Gdy będziesz stąpał, stąpaj cicho,
abyś nie spłoszył tych lękliwych,
abyś nie zranił tych, co rosną,
abyś pochylał się nad bliźnim,
abyś nie zniszczył piękna w innych,
abyś nie zabrał, co nie twoje,
abyś nikogo nie potrącił,
aby twa miłość była twórcza,
abyś im nie przesłonił Boga,
I wielkość Bożą rozprzestrzenia!
Tyle w nas złości, nerwów i zawiści. Tak dużo egoizmu i lenistwa. Wszystko nam się należy.
Nie dostrzegamy bliźnich - zmęczonych, smutnych, chorych, słabych, starszych, samotnych.
Pełno zaniedbania wokół nas, a w naszym sercu chwasty grzechów...
Rodzą się brudne myśli, chęć poniżenia i wysłania innych na trudne działanie.
Ogarnia nas zniechęcenie, apatia i zwątpienie - Wszyscy są źli, tylko nie ja...
Panie mój! A Ty zawsze czekasz, tęsknisz, kochasz nas, słabych ludzi. Czy jesteś skazany na człowieka, który depcze człowieka? Zapominamy, że niszcząc drugiego, uderzamy w Ciebie - Miłość Jedyną
i Odwieczną.
Bo droga do Ciebie prowadzi przez człowieka, którego nie da się ominąć. „Do Boga dochodzi się nie drogą, ale Miłością”. Panie, Miłości moja, nie daj mi otępieć, zagłuszyć głos serca w
skorupie mego egoizmu.
Budź mnie łaską, prześladuj dzwonem sumienia. Synu! Córko! Życie jedno, życie krótkie, nie zmarnuj go. KOCHAJ! Nawet jeden „wróg” jest zaprzeczeniem Miłości, z której będziesz nas sądził
w dzień ostatni surowo. Miłość tylko zostanie. Jest nieśmiertelna. Ty jesteś Miłością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu