Reklama

Wiadomości

Cenckiewicz komentuje udostępnione akta

[ TEMATY ]

IPN

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest to dokumentacja modelowa, jeśli chodzi o prowadzenie agentury. Pokazuje zakres współpracy agenturalnej i jest porażająca, jeśli chodzi o liczbę doniesień i informacji przekazywanych na szereg osób — w ten sposób dr hab. Sławomir Cenckiewicz skomentował udostępnione przez Instytut Pamięci Narodowej dokumenty pochodzące z domu Czesława Kiszczaka.

Historyk był jedną z pierwszych osób, które w poniedziałkowe południe czytały akta w siedzibie Instytutu. Cenckiewicz przekonywał, że jeśli chodzi o ocenę tego, czy Wałęsa był agentem, to jest to sytuacja „zero-jedynkowa”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Liczyłem, że krąg osób, na które donosił Lech Wałęsa to 30 osób. W tej chwili ta liczba musi zostać powiększona — mówił.

Pytany o linię obrony byłego prezydenta, który pisze o swojej wersji wydarzeń na blogu, Cenckiewicz zaznaczył, że jest to drugorzędna sprawa.

Od lat jestem wiernym czytelnikiem bloga prezydenta Lecha Wałęsy, ale tyle razy były zmieniane wersje wydarzeń z Grudnia ‘1970 roku i później, że nie przywiązuję do tego większego znaczenia poznawczego. Na początku była mowa, że jeśli był podpis, to pod odebraniem sznurówek, dziś, że podpisów było wiele… Z punktu widzenia historyka niewiele to wnosi. Jest kilka wspomnień książkowych Lecha Wałęsy i dziś trzeba powiedzieć, że są one fałszywe — tłumaczył.

Reklama

Dopytywany, czy coś w dokumentach o TW „Bolek” zaskoczyło go, Cenckiewicz odpowiadał:
Zaskoczyła mnie umiejętność prowadzenia Lecha Wałęsy jako agenta SB. Bardzo dobre rozpoznanie profilu psychologicznego Wałęsy. To nie jest dokumentacja jednowymiarowa - pojawiają się naprostowania Wałęsy, że w zły sposób zachowywał się na posiedzeniach rady… (…) Ucieszyłem się, że pomimo archiwalnych podstaw, by sądzić, że Wałęsa wszedł w grudzień 1970 roku jako pewien rodzaj konfidenta, to ta dokumentacja tego nie potwierdza — tłumaczył historyk.

I dodawał: Cała ta dokumentacja jest straszna i tylko ktoś naiwny mógłby sądzić, że ona nie miała znaczenia dla późniejszego okresu — podkreślił.

W ocenie Cenckiewicza większość doniesień, które znalazły się w dokumentach, były w innych materiałach, które historyk znalazł przy tworzeniu książki „SB a Lech Wałęsa” (wraz z dr. Piotrem Gontarczykiem).

Życzę powodzenia komuś, kto by chciał udowodnić, że to są materiały nieautentyczne. Można udać się z nimi do grafologa, ale w 2008 roku, gdy ukazywała się książka „SB a Lech Wałęsa”, to czy ktoś poszedł do grafologa? Te dokumenty leżą od 2008 roku i pies z kulawą nogą do nich nie zagląda — ocenił.

Mógłbym bez końca opowiadać o donosach Wałęsy na kolegów - to są wstrząsające donosy o tym, że ucieknie z domu, że chce napisać protest do I sekretarza Edwarda Gierka… Zakres tej współpracy jest gigantyczny. Dotyczy głównie oczywiście pracowników Stoczni Gdańskiej, głównie Wydziału W4, czyli wydziału elektrycznego w Stoczni Gdańskiej. Materiał jest porażający. Po raz kolejny okazało się, że Lech Wałęsa przekazywał, jeśli np. nie wiedział jak ktoś się nazywa, kogo usłyszał, że np. wypowiada jakieś wrogie w stosunku do socjalistycznej ojczyzny wypowiedzi, głosy, np. w czasie przerwy śniadaniowej, to opisywał znaki szczególne tych osób, żeby Służba Bezpieczeństwa potrafiła te osoby zidentyfikować. Jest mowa o nadpalonych uszach, twarzy jakiegoś robotnika, który wypowiada się powiedzmy nieprawowiernie, jeśli chodzi o system PRL — wyliczał.

Reklama

Przyznał też, że z dokumentów wynika, że Wałęsa domagał się regularnych wypłat od SB. Od 1973 roku jakość tej współpracy jest coraz słabsza, co nie znaczy, że Lech Wałęsa chciał tę współpracę zerwać. Domagał się gratyfikacji. (…) Myślałem, że w 1974 roku doszło do zerwania kontaktów, ale te kontakty miały miejsce - nie są takie jak w latach 1971-1973, ale ostatnie spotkania to luty i marzec 1976 roku — podkreślił historyk.

Cenckiewicz przyznał przy tym, że nie czeka na przeprosiny ze strony byłego prezydenta.

Wybaczyłem prezydentowi Wałęsie wszystkie bezeceństwa, które wygłaszał na mój temat - to nie ma znaczenia. Ważne jest to, co się stało - mamy główne dokumenty dotyczące współpracy agenturalnej Lecha Wałęsy. Nie ulega wątpliwości, że ona została zmaterializowana w postaci wielu doniesień, że pobierał za nie pieniądze. To sytuacja czarno-biała, zero-jedynkowa. Ten fakt został dowiedziony i życzę państwu pochylić się nad tymi materiałami, które są wstrząsające — ocenił.

Zakres tej współpracy i informacje przekazywane przez Lecha Wałęsę jako „Bolka” są takie, że miały znaczenie dla jego przywództwa w okresie „Solidarności” — zakończył.

2016-02-22 20:15

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolegium IPN zarekomendowało dr Karola Nawrockiego na stanowisko prezesa IPN

[ TEMATY ]

IPN

ipn.gov.pl

Kolegium IPN zarekomendowało dr Karola Nawrockiego, obecnego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku na stanowisko prezesa IPN - poinformował PAP we wtorek przewodniczący Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej prof. Wojciech Polak.

"Dzisiaj odbyło się posiedzenie Kolegium IPN, na którym miały miejsce rozmowy z kandydatami na prezesa Instytutu. Zgłosiło się ich pięciu. Po sprawdzeniu przesłanek formalnych zostali poproszeni w dniu dzisiejszym na rozmowę, na posiedzenie Kolegium IPN. I po wysłuchaniu kandydatów, po zadaniu im pytań i po długich obradach Kolegium Instytutu uznało, że najlepszym kandydatem jest dr Karol Nawrocki, który obecnie pełni funkcję dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku" - powiedział prof. Polak.
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria: radna miejska strzelała do obrazu przedstawiającego Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus

2025-07-25 21:09

[ TEMATY ]

profanacja

znieważanie

zrzut ekranu Instagram

Prokuratura w Zurychu postawiła zarzuty radnej miejskiej i byłej przewodniczącej Partii Zielono-Liberalnej Saniji Ameti po zamieszczeniu przez nią zdjęcia, na których oddaje około 20 strzałów do obrazu przedstawiającego Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus. Według informacji szwajcarskiego portalu 20 Minuten, Ameti oskarżono na podstawie artykułu 261. szwajcarskiego kodeksu karnego o publiczne znieważenie przekonań religijnych i zakłócanie pokoju religijnego.

Przepis powyższy przewiduje kary dla każdego, kto „publicznie i złośliwie znieważa lub wyśmiewa przekonania religijne innych, a w szczególności ich wiarę w Boga, albo złośliwie bezcześci przedmioty kultu religijnego”.
CZYTAJ DALEJ

Damy z Bogiem radę (27 VII 2025)

2025-07-27 07:25

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Komentarz do Ewangelii wegrzyniak.com

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję