ŚDM: pielgrzymi poruszeni ostatnim spotkaniem w Oknie Papieskim
W piątek wieczorem papież Franciszek po raz ostatni podczas Światowych Dni Młodzieży pojawił się w Oknie Papieskim na Franciszkańskiej 3 w Krakowie. "Czuje się tutaj niezwykłą obecność ojca, który wychodzi do swoich dzieci" - powiedział obecny na placu przed krakowską kurią o. Teofil z Góry św. Anny.
Jak dodał franciszkanin spotkania wiernych z papieżem w oknie Pałacu Arcybiskupów Krakowskich to już swego rodzaju polska tradycja. "Myślę, że ludzie zawsze będą przychodzić na te wieczorne pozdrowienia i krótkie katechezy - obojętnie jaki papież będzie do nas przyjeżdżał" - dodał.
Niektórzy przybyli oczekiwali kilka godzin, by być jak najbliżej trasy powrotu papieża z Drogi Krzyżowej na Błoniach. "Jesteśmy pierwszy raz pod Oknem Papieskim. Dziś czekamy tu od godziny dwunastej, gdyż wczoraj się spóźniliśmy i już nas nie wpuszczono. Teraz jesteśmy tuż przy barierkach i jest to niezwykłe przeżycie - zwłaszcza dla naszych dzieci" - powiedziała Aneta Zdziebło z Buska Zdroju.
Wśród tłumów były również osoby, dla których to któreś z kolei spotkanie z papieżem przy krakowskiej kurii. "Przychodziłam tu do Jana Pawła II, przyszłam do papieża Benedykta. Teraz jestem, by zobaczyć Ojca Świętego Franciszka. Najważniejsze jest dla mnie to, że wypowiadane są tu proste słowa - takie, które trafiają i do serca i do umysłu" - opisała krakowianka, Krystyna Kopycińska.
Niesamowite wrażenia wieczorne "rozmowy" z papieżem wywarły także na uczestnikach Światowych Dniach Młodzieży z zagranicy. "Możemy zobaczyć z bliska jego twarz, jej ekspresję. Możesz poczuć się tak, jakby mówił bezpośrednio do Ciebie: 'Musisz podjąć tą przemianę. Ty, a nie inni'. I to musi czuć tutaj każdy i pomyśleć, że wspólnie mamy szansę przemienić świat" - przyznała Karla Sáenz z Meksyku.
Plac przy Pałacu Arcybiskupów Krakowskich jeszcze długo po opuszczeniu przez Franciszka Okna Papieskiego wypełniały radosne okrzyki i głośne śpiewy. Pielgrzymi wychwalali Boga także tańcem, do którego akompaniował ze sceny franciszkański zespół.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podkreślił, że dzisiejszą wizytę Franciszka i jego modlitwę w milczeniu w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau można podsumować, powtarzając to, co jest napisane na jednej z tablic pod pomnikiem ofiar, że jest to: „krzyk zdesperowanej ludzkości, a zarazem miejsce ostrzeżenia”.
- Odwołując się do myśli Franciszka o „dobrej i złej pamięci”, trzeba powiedzieć, że jego wizyta w Auschwitz-Birkenau była wyrazem „dobrej pamięci” – powiedział KAI abp Stanisław Gądecki. A chodzi tu o taką pamięć, która nie prowadzi do oskarżeń, ale stara się wydobyć i budować dobro.
Ponad 1200 lat dzieli nas od czasów, w których żył i działał św. Hubert. Właśnie ta różnica dwunastu wieków sprawiła, że na to, co o nim wiemy, składają się: prawda, legendy
i mity.
Prawdopodobnie urodził się w 655 r. w znanej i znakomitej rodzinie, na obszarze dzisiejszych Niderlandów. W wieku około 18 lat został oddany na dwór
króla Frankonii, a tam poślubił córkę Pepina z Heristal, z którą miał przynajmniej jednego syna. Przez kilka lat pełnił życie pełne przygód jako rycerz. Później został
kapłanem i uczniem św. Laparda, a po jego śmierci, ok. 708 r. objął po nim półpogańską diecezję Maastricht. Miał ogromne zasługi w nawracaniu na wiarę chrześcijańską
swoich ziomków, którzy dotychczas czcili bożków germańskich. Zmarł w Liege około 727 r., gdzie pochowano go w tamtejszej katedrze. W 825 r. część jego relikwii
przeniesiono do Andage, które od tej chwili otrzymało nazwę Saint Hubert.
Kult św. Huberta bardzo szybko szerzył się w Europie. Jako patron myśliwych odbierał cześć od XI w., co szczególnie może dziwić, gdyż w najstarszych pismach brak informacji na
temat jego działalności na niwie łowieckiej. W XIV w. kult św. Huberta połączono z elementami kultu św. Eustachego. Św. Eustachy żył na przełomie I i II w.
Z tego okresu pochodzi słynna legenda o jeleniu. Św. Eustachy jeszcze jako Placydus był naczelnikiem wojskowym cesarza Trajana i oddawał cześć bożkom rzymskim. W czasie
jednego z polowań ujrzał jelenia z krzyżem pośrodku poroża. Jeleń nakazał Placydusowi ochrzcić się i przyjąć imię Eustachy. Kult św. Eustachego popularny był zwłaszcza
w Kościele wschodnim.
Apokryfy o św. Hubercie przeniosły motyw jelenia na grunt chrześcijaństwa zachodniego, umieszczając je w realiach VII w. Mówi się, że gdy żona Huberta wyjechała do swojej umierającej
matki, jej osamotniony mąż zaczął hulaszcze życie, a nade wszystko pokochał polowania, które zmieniły się w rzezie zwierzyny prowadzone bez umiaru. W trakcie jednego z takich
polowań Hubert ujrzał wynurzającego się z kniei wspaniałego jelenia z krzyżem, jaśniejącym niezwykłym blaskiem pomiędzy pięknymi rozłożystymi rogami. Jednocześnie usłyszał nieziemski
głos: „Hubercie! Dlaczego niepokoisz biedne zwierzęta i zapominasz o zbawieniu duszy?”.
Wydarzenie to spowodowało wewnętrzną przemianę Huberta, który od tego momentu zmienił swoje życie. Kanonizowany po śmierci, został patronem myśliwych, a dzień jego śmierci i przeniesienia
jego relikwii do klasztoru w Andagium - 3 listopada jest świętem myśliwych. Kolejne wątki kultu Świętego dodali pewnie sami myśliwi, którzy mają niezwykłą wyobraźnię.
Ze względu na swoje życie, związane z radykalnym, gwałtownym nawróceniem, jest św. Hubert dzisiaj niezwykle popularny. Dynamizm jego życia i nawrócenia może utwierdzać w przekonaniu,
że każdy z nas ma szansę zmienić swoje życie na lepsze, a dla każdego chrześcijanina głos z nieba: „Hubercie! Odmień swoje życie...” - jest wezwaniem
do stawania się lepszym, bardziej doskonałym, świętym.
Archidiecezja praska apeluje o modlitwę w intencji kard. Dominika Duki. Prymas senior od soboty jest w szpitalu. Jak dziś podano, jego stan jest poważny.
Kard. Duka 6 października przeszedł pilną operację w Centralnym Szpitalu Wojskowym w Pradze. Z tego powodu nie mógł przybyć do Gdańska na uroczystości 100-lecia diecezji, na które Leon XIV mianował go swoim legatem. 30 października został wypisany do domu. W sobotę ponownie trafił do szpitala. Dziś w południe praska archidiecezja podała, że stan prymasa seniora jest poważny.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.