Reklama

Z wakacyjnych wędrówek

Wakacje już za nami. Dla niejednego z nas był to czas odpoczynku i wędrówek, poznawania pięknych, zapomnianych, ale czasami jakże ważnych miejsc, związanych z historią Kościoła i Europy.

Niedziela łowicka 43/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku ze względów finansowych wyjątkowo atrakcyjną propozycją biur turystycznych był wypoczynek w Egipcie, z czego skorzystało liczne grono Polaków. Zwiedzając wszystkie zabytki starożytności z czasów faraonów niejednemu z nich niemalże zapierały dech w piersiach, ale mi jako katolikowi czegoś brakowało. Zauważyłem pewną dysproporcję, jednostronność ze strony pilotów-przewodników w przekazie informacji historycznych, którzy na każdym miejscu podkreślają historię starożytną czasów faraonów, natomiast prawie w ogóle pomijają okres starożytności chrześcijańskiej, która tutaj była bardzo bogata.
Tymczasem trzeba podkreślić, iż już w I w. w Egipcie szybko rozkwitło chrześcijaństwo. Dotarło ono tutaj prawdopodobnie za sprawą św. Marka Ewangelisty, który według tradycji założył Kościół w Aleksandrii. Według różnych źródeł miał tu przybyć między 55 a 61 rokiem. Jakakolwiek jednak by była data jego przybycia do tego miasta, panuje zgodność poglądów co do tego, że został umęczony w 68 r.
Z Aleksandrii chrześcijaństwo rozszerzało się wśród ludności greckiej i koptyjskiej, w mieście i na wsi aż do Tebaidy (wyspy na Nilu na południu Egiptu) i do Libii. Rozrost wewnętrzny i terytorialny chrześcijaństwa w Egipcie kroczył w parze z rozbudową organizacji kościelnej. Na jej czoło wysunęła się właśnie Aleksandria, która już w II w. zajmowała nadrzędne stanowisko w stosunku do innych biskupstw egipskich, a to między innymi za sprawą założonej tam przez Panteusa w 180 r. słynnej szkoły katechetycznej, której później wielką sławę zapewnili: Klemens Aleksandryjski i Orygenes. Stąd chrześcijaństwo rozszerzało się na cały Egipt. Pod koniec II wieku na terenie Egiptu rozwinięta już była sieć biskupstw. Wiemy, że w dolinie Nilu do 231 r. powstało ich 12. Proces chrystianizacji musiał więc przebiegać bardzo szybko, gdyż jak to wykazał synod w Aleksandrii w 318 r., w ciągu trzech wieków ilość biskupstw w Egipcie wzrosła do ponad 100.
Dzisiaj ogromnym jest prestiż ojca-założyciela Kościoła chrześcijańskiego w Egipcie - św. Marka. Olbrzymia, monumentalna jest też katedra jego imienia w Kairze, w której znajduje się w specjalnej kaplicy grób Świętego. Kiedy jednak zapytałem naszą pilotkę-przewodnika, czy w programie zwiedzania Kairu jest nawiedzenie tejże katedry i grobu, usłyszałem, że w ofercie biura, które organizuje naszą wycieczkę, nie ma tego punktu. Za to obowiązkowym elementem każdej wycieczki do Kairu jest wizyta w kairskiej wytwórni perfum oraz w jednym z instytutów papirusa. Dziwne i trudne do pojęcia...
Na szczęście już wcześniej miałem okazję nawiedzić to ważne dla egipskich chrześcijan miejsce. Pamiętam: chcąc tam wejść usłyszałem, że należy zdjąć buty, gdyż całe pomieszczenie wyłożone jest dywanami. Nie zdziwiłem się jednak, gdyż powszechnie wiadomo, ze to najdroższa dla chrześcijan egipskich tzw. koptów relikwia. Jest ona ich własnością od 1968 r., kiedy to Wenecja oddała im ją na własność.
Wypada też przypomnieć, iż to właśnie w Egipcie w drugiej połowie III w. zaczęli pojawiać się pierwsi chrześcijańscy asceci wybierający życie w miejscach odludnych, często półpustynnych, dając początek monastycyzmowi. Zgodnie z tradycją chrześcijańską prekursorem tego stylu życia był św. Antoni Pustelnik (251-356), który rozpoczynał właśnie w Egipcie życie anachorety. Świętość i mądrość Antoniego stały się bardzo głośne. Przychodzili do niego po pomoc duchową świeccy i duchowni, prosili go o interwencję, gdy wybuchła schizma ariańska. Z czasem coraz więcej chętnych zaczęło się do niego przyłączać i naśladować. Zamieszkiwali w jaskiniach lub bardzo prymitywnych szałasach. Na porządek dnia składała się modlitwa, praca, jeden posiłek i medytacja Pisma Świętego. Z czasem takich miejsc (niekoniecznie wokół św. Antoniego) powstawało coraz więcej. W sposób całkiem naturalny dochodziło do tego, ze grupa anachoretów tworzyła nieformalną wspólnotę. Wówczas względy praktyczne wymuszały, aby taka wspólnota przyjmowała nawet ograniczone ramy organizacyjne. Z tych motywów zrodziła się idea wspólnoty złożonej z eremitów, pod kierunkiem doświadczonego mistrza. I tak na początku IV w. w Górnym Egipcie zrodziła się inna forma życia monastycznego - cenobityzm.
W Tebaidzie nad brzegiem Nilu żył i działał mnich, św. Pachomiusz, który w latach 323/325 zainicjował wspólnotowe życie mnisze i zorganizował pierwszy klasztor mnichów tzw. cenobitów, dla których ułożył pierwszą na świecie regułę zakonną. Jej najstarsza postać nie jest znana. Wiadomo tylko, że była zredagowana w języku koptyjskim i zawiera się w 194 punktach. W całości zachowała się tylko w łacińskim przekładzie dokonanym przez św. Hieronima w 404 r. Gdy św. Pachomiusz umierał w 364 r., pozostawił 9 wspólnot męskich, którym przewodniczył, i 2 żeńskie, na których czele stała jego siostra Maria.
Niestety nie słychać z ust naszych pilotów-przewodników informacji na ten temat. Także pomijają aspekt związany z pobytem Świętej Rodziny w Egipcie. Tymczasem kościół św. Sergiusza w Kairze kryje w podziemiach zabytek o wielkim ładunku emocjonalnym dla nas chrześcijan: resztki budowli-mieszkania, w którym wedle miejscowego przekonania trwającego od niepamiętnych czasów, zamieszkiwała Święta Rodzina. Niestety w minione wakacje będąc w tymże kościele nie usłyszałem na ten temat ani słowa.
Kiedy zapytałem naszą panią przewodnik, na czym polega specyfika tamtejszego Kościoła nazywanego koptyjskim, usłyszałem: „To nie jest ani Kościół prawosławny ani protestancki. To jest Kościół chrześcijański”. Czyżby protestanci i prawosławni nie byli chrześcijanami? Jakże rażący brak kompetencji i wiedzy. Tymczasem Kościół koptyjski powstał w V w. na tle dyskusji na temat natury Jezusa Chrystusa. Tzw. monofizyci zaprzeczali istnieniu w Chrystusie dwu natur: boskiej i ludzkiej, twierdząc, że Chrystus posiadał tylko boską naturę. Sobór Chalcedoński w 451 r. potępił monofizytyzm, ale masy chrześcijan niektórych regionów trwały nadal po jego stronie, mimo surowych represji ze strony cesarstwa. Za monofizytyzmem opowiedział się w ogromnej większości między innymi Egipt, a wraz z nim i Etiopia, zależna od Egiptu, część Syrii, a w końcu i Armenia, które utworzyły lokalne prężne Kościoły monofizyckie, z własną kulturą religijną, a więc i teologiczną, pozostając w diasporze ze Stolicą Apostolską. W Egipcie Kościół ten przyjął nazwę koptyjski. Dzisiaj Kościół koptyjski liczy około 3,9 miliona wiernych na całym świecie. Natomiast nieoficjalnie liczbę koptów w Egipcie szacuje się nawet na ok. 10 milionów.
Trzeba jednak dodać, iż w Egipcie istnieje także unicki Egipski Kościół Katolicki, pozostający w łączności ze Stolicą Apostolską, ale jest on w zdecydowanej mniejszości, gdyż liczy nie więcej niż 130 tys. wiernych.
Udając się kiedyś do Egiptu wypada pamiętać, że to nie tylko czasy faraonów i ich dynastii, bo te skończyły się w 332 r. przed Chrystusem, kiedy to Aleksander Macedoński dokonał podboju tego kraju. Egipt posiada także bogatą historię chrześcijańską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

"Nasi chłopcy" z... Wehrmachtu?! Oburzająca wystawa w Gdańsku

2025-07-14 13:24

[ TEMATY ]

wystawa

Gdańsk

Post FB Muzeum II Wojny Światowej

‘Nasi chłopcy’. Wystawa o przemilczanej historii. To opowieść o pokoleniach dorastających w cieniu przemilczeń, o potomkach, którzy próbują dziś zrozumieć decyzje swoich dziadków i pradziadków” - w taki sposób miasto Gdańsk reklamuje ekspozycję poświęconą służbie mieszkańców Pomorza w armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Informacje o wystawie, która „nie ocenia, lecz tłumaczy” wywołały potężne oburzenie w sieci. „To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej” — napisał na X Mariusz Błaszczak, były szef MON.

"Ekspozycja opowiada o losach dziesiątek tysięcy mieszkańców Pomorza, którzy – najczęściej pod przymusem – zostali wcieleni do armii III Rzeszy. To historia bliska, losy naszych sąsiadów, krewnych, przodków. Tytułowi „nasi chłopcy” to nie metafora – to świadome nawiązanie do terminu, jakim określano w trakcie wojny, będących w podobnej sytuacji Luksemburczyków („Ons Jongen”)" — czytamy na stronie Gdansk.pl, w artykule zapowiadającym wystawę „Nasi chłopcy”.
CZYTAJ DALEJ

Stan żołnierza zaatakowanego na granicy z Białorusią jest stabilny

2025-07-14 13:06

[ TEMATY ]

migranci

atak

żołnież

granica z Białorusią

PAP

Major Błażej Łukaszewski podczas oświadczenia dla mediów w miejscowości Karakule

Major Błażej Łukaszewski podczas oświadczenia dla mediów w miejscowości Karakule

Żołnierz służący na granicy z Białorusią został zaatakowany przez agresywnego migranta; stan żołnierza jest stabilny, ale obecnie nie może on pełnić służby - przekazał rzecznik wojskowego zgrupowania na Podlasiu mjr Błażej Łukaszewski. Migrant został zatrzymany przez Straż Graniczną.

O incydencie, do którego doszło w ubiegły czwartek wieczorem, poinformował rzecznik Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie na poniedziałkowym briefingu. Jak mówił, na odcinku granicy w okolicy Michałowa grupa migrantów zaatakowała polskich żołnierzy rzucając w nich kamieniami; dwóch migrantów przekroczyło nielegalnie granicę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję