Szarfa
Wuj wspomnianego kolegi Aleksander Kurdziel, był Legionistą i oddanym żołnierzem Józefa Piłsudskiego. W niepodległej II Rzeczypospolitej pracował w Hrubieszowie jako inżynier drogowy. Gdy 12 maja 1935 r.
zmarł J. Piłsudski, jako prezes Związku Legionistów został on zaproszony na pogrzeb Marszałka do Warszawy. Uczestniczył w nim jako delegat licznej grupy Legionistów i mógł maszerować w kondukcie żałobnym.
W chwili zdejmowania trumny z lawety prezesi niektórych kół Legionowych wystąpili z propozycją, aby szarfę opasującą trumnę podzielić na kawałki i przekazać do każdego Koła Legionistów w Polsce. Osoba
odpowiedzialna za ceremoniał pogrzebowy stanęła przed nie lada dylematem. Pod wpływem silnej presji prezesów uległa i spełniła ich prośbę. Jakiś człowiek od razu na miejscu podzielił szarfę scyzorykiem
na równe części. Jej fragmenty wręczono delegacjom z Polski.
Po powrocie z uroczystości pogrzebowych Aleksander Kurdziel zorganizował w Hrubieszowie spotkanie Koła Legionistów. Podczas zebrania, jego żona Maria, podzieliła przywieziony kawałek szarfy na prawie
centymetrowej szerokości paski i każdy członek koła otrzymał na pamiątkę cząstkę „smutnej historii”.
Jeden pasek szarfy ciotka przekazała mojemu rozmówcy, który oprawił go w ramki i opisał. Z kalendarza z 1936 r. wyjął kartkę, na której znajdowała się rycina przedstawiająca Józefa Piłsudskiego.
Przez prawie siedemdziesiąt lat pamiątka ta jest przez niego przechowywana. Niewiele osób ją widziało. Oryginał sfotografowany przeze mnie jest po raz pierwszy pokazany szerszemu gremium.
Historia drohiczyna wyczytana ze starego zdjęcia
Fotografia przedstawia obchody 1. rocznicy śmierci Józefa Piłsudskiego zorganizowane w drohiczyńskich szkołach w 1936 r. Mój rozmówca znajduje się po prawej stronie zdjęcia. Stoi przy sztandarach
w jasnym mundurku harcerskim.
Przed budynkiem gimnazjum wśród gałęzi, umieszczono duży portret Marszałka, poniżej stoją uczniowie szkoły średniej ogólnokształcącej państwowej (liceum i gimnazjum) z lewej strony, natomiast z prawej
strony uczniowie prywatnego gimnazjum zwanego biskupim, ponieważ prowadzone było pod kierunkiem Diecezji Pińskiej. Uczniowie szkoły państwowej nosili czapki okrągłe, a gimnazjum biskupiego - rogatywki
z galonem. Na fotografii pierwszy rząd odwrócony tyłem, to członkowie hufca Przysposobienia Wojskowego prezentują broń. Orkiestra dęta gimnazjum państwowego w górnej części lewej strony zdjęcia. Przemawia
Seweryn Treugutt.
Fotografia jest dowodem na to, iż w czasach II Rzeczpospolitej uroczystości patriotyczne stanowiły ważny element wychowawczy w kształtowaniu młodego pokolenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu