Reklama

Polska

Polskość to normalność

Kazanie podczas Mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Archikatedra św. Jana Chrzciciela w Warszawie, 10 lutego 2017 r.

[ TEMATY ]

kazanie

Smoleńsk

katastrofa smoleńska

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy w Chrystusie Panu, Bracia i Siostry, po raz osiemdziesiąty drugi gromadzimy się na miesięcznicy smoleńskiej, by modlić się za tych, którzy zginęli w tej tragicznej katastrofie, a także po to, by modlić się za Ojczyznę. Dziś pomaga nam w tej modlitwie Liturgia Słowa. Pierwsze czytanie (Rdz 3, 1-8 – przyp. red.) przenosi nas do raju, w którym słychać pierwszy w historii dziejów ludzkich dialog naszych prarodziców z szatanem i z Bogiem.

Reklama

„Pierwsza mowa szatana do rodu ludzkiego
Zaczęła się najskromniej od słowa: dlaczego?” (Adam Mickiewicz, „Zdania i uwagi”).
Otworzą się wam oczy – to obietnica szatana.
I otworzyły się rzeczywiście, bo poznali, że są nadzy.
I zaczęli pisać dzieje grzechu, pomimo całej urody życia.
Taką schedę po nich dziedziczymy.
I nam się oczy otwierają, lecz często za późno.
I widzimy całą nędzę swoją, a jeszcze chętniej naszych braci i sióstr.
Bylibyśmy biedni na wieki, gdyby nie obietnica zbawienia.
Gdyby nie Ten, który zwycięży grzech, śmierć, piekło i szatana, a uczyni to przez Krzyż.
I znów pomaga nam Mickiewicz swoim krótkim komentarzem:
„Krzyż, wbity na Golgocie, tego nie wybawi,
Kto sam na sercu swoim krzyża nie wystawi”.
I uczymy się nieustannie, że:
„W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie,
w krzyżu miłości nauka,
kto Ciebie, Boże, raz pojąć może,
ten nic nie pragnie, ni szuka”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I wciąż prosimy: naucz nas, Chryste, dzięki Twemu Krzyżowi, mieć oczy otwarte, by spełniać uczynki miłości płynące z wiary, i chociaż nigdy ta ziemia rajem już nie będzie, niech będzie miejscem, gdzie brat bratu nie odmawia codziennego chleba, miłości i serca. Wszyscy jesteśmy pielgrzymami tej biednej ziemi. Musimy wciąż zdawać sobie sprawę, że pochodzimy ze świata, który jest zarazem mocny i słaby, zdolny do najlepszego i najgorszego; świata, przed którym otwarta jest droga do wolności i niewolnictwa, postępu i zacofania, braterstwa i nienawiści. Doświadczamy tego wciąż boleśnie również w naszej Ojczyźnie.

Dzisiejsza Liturgia Słowa mówi nam nie tylko o otwarciu oczu.

W Ewangelii (Mk 7, 31-37 – przyp. red.) mamy jeszcze jedno mocne słowo samego Chrystusa: „EFFATHA” – otwórz się, skierowane do głuchoniemego biedaka. Dobrze rozumiemy, że nie chodzi tylko o to jednorazowe zdarzenie, dotyczące konkretnej osoby, ale o coś znacznie więcej, by uszy i język wszystkich idących za Chrystusem mogły działać prawidłowo, by każdy, kto chce żyć w prawdzie, mógł prawidłowo słyszeć i prawidłowo mówić.

Ileż to razy cierpimy od nienawistnych spojrzeń, od słów powtarzanych z jadem nienawiści, od zatykania uszu na słuchanie rzeczy pozytywnych o drugim człowieku, od zakrzykiwania prawdy.

Reklama

A czy nie boli nas, gdy źle, kłamliwie, mówi się o Polsce i Polakach w Brukseli i w innych miejscach Europy?

Czy nie jest to bolesne, że u kłamców szukamy poparcia? Jest to jakby echo i ciąg dalszy tego, co już kiedyś słyszeliśmy ze zdumieniem, że „polskość to nienormalność”!

Zatruwa nas to wszystko gorzej niż wiszący nad Polską smog. Ale nie dziwmy się temu światu, lecz miejmy w naszym sercu mocne przekonanie i zapewnienie, które przed chwilą słyszeliśmy w psalmie:
„Choćby nawet wezbrały wody, fale nas nie dosięgną,
Ty jesteś naszą ucieczką, wyrwiesz nas z ucisku
i dasz radość ocalenia” (por. Ps 32, 6-7).

„EFFATHA” – powtarzamy więc za Chrystusem z dzisiejszej Ewangelii. „EFFATHA” – powtarzamy z modlitwą do Chrystusa, który niech okaże nam swoje miłosierdzie!

Drodzy Bracia i Siostry,

Dziś, gdy modlimy się za Ojczyznę, sięgnijmy po przykład życia tego człowieka, którego postać na ten rok postawiliśmy wysoko na narodowym świeczniku – to św. Adam Chmielowski, Brat Albert, „Brat naszego Boga” – jak nazwał go papież Jan Paweł II.
Minęło sto lat od jego śmierci; nie doczekał wolnej Polski. Ten wybitny malarz wszystko postawił na jedną kartę dla miłości Ojczyzny, mając oczy i uszy otwarte, a przede wszystkim szeroko otwarte, kochające serce.
Miłość Ojczyzny wypaliła na nim dozgonny stygmat: po udziale w powstaniu styczniowym pozostał do śmierci kaleką o jednej nodze.

Reklama

Znał dobrze Warszawę, jeszcze lepiej Kraków, a najlepiej znał nędzę człowieka najbardziej opuszczonego, zapomnianego i zdeptanego przez życie i ludzi. Służył sponiewieranym ludziom, odkrywając w nich znieważone Oblicze Jezusa – najpiękniejszego z ludzkich synów.

Takie odkrył powołanie – miłość Boga, miłość człowieka, miłość nędzarzy. Umarł w dzień Bożego Narodzenia i pokazał jakby w ten sposób wszystkim Polakom, przy którym żłobie twardo stać należy i z którego płynie nasza siła. Czego nas nauczył?

Chyba najbardziej jednej pięknej rzeczy, że trzeba być dla drugich „dobrym jak chleb” – to jego słowa.

Posłuchajmy, jak to wyraziła w wierszu nieżyjąca już s. Maria Gratia Zaleska z pobliskiego klasztoru na Piwnej:

„Mówiono nam
Bracia
Stańcie się chlebem
Na miłość Boga

tak nam mówili
Chlebem ofiarnym
chlebem krajanym
chlebem powszednim
chlebem cierpliwym
chlebem rozdartym
i chlebem czarnym
chlebem dla biednych
chlebem dla pogan

Na miłość Boga
tak nam mówili
Stańcie się Bracia
Bożym chlebem
Stańcie się żyzną oazą
bo jeśli człowiek
nie jest chlebem
to z wolna staje się głazem
I niech was biorą
i niech was krają
i niech was jedzą

Stańcie się chlebem
na miłość Boga
tak nam mówili
tak nam mówili
chlebem dla brata
chlebem dla wroga
na miłość Boga
Bracia mili”.

Gdybyśmy taką umiejętność posiedli, nie byłoby wśród nas ZAKODOWANEJ nienawiści, a wyciągnięta dłoń nie zamykałaby się nigdy w zaciśniętą pięść. Takiej Ojczyzny daj nam dożyć, Boże!

Reklama

O takiej Polsce marzył i o taką się modlił na łożu śmierci Stefan Kardynał Wyszyński. Gasnącymi ustami wypowiadał swoje proroctwo:

„Przyjdą nowe czasy. Będą potrzebowały nowych świateł, nowych nadziei, nowych ludzi. Wierzę, że nadejdą. Bóg je da w swoim czasie. (...) Wszystko postawiłem na Maryję. I wiem, że choćby ludzie się w Polsce zmienili, Maryja nigdy słabszą nie będzie”. Najmilsi, takie przykłady wielkich synów naszej Ojczyzny przywołujemy dziś do warszawskiej archikatedry na naszą smoleńską Mszę św. Wierzę w to mocno, że modlitwa za Ojczyznę wznoszona do Boga szczerze i z gorącą wiarą ma głęboki sens.

A Pan Bóg przyśle zwycięstwo w swoim czasie, z nieoczekiwanej strony, sobie tylko wiadomym sposobem.

Mówi wciąż do nas przez swego Syna: „Po długim męczeństwie zorzę rozwiodę nad wami – udaruję was (...) – szczęściem i tym, co obiecałem ludziom na szczycie Golgoty – wolnością!” (Zygmunt Krasiński, „Irydion”). Dlatego proszę was, Bracia i Siostry, pomódlmy się teraz jak najgoręcej za Ojczyznę, tak jak rok i dwa lata temu, 10 lutego, w dniu tragicznej rocznicy deportacji naszych rodaków na Syberię, słowami wielkiego księdza Piotra Skargi. Powtarzajcie, proszę, z wiarą (modlitwa zamieszczona obok).

A Bóg niech usłyszy w Niebie i odpowie w sobie wiadomy sposób. Niech się tak stanie. Amen.

2017-04-10 09:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: aby być zbawionym, trzeba szczerze uznać siebie za grzesznika

[ TEMATY ]

papież

kazanie

homilia

Franciszek

GRZEGORZ GAŁĄZKA

Jedynym sposobem, aby naprawdę otrzymać dar zbawienia w Chrystusie, jest szczere uznanie siebie za człowieka słabego i grzesznego, unikając wszelkich form samousprawiedliwienia - zaznaczył Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii (14.06.2013 r.). W kaplicy Domu Świętej Marty koncelebrowali ją z papieżem m.in. prefekt i sekretarz Kongregacji ds. Duchowieństwa, kard. Mauro Piacenza i abp Celso Morga Iruzubieta. Papież w improwizowanej homilii wyszedł od obrazu przedstawionego w 2 Liście do Koryntian (4,7-15), gdzie św. Paweł przypomina, że "przechowujemy ten skarb [wiary] w naczyniach glinianych", aby "z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas". Jest on złożony w grzesznych ludziach, właśnie w "naczyniach glinianych". Ale właśnie z relacji między łaską i mocą Jezusa Chrystusa a nami biednymi grzesznikami wypływa dialog zbawienia. Musi on jednak unikać wszelkiego samousprawiedliwienia, musi odbywać się w prawdzie naszego "ja".
CZYTAJ DALEJ

Ideologiczne sformułowania wykreślone z rezolucji ONZ: historyczne zwycięstwo sił prorodzinnych

2025-12-29 13:36

[ TEMATY ]

ONZ

ideologia

pl.wikipedia.org

Flaga Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ)

Flaga Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ)

Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło dokument, związany ze wdrażaniem Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych. W trakcie obrad delegaci państw członkowskich zaakceptowali poprawki, na mocy których z tekstu rezolucji usunięto ideologiczne sformułowania dotyczące „orientacji seksualnej” oraz „tożsamości płciowej”. Poprawka została przyjęta dzięki głosom delegatów państw z Azji i Afryki, przy sprzeciwie wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej, włączając w to Polskę oraz Węgry, Włochy i Słowację. Niedawna decyzja podjęta przez Zgromadzenie Ogólne jest pierwszym tego typu sukcesem środowisk konserwatywnych i prorodzinnych na forum ONZ, którym jak dotychczas nie udawało się skutecznie przeforsowywać swego stanowiska. Głosowanie może być także uznane za zwiastun nowych trendów na gruncie prawa międzynarodowego.

W środę 17 grudnia bieżącego roku Zgromadzenie Ogólne ONZ (United Nations General Assembly) przyjęło przedstawiony przez działający w ramach tego gremium Trzeci Komitet (United Nations General Assembly Third Committee) projekt rezolucji, zatytułowany „Wdrożenie Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych i protokołu fakultatywnego do niej: zwiększone bariery w różnych kontekstach” (Implementation of the Convention on the Rights of Persons with Disabilities and the Optional Protocol thereto: amplified barriers in diverse contexts).
CZYTAJ DALEJ

Francuski biskup żegna Brigitte Bardot. Co znana aktorka mówiła o Jezusie?

2025-12-29 19:10

[ TEMATY ]

Brigitte Bardot

francuski biskup

PAP

Brigitte Bardot

Brigitte Bardot

Biskup diecezji Fréjus-Toulon François Touvet pożegnał zmarłą 28 grudnia wieku 91 lat aktorkę Brigitte Bardot. Od końca lat 50. XX wieku mieszkała ona na terenie tej diecezji, w Saint-Tropez. Na tamtejszym cmentarzu ma też zostać pochowana, u boku innych gwiazd francuskiego kina, w tym swego pierwszego męża, reżysera Rogera Vadima.

Podziel się cytatem - napisał hierarcha w mediach społecznościowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję