Nowy film Jerzego Stuhra jest godny uwagi ze względu na przesłanie moralne. Krakowski aktor i reżyser zrealizował już kilka filmów, które cieszyły się powodzeniem u widzów,
wyświetlane były również na przeglądach i imprezach festiwalowych. Nie wszystkie były udane, ważny jest jednak fakt, że odbywały się wokół nich dyskusje artystyczne.
Stuhr, zaprzyjaźniony z Krzysztofem Kieślowskim (zagrał główną rolę w jego Amatorze), uprawia podobny gatunek kina, co nasz przedwcześnie zmarły reżyser. Akcja Pogody na jutro
rozgrywa się współcześnie, bohaterem jest działacz „Solidarności” w stanie wojennym, który pod wpływem zagrożenia w latach 80. wstąpił do zakonu i znalazł
tam bezpieczną przystań. Po kilkunastu latach przypadkowo zostaje rozpoznany przez żonę i dorosłego syna. Próbuje więc odnowić więź z rodziną, żoną, synem i dorosłymi
córkami. Józef, grany przez samego Stuhra, stara się jak może odzyskać zaufanie żony i dzieci, które niegdyś porzucił. Jest to bardzo trudne, bowiem przez te lata wiele się zmieniło, rodzina
przyjęła styl życia nastawiony na robienie kariery i pieniędzy.
W tej sytuacji bohater próbuje interweniować w imię zasad moralnych, co przynosi nieoczekiwane skutki. Cała rodzina przeżyje szok i rozmaite wypadki, w wyniku których
wszyscy znajdą się w szpitalu. Fakt ten wydaje się symboliczny, zwiastuje bowiem pozytywne zmiany w życiu rodzinki. Reżyser nadał filmowi wymiar łagodnej ironii i satyry,
nie szydzi jednak z postępowania bohatera i jego rodziny. Unika także powierzchownej publicystyki. Moralistyczne zakończenie można traktować realistycznie lub jako projekcję wyobrażeń
bohatera, który swoim silnym pragnieniem doprowadza do zmiany postępowania rodzinki i odkupuje niejako swój grzech. Pogoda na jutro wyróżnia się więc w bieżącej produkcji kina polskiego
brakiem jednostronnego nihilizmu moralnego, profesjonalizmem realizacji i dobrą grą aktorską.
Pomóż w rozwoju naszego portalu