Reklama

Święci i błogosławieni

"Ignacy Loyola" w kinach

Doskonale opowiedziana historia dramatycznych i przełomowych momentów życia Ignacego Loyoli. Twórcy wykreowali trzymającą w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty opowieść o nadzwyczajnej przemianie wewnętrznej człowieka, idealnie oddając istotę „ignacjańskiego ducha”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Brutalny żołnierz, kobieciarz, którego całe życie kręciło się wokół bogactw, sławy i władzy podejmuje walkę na śmierć i życie ze swoimi wewnętrznymi demonami. Loyola musi zmierzyć się z depresją, myślami samobójczymi, wstrętem do samego siebie i miłosierdzia dla innych, wreszcie przejść proces o herezję przed Inkwizycją, by ostatecznie wygrywając bitwę, stać się jedną z najważniejszych postaci w historii Kościoła.

Poetyka filmu, przesłanie, walory artystyczne, muzyka, kolor w połączeniu ze znakomitą grą aktorską głównego bohatera, trafiają prosto do duszy widza i nie pozwalają mu zbyć seansu wzruszeniem ramion.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

PREMIERA: 12 stycznia 2018 r.
Gatunek: dramat biograficzny
Czas trwania: 118 min
www.loyolafilm.pl

OBSADA
Iñigo de Loyola - ANDREAS MUÑOZ
Xanti - JAVIER GODINO
Ojciec Sanchez - JULIO PERILLÁN
Inkwizytor Frias - GONZALO TRUJILLO
Doña Ines Pascual - ISABEL GARCÍA LORCA
Don Beltran de Loyola - LUCAS FUICA
Calixto - MARIO DE LA ROSA
Inkwizytor Figueroa - JONATHAN D. MELLOR

TWÓRCY
REŻYSERIA: Paolo Dy
SCENARIUSZ: Paolo Dy
ZDJĘCIA: Lee Meily
DŹWIĘK: Ryan Cayabyab
MONTAŻ: Sheryll Lopez
PRODUCENT WYKONAWCZY: Emmanuel Alfonso

ZOBACZ ZWIASTUN

ŻYCIORYS ŚW. IGNACEGO LOYOLI

Święty Ignacy Loyola jest założycielem Towarzystwa Jezusowego w Kościele katolickim. Zanim do tego doszło, w 1540 roku przeszedł długą drogę, poddając się działaniu Boga. Inigo, bo takie imię otrzymał na chrzcie świętym, był trzynastym dzieckiem rodziny szlacheckiej w kraju Basków w Hiszpanii. Jego przodkowie z narażeniem życia bronili króla Kastylii. W dzieciństwie i wczesnej młodości otrzymał wychowanie religijne, modlił się z innymi w domu, nawiedzał pobliskie sanktuarium maryjne.

Reklama

Na zamku w Arevalo przyuczano Iniga do służby na dworze królewskim. Marzył on już wtedy o ziemskiej sławie. Chciał się ożenić z panią serca należącą do książęcego, a nawet do królewskiego rodu. W swojej „Opowieści Pielgrzyma” przyznał, że prowadził życie nieuporządkowane. Po jakimś czasie został rycerzem i z narażeniem życia w 1521 roku bronił przed królem Nawarry i Francuzami twierdzy Pampeluny. Tam kula armatnia roztrzaskała mu lewą nogę. Przetransportowano go do domu rodzinnego, gdzie z wielkim trudem powracał do zdrowia. Były takie dni, że był bliski śmierci. Przełom nastąpił w uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła.

Podczas rekonwalescencji, z braku innych książek, chętnie czytał Ewangelię i historie o świętych. Zauważył wtedy, że pociecha płynąca z tych lektur trwa dłużej aniżeli ta spowodowana przyziemnymi pragnieniami. Pan Jezus coraz bardziej dotykał jego serca, posługując się także jego wrodzoną ambicją i pragnieniem odznaczenia się czymś wielkim. Myślał sobie: „Skoro św. Dominik i św. Franciszek dokonali tak wielkich rzeczy dla Boga, dlaczego i ja nie miałbym podobnych dokonać?”.

Pewnego dnia 1522 roku postanowił na dobre zerwać z próżnym życiem, by całkowicie należeć do Jezusa. Swój rycerski strój zostawił żebrakowi i w jego zgrzebnej sukni pieszo udał się do sanktuarium Matki Bożej w Montserrat. Tam czuwał przez całą noc, jak przystało na prawdziwego rycerza swojej Pani. Otrzymał wtedy dozgonną łaskę całkowitej wolności od pokus cielesnych. Następnie skierował swoje kroki do Manresy, gdzie zamieszkał w szpitalu. Posługiwał chorym, a w wolnych chwilach oddawał się osobistej modlitwie.

Reklama

Toczył tam prawdziwą walkę duchową, nękała go nawet pokusa samobójstwa. Odbył kilkudniową spowiedź. Robił już wtedy notatki ze swych medytacji i przeżyć mistycznych, które stały się w przyszłości zrębem dla jego Ćwiczeń duchownych zatwierdzonych później przez papieża w 1548 roku.

Nad rzeką Cardoner, która płynęła opodal, doświadczył łaski widzenia „całości wiary”. W jednym momencie pojął najważniejsze tajemnice chrześcijańskiej wiary w ich wzajemnym powiązaniu. Kilka lat przed swoją śmiercią powiedział o niej, że była większa od wszystkich innych łask otrzymanych w ciągu całego życia. W Manresie zapragnął przez całe życie „być z Jezusem”, Królem wieków, by z całkowitym oddaniem walczyć pod Sztandarem Krzyża. Pragnienie naśladowania Jezusa zaprowadziło naszego Pielgrzyma w 1523 roku do Jerozolimy, jednak Pan Bóg nie chciał, by na stałe się tam zatrzymał.

Powróciwszy do Hiszpanii od 1526 roku zaczął studiować w Alkali. Jednocześnie udzielał Ćwiczeń duchownych, co spotkało się z trudnościami ze strony inkwizycji. Sędziowie zakazywali mu prowadzenia rekolekcji do czasu, gdy ukończy studia filozoficzne i teologiczne i otrzyma święcenia kapłańskie. Inigo udał się więc na krótko do Salamanki, a następnie w 1528 roku do Paryża, gdzie jako dorosły mężczyzna (miał ponad trzydzieści lat) uczył się z dziećmi łaciny. Tam, urzeczony historią męczennika z Antiochii, zmienił sobie imię na Ignacy. Szybko pozyskał sobie pierwszych przyjaciół, bł. Piotra Favra i św. Franciszka Ksawerego i kilku innych towarzyszy, z którymi 15 sierpnia 1534 roku złożył śluby czystości i ubóstwa. Kilka lat później, w 1537 roku przyjęli w Wenecji święcenia kapłańskie i rozpoczęli pracę apostolską. Podobnie jak kiedyś Ignacy, pragnęli udać się do Ziemi Świętej. A kiedy przez rok nie odpłynął tam żaden statek, udali się do Rzymu, by oddać się do dyspozycji papieżowi.

Reklama

W uroczystość Bożego Narodzenia, 25 grudnia 1538 roku, Ignacy odprawił swoją Mszę Świętą prymicyjną. Pierwotnie chciał to uczynić w Betlejem, w miejscu narodzin Zbawiciela świata.

By zachować jedność w grupie przyjaciół oddanych Panu, postanowili założyć zakon, którego pierwszym generałem, z niemałymi oporami, został wybrany Ignacy Loyola. Zaczął wtedy pisać zręby pod Konstytucję Towarzystwa Jezusowego. Bardzo pragnął, by nowy zakon nosił Imię Jezusa i był oddany w służbie Stolicy Świętej. Miało go cechować przywiązanie do Ojca Świętego, co było w tym czasie niezwykle ważne ze względu na rozszerzającą się wtedy reformację. Zakon zatwierdzony został 27 września 1540 roku.

Ignacy odchodził po nagrodę do nieba 31 lipca 1556 roku. Zakon liczył już wtedy m.in. 1000 jezuitów. Niektórzy z nich brali udział jako eksperci na soborze Trydenckim. Pierwsi jezuici działali we wszystkich zakątkach świata, podejmując pracę edukacyjną i misyjną. Jego największą chlubą był św. Franciszek Ksawery, misjonarz w Indiach, Japonii i na Molukach. W 1567 roku do rzymskiego nowicjatu jezuitów zapukał pierwszy Polak, św. Stanisław Kostka. Święty Ignacy został kanonizowany przez Grzegorza XV w 1622 roku. Pius XI ogłosił go patronem rekolekcji.

2017-12-29 11:59

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: uroczystości ku czci św. Ignacego w Kraju Basków

We wspomnienie św. Ignacego z Loyoli, patrona Kraju Basków, uroczystej Mszy w miejscowości Azpeitia przewodniczył bp José Ignacio Munilla. Z powodu pandemii w tym roku na ulice miasta nie wyszła tradycyjna procesja z figurą założyciela Towarzystwa Jezusowego i jednego z najbardziej znanych świętych Kościoła katolickiego.

W tym roku święto Ignacego z Loyoli ma szczególny charakter. Z jednej strony przebiega w cieniu pandemii, która nie oszczędziła hiszpańskich jezuitów, z drugiej – jest duchowym przygotowaniem do Roku Ignacjańskiego 2021-2022.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Trieście: spotkanie z migrantami i osobami niepełnosprawnymi

2024-05-04 14:54

[ TEMATY ]

Watykan

Monika Książek

Biskup Triestu, Enrico Trevisi, ogłosił program wizyty papieża w stolicy Friuli-Wenecji Julijskiej 7 lipca z okazji 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech. Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Włoch, abp Giuseppe Baturi, zapowiedział tę podróż w styczniu br.

Podczas prezentacji programu 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech, który odbędzie się w Trieście w dniach od 3 do 7 lipca, ogłoszono niektóre szczegóły programu wizyty papieża Franciszka. Ma on przybyć do Triestu 7 lipca. Wcześniej włoscy biskupi i wierni spędzą w Trieście cały tydzień pod hasłem: "W sercu demokracji. Uczestnictwo między historią a przyszłością" i będą wspólnie dyskutować o rozwoju kraju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję