Drodzy Diecezjanie!
Czas wakacji, tradycyjnie kojarzony z wypoczynkiem, radowaniem się pięknem przyrody, zasnuła w tym roku chmura niepokoju o plony ziemi. Przeżywamy dziś uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, tradycyjne
święto zwane w tradycji ludowej Matką Boską Zielną. W dniu tym przynosimy do naszych świątyń plony ziemi.
Tego roku nasz dar niesiony do stóp Matki jest skromniejszy. Brakuje w tym wieńcu obfitości rzepaku i pszenicznego ziarna. Smutnie pochylone kłosy zbóż czekają na swój czas - czas spełnienia,
który dla nas jest zapowiedzią obfitości chleba. Dzielę z Wami spracowani rolnicy, niepokój o plon i przyszłość polskich rodzin. Modlimy się wszyscy, aby zdołano zebrać tyle, by nikomu nie brakło chleba.
Modlimy się też, by nie brakło otwartości serca.
Miniony czas, czas niepogody, przyniósł dla wielu diecezjan owoce zniszczenia. W naszej archidiecezji ponad 1000 rodzinnych gospodarstw uległo skutkom powodzi. Niektórzy ludzie stracili dorobek całego
życia.
Bieda i ubóstwo powoduje, że wielu nie stać na ubezpieczenie swojego mienia. Przy okazji ujawniła się bezduszność instytucji ubezpieczeniowych, które z aktu miłosierdzia i troski uczyniło proceder
zbijania kapitału - bo jak określić domaganie się osobnego ubezpieczenia każdego szczegółu zdarzenia losowego. Skoro np. rolnicy okolic Haczowa ubezpieczyli - za duże pieniądze - rzepak
od gradu, to skąd mieli wziąć na ubezpieczenie go od powodzi czy skutków ulewnych deszczów? Czas pomyśleć o tym, by do domów klienta przychodzić z pomocą, a nie ze zdzierstwem. To memento na przyszłość.
Dziś nikt - ze wspomnianych instytucji - nie wyrówna poniesionych strat. Są przecież - jak ufam - ludzie, którzy w sercu mają wiarę i z niej zrodzone chrześcijańskie miłosierdzie.
Do Was więc, ludzi o wrażliwych sercach, ośmielam się zwrócić z prośbą o pomoc dla tych pokrzywdzonych.
Jezus pouczał: Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest
skarb wasz, tam będzie i serce wasze… (Łk 33-34). Rozważmy dzisiaj te słowa. Jałmużna zakrywa wiele grzechów, a któż z nas ich nie ma.
Niech przykład pierwotnego Kościoła, tak wrażliwego na ludzką biedę, znajdzie urzeczywistnienie i w dzisiejszej sytuacji. Oto czytamy w Dziejach Apostolskich o pewnym epizodzie w Judei: „W tym
czasie właśnie przybyli z Jerozolimy do Antiochii prorocy. Jeden z nich imieniem Agabos, przepowiedział z natchnienia Ducha, że na całej ziemi nastanie wielki głód. Nastał on za Klaudiusza. Uczniowie
postanowili więc, że każdy według możności pośpieszy z pomocą braciom mieszkającym w Judei. Tak też zrobili wysyłając jałmużnę starszym przez Barnabę i Szawła” (Dz 11, 27-30).
Wierzę, że i moja prośba nie pozostanie bez odzewu. Proszę Was, aby to dzisiejsze święto, święto radości z powitań pątników wracających od stóp Matki Bożej w tylu naszych sanktuariach dopełnił akt
braterskiej pomocy. Przeżyjmy go pod hasłem: RODZINA - RODZINIE; WIOSKA - WIOSCE; PARAFIA - PARAFII. Kto ma pod dostatkiem zboża, siana czy słomy, niech dopomoże tym, którzy stracili
swoje plony. Zbliża się nowy rok szkolny, może więc dopomóżmy poszkodowanym rodzinom wyposażyć dzieci w podręczniki, czy to przez zbiórkę używanych lub pieniądze na zakup nowych.
Proszę Księży Proboszczów o zorganizowanie składki do puszek na ten cel. Apeluję też do działaczy samorządowych o podjęcie tego apelu o pomoc i próbę znalezienia choćby drobnych rezerw finansowych,
tak potrzebnych poszkodowanym.
Pragnę również zaapelować do Parafialnych Kół CARITAS, Akcji Katolickiej, wspólnot Żywego Kościoła o wzmożenia duszpasterskiej aktywności, która złączona z wrażliwością i miłością nigdy nie stanie
się tylko aktywizmem. Jest to także dobra okazja, aby pomyśleć o powołaniu kół CARITAS w parafiach, w których ich jeszcze nie ma. Musimy uczyć się odczytywać znaki czasu, które potwierdzają pasterską
troskę Kościoła, a nie są jedynie kancelaryjnym wymysłem.
Z serca dziękuję za każdy gest, za ewangeliczny wdowi grosz. Niech Pan Bóg wynagrodzi Wam za każdy, nawet najmniejszy odruch miłosierdzia.
Pokrzywdzonym i tym, którzy pomagali i zaczną pomagać z serca błogosławię oddając Was w modlitwie w dłonie Matki Wniebowziętej.
Przemyśl, 11 sierpnia 2004 r
Pomóż w rozwoju naszego portalu