Życie na osiedlu Zielona w Wesołej toczy się sennie i spokojnie. W ciągu dnia jest tu pustawo, większość mieszkańców przebywa bowiem w pracy w Warszawie. Na miejscu prawie nie ma zakładów pracy czy przedsiębiorstw. Tłoczniej robi się dopiero wieczorem, kiedy mieszkańcy wracają do domów. Wielu z nich bardzo chwali sobie zamieszkanie tutaj. Nieopodal jest Mazowiecki Park Krajobrazowy, a podróż samochodem do Warszawy trwa zaledwie 15 minut. Walory te sprawiają, że osiedlają się tu nowi mieszkańcy, budowane są nowe osiedla.
Pomysł ks. Urcusa
Reklama
19 lat temu mieszkańców było oczywiście znacznie mniej, ale już na tyle dużo, że pojawiła się konieczność powołania w Zielonej nowego ośrodka duszpasterskiego. Ludzie do najbliższych kościołów mieli dość
daleko. Jeździli albo do parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Rembertowie, albo do parafii Opatrzności Bożej w Wesołej. Od 1985 r. ks. prał. Józef Urcus z Rembertowa rozpoczął starania o utworzenie
w Zielonej parafii. 2 maja 1985 r. Kuria Metropolitalna udzieliła zezwolenia na odprawianie przez okres budowy kościoła Mszy św. polowej. Potem zdecydowano się na postawienie Domu Parafialnego z
kaplicą na parterze. Urząd Miasta Stołecznego Warszawy wydał zezwolenie na roboty budowlane przy budynku w 1985 r.
Fundamenty pod kościół położono w kwietniu 1987 r. Już wtedy wiadomo było, że kościół - zgodnie z zaakceptowanym przez Kurię pomysłem ks. Urcusa - będzie miał za patrona św. Brata
Alberta. W lutym 1988 r. została erygowana parafia w Zielonej. Kamień węgielny pod budowę świątyni, wyjęty z kościoła Sióstr Albertynek w Krakowie a poświęcony przez Jana Pawła II w czasie jego
drugiej pielgrzymki do Polski, wmurował 23 października1990 r. Prymas Polski kard. Józef Glemp. Wtedy proboszczem parafii był już ks. Józef Skarpetowski, który zastąpił na tym stanowisku pierwszego
proboszcza parafii ks. Edwarda Wachowicza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Najbliższe plany - wykończenie ołtarza
Pierwszy ślub w ledwie zarysowanych murach świątyni odbył się w czerwcu 1991 r., natomiast pierwszą Pasterkę odprawiono dopiero w 1997 r. Od tego czasu wszystkie nabożeństwa zostały przeniesione
do kościoła. Dziś budowa kościoła jest już na ukończeniu. Wnętrze jest wytynkowane, posadzka położona, wykonane ławki. Brakuje tylko wykończenia prezbiterium wraz z ołtarzem, ale Ksiądz Proboszcz szacuje,
że już niebawem ta inwestycja zostanie doprowadzona do końca.
Kościół jest duży, funkcjonalny. Wszyscy wierni swobodnie się w środku mieszczą, mając bardzo dobry kontakt wzrokowy z ołtarzem. W wyposażeniu świątyni uwagę zwracają oryginalne stacje drogi krzyżowej,
autorstwa prof. Baja, który znany jest z namalowania znanego obrazu przedstawiającego 108 Męczenników II wojny światowej beatyfikowanych przez Jana Pawła II w Warszawie w 1999 r. Obecnie obraz
ten przechowywany jest w Licheniu.
Zaangażowani parafianie
Reklama
Ksiądz Proboszcz bardzo chwali zaangażowanie swoich 4 tysięcy parafian w życie lokalnego Kościoła. Zawsze może liczyć na ich pomoc, troskę, zainteresowanie. Nie zdecydował się na powołanie Rady Parafialnej. - Po prostu nie jest potrzebna. Jak trzeba zrealizować jakieś przedsięwzięcie, to proszę ludzi, oni przychodzą, doradzają i pomagają. I o to chodzi. Często rady parafialne chcą zarządzać proboszczem i mówić mu co ma robić. Ja za taką radę dziękuję. Jeżeli ktoś chce się zaangażować, niech przyjdzie i pomoże rozwiązać konkretne problemy - tłumaczy ks. Skarpetowski.
Niepokoją patologie
Parafianie - jak wszędzie - są różni. Mają swoje zalety, ale i wady. - Ludzie są na ogół życzliwi Kościołowi - podkreśla Ksiądz Proboszcz. - Niepokoi to, że w ostatnich latach
dał się odczuć negatywny wpływ ośrodków antykościelnych na sposób myślenia i reagowania wielu osób. Spore spustoszenie duchowe czyni też pogoń za pieniędzmi. Wielu tłumaczy się, że nie ma czasu myśleć
o sprawach duchowych.
- Czy jest ksiądz zadowolony z frekwencji na niedzielnych Mszach św.? - pytam Proboszcza. - Z tego nigdy nie można być zadowolonym! - odpowiada stanowczo ks. Skarpetowski.
Dodaje, że frekwencja - tak jak w większości warszawskich parafii - oscyluje wokół 30% mieszkańców.
Nową inicjatywą jest pierwszopiątkowa adoracja Najświętszego Sakramentu. Trwa od 19.00 do 21.00 i gromadzi całkiem dużo, jak na późną porę, wiernych.
Jak żyje klub seniora
Reklama
Prężnie działają grupy parafialne. Jest Żywy Różaniec, Wspólnota dla Intronizacji Serca Jezusowego, Totus Tuus, chór, schola dziecięca (która pięknie ubogaca śpiewem niedzielną liturgię o godz. 11.00),
bielanki, ministranci, Anonimowi Alkoholicy. Istnieje również mały zespół charytatywny, który w różny sposób pomaga ubogim. Dumą Księdza Proboszcza jest natomiast parafialny Klub Seniora. Grupa starszych
osób ma swoje cotygodniowe, czwartkowe spotkania w Domu Parafialnym. - Ci ludzie, odkąd razem się spotykają, wyraźnie odżyli. Nawiązują przyjaźnie, wzajemnie sobie pomagają, organizują wspólne wyjazdy
i wycieczki - opowiada Ksiądz Proboszcz.
Na terenie parafii jest szkoła podstawowa i gimnazjum. Uczy się tam 319 dzieci. Większość uczęszcza na religię. Katechizuje ks. Emil Owczarek, wikariusz oraz dwie świeckie katechetki. - Współpraca
katechetów ze szkołami układa się na ogół dobrze - mówi ks. Skarpetowski. - Katecheci stanowią zwarty zespół, współdziałający ze sobą we wszystkich sprawach szkolnych i parafialnych. Kontakt
z rodzicami ma podwójną formę: zebrania rodzicielskie w szkole oraz spotkania indywidualne. Niestety frekwencja dzieci i młodzieży na Mszach św. jest niska. To zjawisko spowodowane jest różnymi czynnikami,
ale głównie brakiem troski ze strony rodziców.
Wesoła może być doskonałym punktem wypadowym na wycieczki po terenie Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Na osiedlu Zielona warto natomiast zwrócić uwagę na kamień pamiątkowy, ustawiony niedaleko
szkoły dla upamiętnienia ćwiczeń wojskowych przeprowadzonych przez Józefa Piłsudskiego. Przy wjeździe na teren parafii od strony Marysina stoi kapliczka, pozostałość po Domu Pracy Społecznej, zniszczonym
w czasie wojny. Natomiast obok terenu kościelnego, przy ul. Brata Alberta, stoi krzyż postawiony tam w 1920 r. w czasie wojny polsko-bolszewickiej.
Patron parafii - św. Brat Albert
Św. Brat Albert (Adam Chmielowski) urodził się w 1845 r. w Igołomi koło Krakowa. Jako student Szkoły Rolniczo-Leśnej w Puławach brał udział w Powstaniu Styczniowym. Dostał się do niewoli, w której amputowano mu strzaskaną nogę. Wydostawszy się z niewoli, uciekł do Paryża. Po amnestii w 1865 r. przyjechał do Warszawy, gdzie rozpoczął studia malarskie, które kontynuował w Monachium. Wróciwszy do kraju w 1874 r. zaczął malować, z czasem tworząc dzieła o tematyce religijnej. Wówczas powstał jego słynny obraz Ecce Homo. Chmielowski postanowił oddać swe życie Bogu na wyłączność. Początkowo wstąpił do zakonu jezuitów, jednak po pewnym czasie opuścił nowicjat. Poświęcił swoje życie służbie bezdomnym i opuszczonym. Otwierał dla nich przytuliska. W 1887 r. za zgodą kard. Dunajewskiego przywdział habit, a w rok później złożył na jego ręce śluby, dając początek nowej rodzinie zakonnej.
Msze św. w parafii św. Brata Alberta w Wesołej-Zielonej, ul. Szeroka 2
Niedziele i święta: 8.00. 9.30, 11.00, 12.30, 18.00
Dni powszednie: 18.00