Reklama

Stowarzyszenie Obrony Spółdzielców w Płocku

Mieszkania na własność

Upór spółdzielni w procesie uwłaszczenia spółdzielców trwa nadal. Straszenie cenami gruntów prezesi (po utracie argumentu dzięki bonifikatom w zakupie gruntów) zamienili na cenę katastru. Ilu niezorientowanych da się zmylić?

Niedziela płocka 35/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Własność spółdzielcza. „Dziwny ten świat...” własności spółdzielczej, gdzie jeszcze wciąż kryje się wiele bezprawia. Kowalski (mimo prawa do lokalu) jest właścicielem po trosze np. tysięcy mieszkań, a jego lokal jest własnością tysięcy innych członków. Własność kolektywna pozwala współwłaścicielowi przebywać co dzień w innym lokalu. Co się stało z ustawą sprzed 3 lat, która na rok przed wejściem do UE miała uwłaszczeniem spółdzielców uporządkować ten stan własności. Czy forma własności odrębnej może być czymś niepożądanym? W cywilizowanym świecie na pewno nie! A sądząc po fakcie uwstecznienia ustawy, zdaniem niektórych w Polsce jest czymś złym, bo usilnie ją odradzają.
Majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków. Spółdzielnia (zrzeszenie udziałowców) posiada masę własnościową [wspólną], do zarządzania której utrzymują administrację i zarząd. Ale spółdzielcy są właścicielami zasobów mieszkaniowych i ten fakt odróżnia ich od innych, bo już czym innym jest np. MTBS. Jest to spółka z o.o. (prowadząca działalność gospodarczą) mieszkaniową, w której majątek jest jej własnością. Mieszkaniec lokalu tego przedsiębiorstwa nie może czuć się współwłaścicielem, bo go tylko najmuje i świadomie za to płaci firmie. Również prywatnie mógłby najmować mieszkanie, ale MTBS z udziału gminy prowadzi jeszcze działalność socjalną, co pozwala na atrakcyjniejsze warunki. Podobnie jest na Zachodzie. Obok standardu własności prywatnej mieszkań (domów), są przedsiębiorstwa (grupy kapitałowo-komunalne) oferujące usługi mieszkaniowe. Jeśli firma nie ma własnego gruntu, to buduje na gruncie w długotrwałym posiadaniu od właściciela, opłacanym dodatkowo, jak u nas za wieczyste użytkowanie. Kogo nie stać na kupno mieszkania, lub kto nie ma udziałów w majątku, może być najemcą mieszkania. W polskiej spółdzielni mieszkaniowej członkowie są udziałowcami, jednak powstaje wrażenie, jakby ktoś nasze spółdzielnie chciał przeobrazić też w przedsiębiorstwa, np. deweloperskie.
W żadnej mierze zarządzający majątkiem naszych spółdzielni nie mogą mylić swojej roli. Czas też na skończenie przedłużania spuścizny po PRL-u. By (wraz z unijnym prawem kapitalistycznej własności) nasz spółdzielca nie spoglądał z balkonu na swoją porozrzucaną własność po osiedlu, ponad 3 lata temu parlament RP wprowadził zmianę prawa spółdzielczego, która wycofała formę własnościową spółdzielczą na rzecz własności „odrębnej” (prywatnej), mającej na celu pooddzielanie z masy spółdzielczej własności indywidualnej. Niestety, siłą działania struktur nadzoru spółdzielczego, przywrócono stare, ustawę uwsteczniono, a determinacja zarządów w walce o utrzymanie dybów własności spółdzielczej nie gaśnie. Po długim okresie niechęci, skrywania faktów i utrudnień, teraz zarządy uznają własność odrębną mieszkania, tyle że bez własności gruntu. Widać idzie o zasadę „właściciel gruntu jest właścicielem naniesień”. Wcześniej to cena gruntu miała w ustach przeciwników uwłaszczenia być barierą finansową dla odważnych. Ostatnio pojawiła się ze strony prezesów inna „broń”, oparta na mało znanym pojęciu „katastru”.
Wykup gruntu. Nasze bloki spółdzielcze stoją na gruncie, który nie jest naszą własnością, lecz jest przyjęty w wieczyste użytkowanie (wieloletnią płatną pożyczkę). W celu ustanowienia własności odrębnej trzeba go odkupić (od gminy, państwa). Zgodnie z intencją prawa włodarze miast ustalają w tym celu bonifikaty. W poczet ceny wykupu przywilejem jest zaliczyć koszty użytkowania poniesionego dotychczas, co daje podstawę naliczeń. Cena gruntu najczęściej wynosi symboliczną złotówkę. Jednak bonifikata nie jest obligatoryjnym prezentem, stąd trzeba być pewnym, że zarząd wystąpił do władz miasta o wykup każdej określonej działki, na którą wcześniej spółdzielcy złożyli wnioski. Jest jedna bardzo ważna sprawa: aby spółdzielca wykupił grunt z bonifikatą, musi to zrobić za pośrednictwem spółdzielni, taki jest przepis prawny. Zakładając sytuację, że spółdzielnia nie wykupi teraz własności gruntu, a spółdzielca zgodzi się na notarialną formę użytkowania gruntu z zapisem sądowym w KW, to znajdzie się w pułapce. Nie tylko będzie płacił dodatkowo opłatę wieczystego użytkowania, ale później decyzja wykupu gruntu będzie go kosztować cenę bez bonifikaty, bowiem bonifikata przysługuje spółdzielni (na rzecz mieszkańców całej działki), ale nie użytkownikowi indywidualnemu. Nadto ceny docierają z Zachodu; dojdzie podatek VAT. Przypominam: zwolnienie od VAT mamy tylko do 2007 r.
Podatek katastralny. To planowany w przyszłości podatek od nieruchomości (przedmiotu własności). Trzeba ujednolicić istniejące pojęcia: nieruchomości gruntowej (sam grunt) z obiektami zabudowań czy urządzeniami, bo nieruchomość w rozumieniu standardu na świecie to grunt urządzony z naniesieniami. Taka też będzie przedmiotem pełnej własności w Polsce, bo obowiązuje jedno prawo w UE, niezależnie od tego, czy się to komuś podoba lub czy o tym wie. W naszym systemie prawnym nie ma spójnego systemu opodatkowania nieruchomości. Dlatego od kilku lat trwa powszechna taksacja (wycena) nieruchomości i jest regulowane prawo (w tym również spółdzielcze). Funkcjonowanie tzw. katastru stanowi bowiem element wymagań w stosunku do Polski wskutek integracji z krajami Unii Europejskiej. Zatem grunt i budynek (mieszkanie) będzie stanowić zharmonizowaną całość, objętą podatkiem katastralnym. Dziś spółdzielcy płacą osobno podatek od nieruchomości (gruntu) oraz opłatę za użytkowanie wieczyste. Z chwilą przekształcenia mieszkania w odrębną własność (po wykupie własności gruntu) będzie płacił mniej o opłatę za wieczyste użytkowanie terenu. Podatek katastralny wejdzie w przyszłości i jest to podatek większy o opłaty dotyczące mieszkania. Opłaty za użytkowanie gruntu są niezależne i płacone właścicielowi.
Niektórzy prezesi (i inni na ich życzenie) głoszą przekłamania, np. że kataster będzie kilkadziesiąt razy większy. Oceńmy wiedzę oraz intencje tych autorów. Po pierwsze: wielkość katastru (jako opodatkowanie od wartości realnej) planuje się w granicach 0,2-2%. Prawo reguluje, komu przysługują które progi podatkowe w zależności od dochodów. Emeryt nie ma tego samego progu, co np. prezes (w Orlen S. A.), więc może się spodziewać dolnej granicy progu, podobnie jak w podatku dochodowym. Po drugie: kataster zapłaci każdy (spółdzielnie też), a więc zarówno Kowalski z prawem lokatorskim, jak i z prawem własnościowym, z gruntem czy bez. Użytkownik wieczysty podatek płaci również! Można właśnie przez wykup prawa własności gruntu oszczędzić opłaty za użytkowanie wieczyste. Ponadto: mając własność odrębną, oszczędności może okazać się więcej z powodów innych (np. rozliczenia eksploatacji, c. o.).
Przekształcenia własnościowe są w Polsce nieuniknione, dlatego miały być uregulowane ustawowo jeszcze przed wejściem do UE. To układy związków nadzoru i działanie zarządów spółdzielni opóźniły realizację ustawy od 3 lat, aż do czasu jej „skaleczenia” na niekorzyść spółdzielców. Obecnie celem działania stowarzyszeń uwłaszczeniowych w kraju jest doprowadzenie do uchwalenia nowego prawa spółdzielczego, którego projekt czeka w sejmie na czytanie, już prawdopodobnie przez nowy parlament. Kogo nie stać na rozsądne własne zdanie i wg rad innych pozostałby z prawem do mieszkania spółdzielczego lub wyodrębni się na gruncie jedynie użytkowanym, niech oszacuje, że:
1. podatek katastralny (obejmujący całą nieruchomość mieszkanie wraz z gruntem) i tak będzie płacił niezależnie od posiadanego typu prawa do lokalu, a od wartości niewykupionego gruntu dodatkowo będzie opłacał wieczyste użytkowanie (czy przeciwnicy uwłaszczenia się, mogą zapewnić i sprawić, że podatek katastralny nie obejmie mieszkań spółdzielczych albo ominie grunt?);
2. wraz ze wzrostem w Polsce cen (w tym nieruchomości, podatków), wzrośnie też opłata za użytkowanie wieczyste gruntu;
3. koszty wzrostu cen kiedykolwiek i czegokolwiek w spółdzielni zawsze płacił spółdzielca, nie zarząd (zarządy wygodnie każą sobie płacić nawet niesłuszne kwoty, jak za prace geodezyjne, które powinny pozyskać od wojewody, lub za umorzenia kredytu, które otrzymały już raz z budżetu pieniędzy publicznych);
4. gdyby (odpukać) los stworzył kryzys finansowy, uniemożliwiający ponoszenie kosztów (podatków), to zagrożenie niepewną sytuacją w pierwszym rzędzie tyczy użytkownika, a jeśli coś straci właściciel, to wg własnej decyzji i woli.
Stowarzyszenie Obrony Spółdzielców podjęło też współpracę z władzami miasta w temacie bonifikaty na grunty dla mieszkań komunalnych i wspólnot.
W czwartki trwają jak zawsze w różnych osiedlach spotkania informacyjne otwarte dla wszystkich spółdzielców miasta. Zapraszamy.
Z indywidualnymi problemami członkowie i sympatycy stowarzyszenia mogą przybywać we wtorki. Dyżury w godz. 16.00-17.30 w Płocku, ul. Sienkiewicza 32.
Bliższe informacje płockie SOS: 602-681-913, 263-65-80.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry, Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią. Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989). Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących. Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki. Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę. 22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica. Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Gdy sztuka prowadzi do modlitwy. Relikwiarz męczennic z Braniewa

2025-05-30 18:13

[ TEMATY ]

wywiad

Braniewo

siostry katarzynki

Andrzej Adamski

Archiwum prywatne Andrzeja Adamskiego

Relikwiarze i naczynia liturgiczne wykonane przez Andrzeja Adamskiego

Relikwiarze i naczynia liturgiczne wykonane przez Andrzeja Adamskiego

Już wkrótce beatyfikacja piętnastu sióstr katarzynek w Braniewie. Wyjątkowej oprawie tej uroczystości towarzyszyć będzie wyjątkowy relikwiarz. Nam w przededniu beatyfikacji udało się porozmawiać z Andrzejem Adamskim, znanym złotnikiem z Braniewa, który stworzył to fascynujące dzieło sztuki sakralnej.

Przeczytaj także: Symbol łez i krwi. Relikwiarz sióstr katarzynek
CZYTAJ DALEJ

French Open - Świątek awansowała do 1/8 finału

2025-05-30 17:08

[ TEMATY ]

Iga Świątek

French Open

PAP/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Iga Świątek po zwycięstwie w meczu drugiej rundy turnieju French Open

Iga Świątek po zwycięstwie w meczu drugiej rundy turnieju French Open

Rozstawiona z numerem piątym Iga Świątek awansowała w piątek do 1/8 finału wielkoszlemowego French Open. W trzeciej rundzie turnieju w Paryżu polska tenisistka, która walczy o piąty tytuł w tej imprezie, wygrała z Rumunką Jaqueline Cristian 6:2, 7:5.

W pierwszej rundzie Świątek wygrała ze Słowaczką Rebeccą Sramkovą 6:3, 6:3, a w drugiej z Brytyjką Emmą Raducanu 6:1, 6:2. W niedzielę w 1/8 finału zagra albo z reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną (nr 12), albo Łotyszką Jeleną Ostapenko (nr 21).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję