Reklama

Spokojny spacer Brzeską

Nawet o północy można spokojnie przespacerować się Brzeską, bez obaw, że coś złego się człowiekowi przytrafi. Ale warunek jest jeden, trzeba być w sutannie - mówi ks. prał. Adam Krukowski.

Niedziela warszawska 8/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

25 marca 1992 r. kościół św. Floriana stał się świątynią katedralną nowo powstałej diecezji warszawsko-praskiej. Podobno jednak na początku plany były inne i katedrą miał stać się kościół Najczystszego Serca Maryi na placu Szembeka. Przypomniano sobie wtedy zdarzenie, jakie miało miejsce podczas wizyty Papieża w Warszawie w 1991 r. Gdy kolumna papieskich samochodów przejeżdżała obok kościoła św. Floriana, Ojciec Święty miał wtedy powiedzieć: „O, ten kościół nadaje się na katedrę”.
- Ile jest w tym prawdy nie wiem, ale rzeczywiście jedno jest pewne, ten kościół idealnie nadaje się na katedrę - mówi ks. prał. Adam Krukowski, proboszcz parafii katedralnej św. Michała i św. Floriana.
Od 1992 r. historia parafii związana jest więc z wydarzeniami ogólnodiecezjalnymi. Do bardziej znaczących należały: nadanie świątyni godności Bazyliki Mniejszej (5 maja 1997 r.), Msza św. Episkopatu Polski z okazji 350-lecia praw miejskich Pragi (1 maja 1998 r.) oraz uroczystości związane z obchodami Roku Jubileuszowego. Do tego dodajmy przeżywane każdego roku: Triduum Paschalne pod przewodnictwem biskupów diecezji, uroczystości metropolii warszawskiej ku czci św. Andrzeja Boboli, centralna procesja Bożego Ciała, święcenia kapłańskie.

Wizyta Papieża

Reklama

Oczywiście najważniejszym wydarzeniem w życiu parafii, jak i całej diecezji, była wizyta Jana Pawła II, który 13 czerwca 1999 r. przewodniczył Liturgii Słowa przed katedrą. - Było to dla mnie niesamowite przeżycie. Chodziłem wtedy, jak w transie. Dopiero później uświadomiłem sobie, co przeżyłem - mówi Ksiądz Proboszcz, który dostąpił zaszczytu krótkiej rozmowy z Papieżem.
- Nie każda parafia ma okazję gościć u siebie Namiestnika Chrystusowego - ciągnie ks. Krukowski. - Doceniamy więc, że nam się to przydarzyło. Chociaż wszystko trwało tak krótko.
Parafia św. Floriana liczy ok. 17 tysięcy mieszkańców. - Taką liczbę podają urzędy lokalne - mówi ks. Krukowski. - Jednak tak naprawdę nie wiemy, ilu dokładnie jest mieszkańców. To dlatego, że meldunki często są sfałszowane. Wielu ludzi wcale nie mieszka tam, gdzie są zameldowani. Zapewne liczą, że jak dojdzie do rozbiórki domu, a wiele jest tu starego budownictwa, dostaną mieszkanie zastępcze. Kolęda także nie poda nam wiarygodnej liczby mieszkańców, bo niestety nie wszyscy przyjmują księdza. Może dlatego, że często się wstydzą zaniedbanego mieszkania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W sutannie bezpiecznie

Reklama

Chodząc po kolędzie kapłani przekonali się, że na Pradze ksiądz otaczany jest ogromnym szacunkiem. Nawet ze strony tzw. „elementu”.
- Tak było zawsze. Ten szacunek pamiętam jeszcze z czasów, kiedy pracowałem na Targówku. Być może wynika to z faktu pomocy, jaką Kościół zawsze otaczał miejscową ludność. W każdym razie nawet o północy można spokojnie przespacerować się Brzeską, bez obaw, że coś złego się człowiekowi przytrafi. Ale warunek jest jeden, trzeba być w sutannie - podkreśla ks. Krukowski.
Wśród parafian dominują ludzie starsi i biedni. Wiele osób nie ma pracy i, jak podkreśla ks. Krukowski, już nie będzie miała z uwagi na brak kwalifikacji. Bardzo aktywnie pomaga im parafialny zespół Caritas. Proboszcz zdaje sobie jednak sprawę, że to problemu biedy na Pradze nie rozwiąże. Tym bardziej, że bliskość Dworców Wileńskiego i Wschodniego sprawia, iż co chwila na plebanię dzwonią bezdomni i ubodzy przyjezdni. Proszą o pieniądze. - I z tym jest problem - twierdzi ks. Krukowski. - Dam, to on od razu ściągnie tłumy kolegów, którzy także będą chcieli pieniędzy. Nie dam, a to okaże się naprawdę głodny i potrzebujący pomocy człowiek i będę miał go na sumieniu.
Nikt jednak nie odchodzi bez jakiejś formy pomocy. Naprawdę ubogim ks. Krukowski wykupuje recepty w aptece. Wystarczy przynieść na plebanię wypisaną receptę, a potem odebrać lekarstwa. Parafia pomaga też osobom zagrożonym eksmisją, poprzez wpłacanie określonych sum wstrzymujących na pewien czas przymusową wyprowadzkę z mieszkania.
Księdza Proboszcza bardzo martwi niska frekwencja wiernych na liturgii. Sięga niecałych 20%. Ponieważ jednak katedra leży w rogu terenu parafii, niektórzy wierni chodzą do kościoła pallotynów na Skaryszewskiej i do salezjanów na Kawęczyńskiej. Mają tam po prostu bliżej. - Ale i do nas przyjeżdżają wierni z innych parafii - podkreśla ks. Krukowski. Szczególnie widać to na niedzielnej Mszy św. o godz. 18.00. Jest na niej bardzo dużo młodych ludzi. Do spowiedzi są wtedy kolejki.

Akcja Katolicka i inni

Reklama

W parafii działa wiele grup i wspólnot. Przede wszystkim jest to Katedralny Oddział Akcji Katolickiej, który organizuje spotkania z wybitnymi osobami, prelekcje, wystawy, pielgrzymki oraz angażuje się praktycznie we wszystkie przedsięwzięcia parafialne. Akcja Katolicka prowadzi także bibliotekę parafialną, która zawiera już około 7 tys. książek. Dla osób mających problemy ze wzrokiem, został stworzony dział obejmujący zbiory klasyki literatury polskiej i światowej nagranych na kasety magnetofonowe.
Oprócz Akcji Katolickiej działają: Apostolat Maryjny, Żywy Różaniec, Ruch Światło-Życie, Ruch Rodzin Nazaretańskich, Legion Maryi, Parafialny Klub Sportowy. Jest wielu ministrantów, bielanki. Liturgię uświetniają natomiast śpiewem schole: dziecięca, młodzieżowa i katedralna. Działa także chór chłopięcy.
Na terenie parafii jest dużo szkół. Proboszcz bardzo chwali poziom katechezy prowadzonej przez wikariuszy w Liceum Władysława IV. - Bardzo związali się ze szkołą, a szkoła z nimi. Są tam bardzo szanowani i cenieni. To widać np. na rekolekcjach czy na rozpoczęciu roku. Wtedy w kościele są tłumy młodych ludzi - cieszy się ks. Krukowski.
W kancelarii parafialnej księża wręcz nie mogą poradzić sobie z chętnymi na zawarcie w katedrze sakramentu małżeństwa. Wiele osób niestety musi odejść z kwitkiem. - Traktujemy śluby bardzo poważnie - podkreśla Ksiądz Proboszcz. - Msza ślubna trwa przynajmniej godzinę i jest sprawowana w bardzo uroczysty sposób, ze względu na charakter miejsca. Chyba nie ma w Warszawie takiego drugiego kościoła, gdzie młoda para byłaby aż tak wyeksponowana w prezbiterium.

Kult Miłosierdzia

Reklama

W kościele św. Floria na ogromnie rozwinięty jest kult Miłosierdzia Bożego. Od prawie 30 lat każdego piątego dnia miesiąca uroczyście odprawiane jest nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego połączone z Mszą św., którą odprawiają zwykle specjalnie zaproszeni, co bardziej znaczący, kapłani. Inicjatorem tych regularnych nabożeństw był brat Józef Szymanek ze Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego, który od 1960 r. regularnie modlił się przed wiszącym w kościele obrazem Chrystusa Miłosiernego. Po długoletnich staraniach br. Józef otrzymał pozwolenie od Prymasa Wyszyńskiego na zorganizowanie u św. Floriana regularnego nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego.
Oto fragment wspomnień br. Józefa: „Muszę wspomnieć o radości ks. Prymasa Wyszyńskiego. Po pierwszym nabożeństwie przyszedł do mnie do ogrodu ks. Prymas i był bardzo radosny. Mówił do mnie: - Synu mój, co ty robisz, że w kościele św. Floriana tylu ludzi uczysz modlić się? Odpowiedziałem: - Ojcze, ja nie. - Więc kto? - zapytał ks. Prymas. - S. Faustyna - krótko odpowiedziałem. Na to ks. Prymas: - A ty co tam robisz? - Ja jej tylko pomagam. Ks. Prymas mocno mnie uścisnął i przygarniając do serca powiedział: - Mówili mi księża przy śniadaniu, że bardzo dużo było ludu Stolicy”.
Wielkie zasługi w organizowaniu i propagowaniu tego nabożeństwa wniósł ks. Stanisław Wierzejski, długoletni proboszcz parafii św. Floriana. To on przez szereg lat dbał, aby jak najczęściej nabożeństwo to odprawiali biskupi. Specjalnie dla potrzeb nabożeństwa Maria Smętkiewicz skomponowała melodię do Koronki do Miłosierdzia Bożego. Obecnie melodia ta znana jest na całym świecie.
Jeszcze do niedawna każdego piątego dnia miesiąca była całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu i możliwość spowiedzi. Dziś już tego zaniechano. Obecnie adoracja trwa w każdy czwartek. Rozpoczyna się Koronką do Miłosierdzia Bożego o 15.00.

Piękno neogotyku

Katedra zachwyca swym pięknem. Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Jest trzynawowa, w stylu bazylikowo-neogotyckim, z dwoma charakterystycznymi wieżami o wysokości 75 m. W rozbudowanym w latach 1995-96 prezbiterium umieszczono ołtarz ofiarny z marmuru, tron dla Biskupa Ordynariusza, stalle kanonickie, miejsce przewodniczenia dla celebransa i ambonę. W absydzie umieszczono krucyfiks, obok niego figury Matki Bożej i św. Jana. Na zakończeniu lewej nawy bocznej znajduje się kaplica Najświętszego Sakramentu z czczonym obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, a w prawej nawie kaplica chrzcielna z dużym obrazem św. Michała Archanioła i figurą św. Floriana. W bocznych nawach zlokalizowano również kaplice z ołtarzami bocznymi wykonanymi w 2002 r. przez inżyniera Zbigniewa Wrzesińskiego. Kaplica w lewej nawie posiada wspomniany już, słynący łaskami obraz Jezusa Miłosiernego pędzla Bronisława Rutkowskiego. Natomiast kaplica w prawej nawie posiada obraz św. Antoniego pędzla Zofii Grabskiej.
Okna katedry pięknie przyozdobione są witrażami fundowanymi przez poszczególne dekanaty i dobrodziejów. Przedstawiają one wizerunki Matki Bożej i świętych, którzy są otaczani czcią w poszczególnych parafiach.

Jak się kościół sprzątać powinno

Katedra jest otwarta przez cały dzień. I Ksiądz Proboszcz nie ma zamiaru tego zmieniać, mimo że zdarzały się już kradzieże. - Złodzieje wyniosą wszystko, co nie jest przykręcone. Kiedyś wynieśli nawet prosty stolik - mówi ks. Krukowski. Dodaje jednak, że pomimo wszystko szkoda byłoby zamykać kościół, w którym przez cały czas modli się sporo ludzi. - Kiedyś - ciągnie Proboszcz - usłyszałem w Radiu Maryja, jak zatelefonowała słuchaczka z terenu naszej parafii i stwierdziła z ubolewaniem, że przed katedrą stoi mnóstwo żebraków. Na to ksiądz prowadzący program odparł, że to dobrze, bo oznacza, iż do kościoła przychodzi dużo ludzi.
Wierni szczególnie chętnie modlą się przed umieszczonym w przedsionku kościoła krucyfiksem z dawnej kaplicy szpitala Przemienienia Pańskiego. Krucyfiks słynie łaskami, o czym świadczą liczne tabliczki wotywne.
Katedra jest utrzymana w doskonałej czystości o co dbają pracujące przy parafii Siostry Loretanki. - Nasz kościół jest chyba jednym z najczystszych w Warszawie. Czasami chodzę do innych kościołów, widzę jak tam sprzątają i nie za bardzo im to wychodzi. Radzę im wtedy żartobliwie, żeby przyszli do św. Floriana i zapytali zakrystianki, jak się powinno sprzątać kościół - opowiada ks. Krukowski.
Ciągle jeszcze katedra wymaga wielu remontów. Płaci za to kuria, gdyż parafia jest za biedna na finansowanie tak wielkich inwestycji. Kiedyś, za czasów świetności Bazaru Różyckiego, parafia była bogatsza, handlarze czuli się z nią związani i wspomagali hojnie ofiarami. Dziś bazar podupada, związek z parafią ustał.
Obecnie gruntownie remontowane są podziemia katedralne. Będzie je zagospodarowywać kuria. W planach jest m.in. umieszczenie tam nekropolii biskupów warszawsko-praskich.
Wspomniane już Siostry Loretanki mają swój klasztor w położonym nieopodal katedry budynku, w którym mieści się również plebania. Budynek zbudował w 1929 r. ks. Ignacy Kłopotowski, założyciel Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Loretańskiej.

Kapłani pracujący przy katedrze św. Floriana:
Proboszcz: ks. prał. Adam Krukowski
Wikariusze: ks. Piotr Śliwka, ks. Piotr Urbanowski
Kapelan Szpitala: ks. kan. Henryk Zielak
Rezydenci: ks. inf. Lucjan Święszkowski, ks. Marek Solarczyk, ks. Maciej Chibowski, dyrektor Radia Warszawa - Praga.

Msze św. w parafii katedralnej św. Michała i św. Floriana, ul. Floriańska 3
Niedziele i święta: 6.30, 8.00 (transmisja w Radiu Warszawa - Praga), 9.30, 11.00, 12.30, 18.00
Dni powszednie: 6.00, 7.00, 8.00, 18.00

Praga była kiedyś oddzielnym miastem. W XVII w. bp Michał Działyński otrzymał od króla Władysława IV przywilej miejski, do którego dołączona była pieczęć z herbem miasta Pragi. W herbie król umieścił wizerunek Matki Bożej Loretańskiej oraz Domku Maryi. Istniał już wtedy na Pradze klasztor i kościół Bernardynów, w którym była kaplica wzorowana na Domku Maryi we włoskim Loreto. Z czasem umieszczono w kościele łaskami słynącą figurkę Matki Bożej Loretańskiej. W 1791 r. Pragę przyłączono do Warszawy.
Cała Polska budowała
Budowa dzisiejszej świątyni św. Floriana rozpoczęła się w 1887 r. Kościół powstawał z funduszy społeczeństwa praskiego i składek ludności z całej Polski. Autorem projektu był znany architekt Józef Pius Dziekoński, który uznał ten kościół za swe najwspanialsze dzieło. Budowa zakończyła się konsekracją świątyni we wrześniu 1901 r. Kościół otrzymał dwóch patronów: św. Michała Archanioła i św. Floriana. Został wzniesiony z surowej cegły. Jego dwie strzeliste 75-metrowe wieże były widoczne z daleka. Z chwilą oddania nowej świątyni centrum życia ogromnej (liczyła wówczas 70 tys. mieszkańców) praskiej parafii przeniosło się do nowego neogotyckiego kościoła.
Z powodu wysadzenia mostu Kierbedzia w 1915 r. i po eksplozji amunicji w Cytadeli Warszawskiej w 1923 r. uległa uszkodzeniu kamienna konstrukcja hełmów i wieże kościoła zaczęły się niebezpiecznie rysować. Podjęto więc decyzję o zdjęciu hełmów. Mieszkańcy Warszawy, wcześniej nazywając świątynię „katedrą praską”, od tamtego wydarzenia zaczęli ją nazywać „warszawską Notre Dame”.
W czasie II wojny światowej świątynia została zniszczona. Ruiny zalegały na wysokość dwóch pięter. Z całej konstrukcji kościoła ocalały dwie wysokie części obu przeciwległych ścian transeptu i fragmenty ściany przy prezbiterium. Właśnie na tych fragmentach ścian stały posągi patronów: od zachodniej strony św. Floriana, a od wschodniej św. Michała. Można je oglądać do dziś. Od strony prezbiterium ocalał natomiast obraz Matki Bożej Częstochowskiej.
Odbudowę kościoła według projektu architekta Stanisława Marzyńskiego podjętą w 1947 r. prowadzili proboszczowie ks. Feliks de Ville i ks. Stanisław Wierzejski. Specjalnie w tym celu otwarto cegielnię wykonującą dokładnie takie cegły, jakich użyto do budowy w XIX w. W 1964 r. rozpoczęła się budowa frontonu świątyni, a w latach 1968-1970 odbudowano wieże, już wraz ze stalowymi hełmami.

2004-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV pozdrowił uczestników pielgrzymki kobiet do Piekar

2025-08-17 13:03

[ TEMATY ]

Piekary Śląskie

pielgrzymka kobiet

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Błogosławię wielką pielgrzymkę do sanktuarium maryjnego w Piekarach w Polsce – powiedział Papież podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański nawiązując do pielgrzymki kobiet do Piekar Śląskich.

Dziś ma miejsce Stanowa Pielgrzymka Kobiet i Dziewcząt do Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Uroczystej Mszy świętej przewodniczy i homilię głosi Nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję