Idąc przez miasto w Środę Popielcową odczuwałam pewną inność mijanych miejsc, jakąś odmienność sytuacyjną. Przechodzę tędy niemal codziennie - pomyślałam - cóż jest w takim razie nie tak.
Odpowiedź przyniósł mi tłum ludzi idących do kościoła, a potem uważne spojrzenie przez witryny w głąb sklepów. Takich pustek w miejscach handlu to ja dawno nie widziałam. W jednym z najbardziej znanych
zielonogórzanom sklepów mięsnych na deptaku - pustki. Na co dzień nie ma tam mniej niż kilku klientów i kolejka to stan normalny. Tym razem moje spojrzenie napotkało leniwie rozmawiające, oparte
o ladę ekspedientki. Rzecz druga to ziejące pustkami cukiernie, kawiarnie i lokale. W pracy na biurkach tylko herbata. Nikt nie wyciąga kanapek, słodyczy. Pomyślałam: - No tak, zaczął się jeden
z najważniejszych okresów liturgicznych w Kościele. To co się dziś zaczęło nie jest ludziom obojętne. Kościoły pełne, popiół na głowy, post. Jeszcze niedawno karnawał, zabawa, a tu nagłe zerwanie konsumpcyjnych
przywiązań, rozrywkowych nastrojów. I wielu to właśnie wybiera. Ten okres jak żaden inny wymaga osobistego zaangażowania, dyspozycji czasowej, by pójść na Drogę Krzyżową czy Gorzkie Żale. Nikt też za
nas nie zdecyduje o skorzystaniu z sakramentów, nie podejmie wyrzeczeń i postanowień dotyczących pracy nad sobą. Na szczęście ciągle mamy wpływ na naszą rzeczywistość i nie do końca poddajemy się modom.
„Posypanie głów popiołem to apel o zmianę życia. Chrześcijańska asceza, której jest wyrazem, pociąga za sobą nieuchronnie ofiary i wyrzeczenia” - podkreślił Ojciec Święty w czasie homilii
w Środę Popielcową.
Przeszkody się mnożą i często wynikają z osiągnięć cywilizacji, która z jednej strony ułatwia nam życie, a z drugiej jest dla nas następną przyczyną uzależnień: telewizja, komputer, internet, komórki.
Właśnie o tych ostatnich dwa lata temu mówił abp Gerardo Pierro z Salerno, który wzywał wszystkich użytkowników komórek do powstrzymywania się od wysyłania SMS-ów w Wielki Piątek. Zdaniem bp. Pierro,
dzień poświęcony medytacji Drogi Krzyżowej i Męki Chrystusa powinien stać się okazją do przypomnienia sobie o centralnym miejscu osoby ludzkiej w świecie oraz bardziej skłonić nas do porzucenia „mieć”
dla „być”. Bardzo nowoczesne wielkopostne wyrzeczenie i choć sprzed dwóch lat nadal aktualne i nie bez sensu. Podobnie myśli sporo SMS-owych entuzjastów. Internauci piszą, że sama propozycja
trochę ich zdziwiła, ale dała też do myślenia. „Właśnie wspaniałość tej inicjatywy polega na tym, że przypomina o potrzebie całkowitego wyciszenia. To, że nie mówisz - w perspektywie zmian
technologicznych, a choćby tych SMS-ów, nie oznacza bynajmniej, że milczysz... A Wielki Piątek powinien być czasem słuchania ciszy...” - pisze jeden z nich. Inny dodaje: „Wolę w wyciszeniu
kontemplować osamotnionego w Getsemani, a następnie umęczonego i ukrzyżowanego Chrystusa, niż stukać w klawiaturkę telefonu lub komputera”. Godne naśladowania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu