Reklama

Spór wokół in vitro

[ TEMATY ]

episkopat

rząd

in vitro

WIKIPEDIA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To jest samowola – w takich słowach abp Sławoj Leszek Głódź ocenił fakt, że regulowanie kwestii in vitro rozpoczęto w naszym kraju od ministerialnego rozporządzenia, a nie na podstawie ustawy Sejmu. Spotykając się z dziennikarzami tuż po spotkaniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, które miało miejsce 21 listopada, jej współprzewodniczący nie wykluczył, że sprawę tę rozstrzygnie Trybunał Konstytucyjny.

Tymczasem minister Michał Boni, współprzewodniczący Komisji ze strony rządowej odpowiadał, że chcąc służyć wszystkim obywatelom niekiedy bardzo trudno jest znaleźć rozwiązania, które nie wywołają krytyki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zdaniem abp. Głódzia, istnieje pilna potrzeba prawnego usystematyzowania kwestii in vitro. Dodał, że wobec wyzwań bioetyki staje nie tylko Polska i Kościół w naszym kraju, ale cała Europa. Jednym z problemów jest, jak ocenił, kwestia uściślenia pojęć, bo, jak zaznaczył "czym innym jest in vitro a czym innym – leczenie niepłodności".

Metropolita gdański wyraził opinię, że w medialnej debacie wokół in vitro panuje pomieszanie pojęć, wskutek czego społeczeństwo niedostatecznie orientuje się w tej dziedzinie.

Natomiast m.in. Boni oświadczył, że podczas rozmów ze stroną kościelną zapowiedział, że przygotowany przez Ministra Zdrowia projekt dotyczący in vitro – będzie realizowany.

Reklama

Abp Sławoj Leszek Głódź nie wykluczył, że sprawę rozporządzenia ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza będzie musiał rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny. "Wiele spraw jest przed nami" – dodał.

Zapytany jak ocenia fakt, iż regulowanie kwestii in vitro rozpoczęto od rozporządzenia ministra zdrowia i z pominięciem Sejmu, abp Głódź odparł: "To jest samowola".

"Pozwolicie państwo, że nie będę komentował słów księdza arcybiskupa, czy to jest samowola – ripostował m.in. Boni. – Bywa tak, że zapisy konstytucyjne są interpretowane różnie i wtedy oczywiście musi nastąpić rozstrzygnięcie w Trybunale Konstytucyjnym, jesteśmy krajem demokratycznym.

Boni podkreślił, że obowiązkiem państwa jest służyć obywatelom, wszystkim obywatelom bez względu na ich przekonania, status społeczny i wyznania. "Dlatego niekiedy bardzo trudno jest, realizując zadania publiczne szukać rozwiązań i znajdować rozwiązania, które nie wywołają u przedstawicieli jednej ze stron określonej opinii" – powiedział przedstawiciel rządu. Dodał, że w Polsce istnieją instytucje demokratyczne, które mogą ocenić czy jakieś działanie jest konstytucyjne, czy też nie.

Podczas spotkania Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu omawiano też kwestię nauczania religii w szkołach oraz perspektywy polityki prorodzinnej.

Spotkanie odbyło się w gmachu Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

2012-11-22 07:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przewodniczący Episkopatu: kościół miejscem przepowiadania miłości każdego człowieka

[ TEMATY ]

episkopat

abp Stanisław Gądecki

episkopat.pl

W kościele jest miejsce dla przepowiadania ewangelii zachęcającej do miłości każdego człowieka – pisze w komunikacie abp Stanisław Gądecki, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Publikujemy treść Komunikatu:
CZYTAJ DALEJ

Sytuacja przedrozbiorowa?

2025-07-21 18:01

Niedziela Ogólnopolska 30/2025, str. 37

[ TEMATY ]

Witold Gadowski

Red.

Sytuacja, która teraz panuje w naszym kraju, skłania, niestety, do postawienia dramatycznego pytania: ile jeszcze zostało polskiej niepodległości.

Z rosnącą paniką przyglądam się „osiągnięciom” rządu premiera Donalda Tuska. To już nie tylko kasacja wszelkich prorozwojowych inwestycji, które mogłyby być konkurencyjne wobec planów niemieckich. Sztandarowym tego przykładem są skasowanie planów budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i cały kontredans kłamstw maskujących efekt i wymowę tej decyzji. Dochodzi do tego całkowite współgranie z niemiecką polityką historyczną, którego przykłady mamy właśnie przed oczami w Gdańsku, Berlinie, Jedwabnem, we Wrocławiu. Oto w Berlinie – z wyjątkowo bezczelnym i kłamliwym wystąpieniem – pojawia się niejaki Peter Oliver Loew z Deutsches Polen-Institut w Darmstadt, który wprost sugeruje, że Polacy muszą zastanowić się nad swoimi „współodpowiedzialnością i współudziałem” w Holokauście wschodnioeuropejskich Żydów. Przysłuchuje się temu prof. Rafał Wnuk, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, i... milczy, a więc akceptuje nowe niemieckie kłamstwa! To dyrektor tego samego muzeum, z którego usunięto ekspozycje poświęcone rtm. Witoldowi Pileckiemu, św. Maksymilianowi Marii Kolbemu oraz rodzinie Ulmów. W czasie rządów Tuska zmienione zostało kierownictwo Instytutu Pileckiego, który teraz także stał się ośrodkiem szerzenia niemieckiej propagandy historycznej. Z kłamliwym wystąpieniem potomka narodu morderców zbiegła się wystawa „Nasi chłopcy” przygotowana w Muzeum Miasta Gdańska, która pokazuje, jak wielu Polaków służyło w Wehrmachcie. Jaka z tych faktów wynika konstatacja? Otóż to „nasi chłopcy” nosili mundury feldgrau i strzelali do bezbronnych cywilów różnych narodowości, w tym Żydów. Zbrodnie Wehrmachtu zostały udowodnione, a więc należy jedynie podmienić narodowość bandytów noszących mundury tej zbrodniczej organizacji... Wynika z tego, że byli to Polacy, a więc tezy p. Loewa mają pełne potwierdzenie na ekspozycji w Gdańsku, przygotowanej przecież za pieniądze polskich podatników. We Wrocławiu w auli głównej Uniwersytetu Wrocławskiego skuto płaskorzeźbę orła białego i na jej miejsce powieszono portret oberłajdaka kaisera Fryderyka II, odpowiedzialnego za rozbiory Rzeczypospolitej Polskiej. W tym samym czasie władze samorządowe dokonują remontu mostu Grunwaldzkiego na Odrze i na poważnie zastanawiają się nad tym, „czy nie przywrócić mu historycznego wyglądu i kształtu”. Wszystko zmierza ku temu, aby nazywał się „Kaiserbrücke” i był oznaczony insygniami Hohenzollernów. Podobne przypadki germanizowania nazw i miejsc publicznych mają miejsce w Opolu i Poznaniu. Co jest wspólnym mianownikiem tych wszystkich miejsc? Otóż rządzą tam członkowie Platformy Obywatelskiej.
CZYTAJ DALEJ

Jakie są najpopularniejsze imiona nadawane dzieciom w I połowie 2025 roku? Znamy odpowiedź

2025-07-29 16:43

[ TEMATY ]

imię

Karol Porwich/Niedziela

Zofia i Nikodem - takie imiona dla swoich dzieci najczęściej wybierali rodzice w pierwszej połowie tego roku - poinformowało we wtorek Ministerstwo Cyfryzacji (MC). Wśród najrzadziej nadawanych imion znalazły się natomiast m.in. Renata i Franek.

Dziewczynki w tym roku najczęściej otrzymywały imiona: Zofia (2117 dzieci, awans z 2. miejsca), Maja (1946, spadek z 1. miejsca), Zuzanna (1864), Laura (1791), Hanna (1610), Julia (1590), Oliwia (1463), Pola (1334), Alicja (1307) i Amelia (1224, nowość w top 10).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję