Pawła II do młodych podczas Swiatowego Dnia
Młodzieży w roku 2000, przypomniał słowa Ojca Świętego, że należy postawić Eucharystię w centrum naszego życia. To Eucharystia musi kształtować nasze wybory i pomagać
współżyć z innymi. Aby działała w nas łaska, Boża musimy się posilać, tym pożywieniem duchowym jest Komunia św. Ponieważ właśnie tego dnia było wspomnienie liturgiczne św. Wincentego
á Paulo, na zakończenie swego kazania ks. Wojciech przypomniał historię z jego życia. Otóż święty spotkał kiedyś w szpitalu niosącą dzban z zupą siostrę zakonną, która
zapytała, czy nie wystarczy tak jak ona usługiwać ubogim, a na Mszę św. chodzić tylko w niedzielę, a nie jak teraz codziennie? Odpowiadając, św. Wincenty odrzekł, że Msza
św. jest po to, by ten dzban zupy siostrze nie zaciążył. Dla nas też więc Eucharystia jest po to, by nam dzban naszych codziennych trudności nie zaciążył.
Po Eucharystii wszyscy katecheci przeszli na stołówkę, gdzie czekała na nich ciepła zupa, kawałek ciasta i jogurt. Dzięki serdecznej gościnności sióstr, każdy mógł się obficie posilić.
Po posiłku i krótkiej przerwie wszyscy ponownie zgromadzili się w kaplicy, gdzie s. Bernarda, licząca prawie 90 lat, w sposób bardzo ciekawy i momentami
humorystyczny zaprezentowała historię powstania figury Matki Bożej i wędrówki z Jazłowca do Szymanowa, gdzie do chwili obecnej się znajduje i odbiera cześć od licznie
przybywających wiernych z całej Polski i ze świata. Kończąc, poprosiła zebranych o wspólne odmówienie modlitwy Pod Twoją obronę. Spotkanie z Siostrą
zakończyło się oklaskami, stanowiło ważny punkt spinający jakby klamrą przeżycia podczas całego dnia pielgrzymowania katechetów.
Był to zarazem ostatni punkt w programie IV Pieszej Pielgrzymki Katechetów Diecezji Łowickiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu