Reklama

Polska

Abp Hoser: miłość nadaje sens ludzkiemu życiu

Miłość nadaje sens ludzkiemu życiu - podkreślił abp Henryk Hoser. We wspomnienie św. Wincentego Pallottiego abp senior diecezji warszawsko-praskiej przewodniczył uroczystej Mszy św. w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego w Ołtarzewie. W tym roku pallotyni przeżywają jubileusz 100-lecia formacji w Polsce oraz 200. rocznicę święceń kapłańskich swojego założyciela.

[ TEMATY ]

Msza św.

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W homilii abp Hoser zwrócił uwagę na trzy powszechne wymiary ludzkiego powołania. Podkreślił, że pierwszym i najbardziej fundamentalnym jest powołanie do życia. - Jest to największy dar Boga, który powołuje nas z miłości i do miłości. Bez względu czy jesteśmy wierzący czy też nie, jesteśmy zaproszeni by szanować życie, dziękować za nie i je pomnażać - mówił abp Hoser. Przekonywał, że z darem życia łączy się również powołanie do świętości. – Bóg pragnie włączyć nas do swojego Królestwa, które jest życiem w jedności z Nim na wieki – zauważył.

Podkreślił, że tym, co nadaje sens ludzkiemu życiu, jest miłość, o której św. Pallotti tak często wspominał. – Jeśli jej brakuje, wówczas wszystko traci swój sens i skuteczność. Z kolei, gdy ona się pojawia, wówczas ożywia nasze myśli, uczucia, działania. Sprawia, że życie nabiera blasku. Tymczasem dziś ludzie nie wiedzą, czym jest miłość, a co za tym idzie, nie wiedzą, kim jest człowiek i jaki jest cel jego życia – zwrócił uwagę kaznodzieja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nawiązując do nauczania św. Wincentego Palloniego, abp Hoser podkreślił godność kapłańskiego powołania. Przypomniał, że najważniejszym zadaniem prezbitera jest sprawowanie sakramentów oraz głoszenie Bożego Słowa. – Musimy pamiętać, że w każdym sakramencie uobecnia się Jezus Chrystus. W czasie ich sprawowania kapłan jest alter Christus. Udzielamy Mu naszych rąk, naszego głosu, całej naszej osoby – zwrócił uwagę abp Hoser. Zachęcił też współbraci do gorliwości. - Bez głębokiej modlitwy nasza kapłańska posługa staje się jałowa – podkreślił abp Hoser.

Ostrzegając przed pokusą profesjonalizacji przypomniał, że kapłaństwo to przede wszystkim tajemnica wiary, głęboki związek z Jezusem Chrystusem. Wymaga to od nas dużej wiedzy i głębokiej wiary, która winna być niczym ziarno gorczycy – gorąca i ostra. Tylko z takiej wiary wyrasta duży krzew, który daje schronienie innym – powiedział arcybiskup senior.

Nawiązał również do jubileuszu 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Przypomniał, że wraz z rokiem 1918 na ziemie polskie powrócili pallotyni, rozpoczynając formację seminaryjną.

Podkreślił, że wolność jest najtrudniejszym darem jaki po życiu człowiek otrzymał. – Odpowiedzialność za wolność jest taka sama jak odpowiedzialność za dar życia – podsumował abp Hoser.

Centralne uroczystości jubileuszowe z okazji 100-lecia formacji seminaryjnej pallotynów na ziemiach polskich odbędą się 1 października.

2018-01-22 19:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: budować życie na skale, to budować na Ukrzyżowanym

[ TEMATY ]

Msza św.

Ks. Mariusz Frukacz

„Musimy być odważnymi świadkami Boga w świecie, świadkami Boga, który stanął po stronie człowieka” - mówił w homilii abp Wacław Depo metropolita częstochowski, który 14 września przewodniczył Mszy św. odpustowej w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Częstochowie. Uroczystości były połączone z udzieleniem sakramentu bierzmowania młodzieży z tej parafii. „W spotkaniu z krzyżem nie chodzi tylko o uświęcenie drzewa krzyża, ale o spotkanie się ze Zbawicielem” - mówił metropolita częstochowski.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję