Reklama

Te groby wołają o ratunek

„Cmentarze są wspaniałą szkołą, lekcją historii, nie tylko dla wierzących” - powiada dr Henryk Kosieradzki - historyk, emerytowany nauczyciel z Bielska Podlaskiego, który postanowił pójść śladem nieżyjącego już Jerzego Waldorffa. Otóż, chce on odrestaurować stare, zabytkowe pomniki na bielskim cmentarzu. Od wielu już lat bardziej przypominają one ruinę niż pomniki i wołają o ratunek.

Niedziela podlaska 48/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aby ten pomysł ruszył z miejsca, dr Kosieradzki poszukuje społeczników, zapaleńców takich jak on, którzy zajęliby się zbiórką funduszy na ten cel. Miałaby w tym pomóc kwesta zorganizowana na cmentarzu na wzór zbiórki pieniędzy, która odbywa się na warszawskich Powązkach w okresie Święta Zmarłych.
„Cmentarz przy ul. Wojska Polskiego w Bielsku to najstarsza nekropolia w mieście i okolicach - opowiada dr Kosieradzki.
- Początki cmentarza datuje się na koniec XVIII w. W 1795 r. okupujący nasze tereny Prusacy wydali zarządzenie, że nie wolno grzebać zmarłych - z wyjątkiem duchownych - w pobliżu świątyń. Bielski cmentarz, znajdujący się kiedyś przy kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (obecnej bazylice), został przeniesiony półtora km za miasto, w kierunku Bociek. Do 1830 r. istniały tu 4 cmentarze - luterański, katolicki, unicki i prawosławny. Po przyłączeniu wyznania unickiego do prawosławnego pozostały tylko dwa cmentarze, tak jak teraz.
W 1860 r. z inicjatywy ks. Antoniego Aklińskiego na cmentarzu katolickim wzniesiono kaplicę pw. św. Wincentego à Paulo. Zbudowano ją w rekordowo krótkim czasie - w niespełna 15 miesięcy, ze składek osób z całego powiatu bielskiego. Do najhojniejszych ofiarodawców należały m.in. rodziny: Hilhonów, Zawadzkich, Daszkiewiczów, Zabielskich. Ich prochy spoczywają do dziś w podziemiach kaplicy - opowiada dr Kosieradzki.
Niestety, jego zdaniem podziemia kaplicy także wymagają gruntownej renowacji. Był czas, gdy mógł tu wejść każdy i buszować wśród zabytkowych sarkofagów. Cmentarne „hieny” istniały zawsze. Włamywały się do grobowców i trumien, rabowały wszystko, co cenne.
Dr Kosieradzki jest doskonale zorientowany w sytuacji bielskiego cmentarza. W 1989 r. wspólnie ze swoim kolegą, Jerzym Piątkowskim, także nauczycielem, dokonali nietypowej inwentaryzacji mogił. Cały cmentarz podzielili na kwartały, a następnie na rzędy i kolejno spisywali wszystkie groby. Ta żmudna praca pozwoliła im ustalić, że łącznie na bielskim cmentarzu znajduje się ok. 15 tys. mogił. Wiele z nich jest bezimiennych i bardzo zniszczonych - wymaga natychmiastowej odnowy.
„Te pomniki to wspaniałe dziedzictwo naszej kultury, żywe dzieje Bielska i świadectwo jego świetności” - wyjaśnia historyk. Wspierają go znane bielskie osobistości, m.in. napotkany podczas sprzątania swego rodzinnego grobu Stanisław Janucki, emerytowany wykładowca uczelni w Białymstoku, były dyrektor LO im.
T. Kościuszki, najstarszej szkoły w Bielsku. Obaj panowie odwiedzili zaniedbany grób współzałożycieli tej szkoły - rodziny Gartkiewiczów. Nieopodal znajdował się rodzinny grobowiec pierwszego burmistrza miasta - Lisikiewicza. Także w opłakanym stanie.
Poparcie dla pomysłu dr. Kosieradzkiego kończy się - jak na razie - na słownych deklaracjach. Owszem, są chętni do kwestowania, ale nie ma konkretnych propozycji. Nie ma mecenasów w postaci instytucji, których statutowym działaniem jest opieka nad wiekowymi grobowcami.
Proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego, na terenie której leży cmentarz, ks. kan. Marian Wyszkowski uważa, iż nie może w tej chwili wesprzeć tego przedsięwzięcia, gdyż „ma na głowie” pilniejszą inwestycję - naprawę ogrodzenia cmentarnego. Zmurszały mur sypie się już zupełnie. Sporo zachodu wymagać też będzie rozebranie drewnianej przybudówki przy kaplicy, wybudowanej na czas wznoszenia świątyni parafialnej.
Podobnie uważa proboszcz parafii prawosławnej pw. Opieki Matki Boskiej, ks. Jan Szmydki. „Utrzymanie cmentarza wymaga sporych wydatków. Sam wywóz śmieci kosztuje nas bardzo dużo. Na ratowanie zabytków po prostu brakuje pieniędzy” - powiedział duchowny.
„Myślę jednak, że jest inwestycja, która nie wymaga żadnych nakładów finansowych - wysprzątanie tych zabytkowych grobów - mówi dr Kosieradzki. - Wiele z nich przypomina zwykłe śmietniki. Może warto zaapelować w kościołach do dzieci i młodzieży, aby znaleźli trochę czasu i pomogli uporządkować opuszczone groby”.
Ks. Wacław Łosowski, wspaniały przyjaciel i wychowawca bielskiej młodzieży, mówił kiedyś na lekcji religii: „Kochani, idźcie na cmentarz. Tam nauczycie się troski o własne zbawienie.”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Pluszowe chrześcijaństwo

2025-08-15 22:44

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy Jezus naprawdę chce rozłamu? Dlaczego mówi o ogniu, który ma podpalić ziemię? Poznasz proroka, którego chciano uciszyć, biskupa, który stawił czoła Gestapo i komunistom, oraz świętego, który oddał życie za wiarę.

Jeśli czujesz, że wiara jest dziś zbyt często wygładzana i rozcieńczana – ten odcinek doda Ci odwagi, aby płonąć bez kompromisów. Posłuchaj, bo to jest o Tobie, o mnie, o nas wszystkich – i o tym, że ogień Jezusa może podpalić świat. Dlaczego czasem trzeba odebrać „święty spokój”, by ocalić prawdziwy pokój serca. To odcinek o odwadze. O tym, że chrześcijaństwo nie jest pluszową zabawką, ale płonącą pochodnią. O tym, że w czasach, gdy wielu woli gasić iskry Ewangelii, my jesteśmy wezwani, by je rozniecać.
CZYTAJ DALEJ

Nasze oczekiwania

2025-08-12 14:35

Niedziela Ogólnopolska 33/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Czego oczekujemy od Chrystusa? Gdy zwracamy się w naszych modlitwach do Boga, zazwyczaj oczekujemy czegoś korzystnego dla nas. Często modlimy się o zdrowie, bo jak bez zastanowienia powtarzamy – zdrowie jest najważniejsze.

Może i spokój, zwłaszcza ten święty spokój, chcielibyśmy mieć wszyscy, i żyć dostatnio i szczęśliwie. Zacząłem tę homilię nieco prowokacyjnie, bo dzisiejsza Liturgia Słowa nie pozostawia żadnych złudzeń, że pójście za Chrystusem to nie jest łatwa droga. To nie jakiś układ między mną a Bogiem, który ma mi zapewnić dostatnie i szczęśliwe życie. I jeśli Bóg spełni moje oczekiwania, to będę przestrzegał Jego przykazań, pamiętał o modlitwie i starał się żyć pobożnie. Tego rodzaju podejście do Boga jest błędne i pokazuje co najmniej naszą niedojrzałość. Pewnie znamy wielu takich, którzy niby są chrześcijanami, ale po bolesnych doświadczeniach odchodzą z Kościoła. Nieraz jest to drobnostka, a czasem poważne doświadczenie choroby, śmierci itp. Wydaje im się wtedy, że Bóg zawiódł albo że Go po prostu nie ma. Nasz „układ” z Bogiem się nie sprawdził.
CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do młodych: Ufajcie Bogu mimo obłoków wątpliwości i grzechów

2025-08-17 09:32

[ TEMATY ]

oaza

bp Andrzej Przybylski

Ks. Tomasz Chudy

W Lalikach, w Beskidzie Żywieckim, swoje piętnastodniowe rekolekcje oazowe przeżywa kolejna grupa młodych z archidiecezji częstochowskiej.

Wraz z młodymi jest ks. Tomasz Chudy, który w ciągu roku prowadzi w Częstochowie najliczniejszą wspólnotę oazową przy parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Częstochowie. W ósmym dniu rekolekcji młodych odwiedził bp Andrzej Przybylski. Podczas homilii nawiązał do obłoku - symbolu, jaki w tym dniu rozważają oazowicze. „Macie pewnie doświadczenie lotu samolotem, zwłaszcza gdy startuje się w deszczu, a samolot wzbija się w stronę ciemnych chmur. Wydaje się wtedy, że na niebie jest tylko ciemność, a wystarczy, że samolot przebije się przez ciemne obłoki i nagle widać słońce i białe chmury – mówił bp Przybylski – Między ziemią a niebem, między nami a Bogiem jest czasem dużo takich ciemnych chmur, ale to nie znaczy, że nie ma Boga, że Bóg nie daje nam swojego światła i przestaje nas kochać”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję