Reklama

Komentarze

Co łączy Amber Gold z katastrofą smoleńską?

Ciarki przechodzą po plecach, gdy słucha sie wyjaśnień byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta w Sejmie. Ten człowiek nic nie zrobił z polityczno-prokuratorskim układem w Trójmieście, ale przeraża mnie o wiele bardziej fakt, że dokładnie tak samo działał ws. śledztwa smoleńskiego.

[ TEMATY ]

komentarz

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sprawa Amber Gold jest skandaliczna dla opinii publicznej w Polsce. Tysiące Polaków straciło oszczędności swojego życia, bo w Trójmieście istniał potężny układ sprytnych złodziei, polityków i wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście, jest ona przykładem skrajnej patologii tego, co nazywamy demokratycznym państwem prawa. Organy odpowiedzialne za respektowanie prawa pozorowały swoją pracę, aby przypadkiem nie złapać przestępców, bo prokuratorzy wiedzieli, że złodzieje mają tzw. polityczne plecy. Według definicji słownikowej, sprawa Amber Gold wyczerpuje znamiona grupy przestępczej, którą nazywamy "mafią", bo przecież istniały powiązania przestępców z wymiarem sprawiedliwości i władzami.

Takie układy, jak Amber Gold są patologią, którą trzeba skutecznie leczyć, ale przecież tego typu afery zdarzają także w dojrzałych demokracjach. Z całym szacunkiem dla ofiar finansowych, to jednak sprawa Amber Gold jest dosyć "zwyczajną" patologią w porównaniu z tym, jaką katastrofą dla naszej demokracji była katastrofa smoleńska. Takie afery, jak Amber Gold zdarzają się na świecie, a katastrofa smoleńska była pierwszą taką tragedią w historii świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zestawiam te dwa postępowania, bo łączy je postać prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, ale także niemal identyczne działanie prokuratury. W obydwu sprawach ich praca była tylko pozorna, aby przypadkiem nie odkryć niewygodnych faktów. W obydwu postępowaniach prokuratorzy mieli wsparcie i osłonę władz państwowych oraz największych w Polsce mediów.

Oczywiście, śledztwo smoleńskie jest o wiele trudniejsze od tego ws. Amber Gold, bo katastrofa wydarzyła się na terytorium obcego państwa. Jednak jest już wystarczająco dużo dowodów na to, żeby stwierdzić, że niedziałanie prokuratorów i instytucji państwowych musiało być celowe. Posłużę się kilkoma przykładami z kwietnia 2010 r.

W sobotę rano 10 kwietnia nie zadbano o jakiś nadzwyczajny, państwowy alert. Gdy jeden z oficerów Agencji Wywiadu zadzwonił do "firmy", usłyszał, że ma iść z dzieckiem na spacer, bo przecież to nie był "nasz prezydent". Wezwani przez Seremeta prokuratorzy nie dotarli na czas do Warszawy. Jechali zwykłymi samochodami, pociągami, autobusami i po prostu spóźnili się na samolot, który bez nich poleciał po południu 10 kwietnia do Smoleńska. W efekcie na miejscu największej tragedii w powojennej historii Polski było zaledwie kilku prokuratorów, którzy nie potrafili zabezpieczać dowodów.

W sobotę 10 kwietnia agenci ABW weszli do mieszkań wszystkich ofiar, aby zabezpieczyć materiał porównawczy DNA. Do dziś nie wiadomo, co stało się z próbkami, ale wiemy, że nigdy z nich nie skorzystano. Brak badań DNA jest wydarzeniem bez precedensu we współczesnej historii tego typu katastrof komunikacyjnych.

Reklama

Najbardziej jaskrawa i najlepiej udokumentowana jest sprawa ciał ofiar. W tym wypadku mamy ewidentny przykład mataczenia zarówno polskiego rządu, jak i prokuratorów. Okazuje się, że wbrew "szczególnej roli" minister Ewy Kopacz i min. Tomasza Arabskiego w Moskwie nie zrobiono nic, co powinno być standardem przy tego typu katastrofach. Nie było badań DNA, sekcje zwłok były pozorowane, a ciała ofiar wkładano do trumien metodą "na chybił trafił".

Na łamach "Niedzieli" pisałem o już w 2011 r., że ciała i ich fragmenty mogą być pomylone. Czyli na długo przed ekshumacjami. Moim zdaniem, dokumenty z sekcji zwłok zostały sporządzone tylko dlatego, że Polska ich się domagała. Ich sprzeczność ze stanem rzeczywistym wskazuje na to, że rosyjskie papiery były produkowane post factum, czyli kilka, a nawet kilkanaście miesięcy po katastrofie. Dlatego na wielu dokumentach zgadza się najczęściej tylko imię, nazwisko i płeć, a cała reszta jest pospolitym fałszerstwem.

Winę za tak katastrofalny stan śledztwa smoleńskiego ponosi poprzedni rząd, ówczesny Prokurator Generalny i podlegli mu prokuratorzy, którzy mieli obowiązek dokonać powtórnych sekcji zwłok, a z jakiś niezrozumiałych przyczyn tego nie zrobili. Prawdopodobnie prokuratorzy blokowali dalsze ekshumacje ofiar, bo zorientowali się, że rosyjskie trumny i wnikliwe badanie czegokolwiek są dla nich, jak Puszka Pandory. Identyczne nierobienie czegokolwiek obowiązywało przy aferze Amber Gold.

Dziś, gdy okazuje się, że niewiadomo, gdzie znajduje się ciało szefa PKOL-u i jednego z współtwórców telewizji Polsat, sprawa odżywa na nowo. Jest to kolejny dowód na totalną klęskę poprzedniej ekipy rządzącej i sprzyjających im mediom. Ale jakoś nie widzę na łamach "Gazety Wyborczej" i nie słyszę w TVN przeprosin wobec prokuratury, która stara się naprawić zaniechania sprzed 6 lat.

Jakiś czas temu rozmawiałem ze znajomym kapłanem profesorem. Zgodziliśmy się, że sprawę trzeba wyjaśnić mimo wszystkich przeciwności. Użył jednego zdania, z którym trudno polemizować: "Jeżeli tak to zostawimy i nie wyjaśnimy katastrofy smoleńskiej, to jesteśmy na prostej drodze do narodowego skundlenia".

2016-12-10 21:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto wygrał, kto przegrał w Strasburgu?

[ TEMATY ]

komentarz

KPRM

W ostatnich 24 godzinach mieliśmy bardzo dużo emocji sportowych. Odbyły się aż dwa różne starcia polskich reprezentacji. Jeden z nich był klasyczny. Polacy pokonali Francję w piłce ręcznej. Natomiast drugi "mecz" był wyjątkowy, bo reprezentacja Polski musiała zmierzyć się z establishmentem całej Europy... ale jak mawia pani kapitan "dali radę".
CZYTAJ DALEJ

Krewni ukraińskich jeńców i zaginionych o spotkaniu z papieżem: aby świat zobaczył nasz ból

2025-09-24 11:21

[ TEMATY ]

spotkanie z papieżem

krewni ukraińskich jeńców

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Każdego dnia ich pierwsze i ostatnie myśli kierują się ku bliskim, którzy są w niewoli lub zaginęli bez śladu. To samo przeżywają ukraińskie kobiety, które niedawno wzięły udział w środowej audiencji ogólnej papieża Leona XIV na Placu św. Piotra w Watykanie. Reprezentują one różne stowarzyszenia rodzin zaginionych i uwięzionych żołnierzy oraz cywilów. Trzy z nich opowiedziały w wywiadzie dla watykańskich mediów o swoim bólu i znaczeniu udziału w tej audiencji.

Podziel się cytatem - mówi Maria, matka Polewyja Grigorija, medyka wojskowego, który zaginął w kwietniu 2022 roku. Maria Leżnowa należy do organizacji społecznej „Lekarze wojskowi”, która zrzesza rodziny zaginionych i uwięzionych ukraińskich lekarzy wojskowych. Była częścią delegacji dwunastu ukraińskich kobiet - przedstawicielek organizacji pozarządowych i stowarzyszeń rodzin zaginionych i uwięzionych, zarówno wojskowych, jak i cywilnych Ukraińców, która wzięła udział w audiencji ogólnej na Placu św. Piotra w Watykanie w minioną środę, 17 września. Pod koniec audiencji grupa w towarzystwie ambasadora Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrija Jurasza miała krótkie spotkanie z papieżem Lewem XIV.
CZYTAJ DALEJ

Dyrektor krajowego biura ŚDM: w spotkaniu z papieżem w Seulu spodziewamy się ok. 2,5 tys. Polaków

2025-09-25 07:16

[ TEMATY ]

Światowe Dni Młodzieży

sdmpolska.pl

Szacujemy, że w Światowych Dniach Młodzieży w Seulu w 2027 roku weźmie udział ok. 2-2,5 tys. młodych z Polski - powiedział PAP dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM ks. Tomasz Koprianiuk. Dodał, że szacowany koszt dwutygodniowego wyjazdu wyniesie ok. 7 tys. zł.

W Polsce rozpoczęły się już przygotowania do 41. Światowych Dni Młodzieży (ŚDM), które odbędą w dniach 3-8 sierpnia 2027 roku w stolicy Korei Południowej. Wydarzenie będzie przebiegało pod hasłem „Odwagi! Ja zwyciężyłem świat!”. Słowa zostały zaczerpnięte z mowy pożegnalnej Jezusa do uczniów z Ewangelii św. Jana.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję