Ks. Janusz Czerny: - Na płaszczyźnie wiary aniołowie to są posłańcy Boży, którzy pełnią bardzo ważną rolę - prowadzą człowieka ku zbawieniu. Trwają cały czas przed obliczem Boga.
W tradycji filozofii klasycznej istnieje pogląd, że są to duchy czyste, choć w tym przypadku „czysty” nie stanowi klasyfikacji moralnej lecz ontyczną. Chodzi o czyste formy substancjalne.
Anioł zatem jest gatunkiem sam dla siebie i skupia w sobie wszystkie doskonałości gatunku.
- Czy aniołowie w swoich chórach śpiewają Bogu?
- Oczywiście, że nie. Chóry anielskie to pewien rodzaj rangi anielskiej. W tej hierarchii są serafini, cherubini, a także archaniołowie. Natomiast pogląd, że anieli śpiewają w niebie, wziął
się z ludowej interpretacji Pisma Świętego.
- Skąd wiemy, że aniołowie w ogóle istnieją?
- Wyczytujemy to z Objawienia Bożego. Jest tam napisane, że są to Boży posłańcy, którzy są mocno zainteresowani zbawieniem człowieka. Można to znaleźć chociażby w starotestamentowej historii
Tobiasza, którego prowadzi archanioł Rafał.
- A zbuntowane anioły?
Reklama
- Aniołowie są istotami duchowymi, obdarzonymi wolną wolą. Pewna grupa duchów czystych wypowiedziała słynne non serviam - nie będę służył. Jest to przerażająca tajemnica buntu przeciwko
Bogu, swoiste misterium iniquitatis - misterium nieprawości. Szatan w Piśmie Świętym pojawia się jako ojciec wszelkiego kłamstwa, podziału, dysharmonii i kłótni. Rzeczywiście, jego rola pod rajskim
drzewem poznania dobra i zła polegała na wprowadzeniu straszliwej dysharmonii, z którą do dzisiaj sobie nie potrafimy poradzić. Jest to rozdarcie pomiędzy Bogiem, pomiędzy człowiekiem a jego bliźnim,
i wreszcie rozziew między człowiekiem a jego kontekstem przyrodniczym: Ziemia Ci rodzić będzie osty i ciernie...
- Jak to się dzieje, że Szatan potrafi tak łatwo przekonać człowieka do swoich pokus?
- Pamiętajmy, że złe anioły są istotami o niezwykłej inteligencji i potrafią to wykorzystać. Prawdą jest również to, że najskuteczniejszym kłamstwem jest półprawda. Pamiętajmy też, że umysł
ludzki nie przyjmie kłamstwa w czystej postaci, po prostu odrzuci je jako absurd i dlatego szatan posługuje się półprawdą. I robi to perfekcyjnie. Właśnie pod drzewem poznania dobra i zła wąż przekazał
człowiekowi półprawdę. Będziecie jako bogowie - jest to oczywista półprawda, bo rzeczywiście tylko Bóg może ustalać prawdę i fałsz, dobro i zło, piękno i brzydotę. Tylko Bóg może ustalać obiektywny
porządek rzeczywistości. Szatan rozsnuł przed pierwszymi ludźmi iluzję, że mogą sięgać po prerogatywy Boga. Robi to do dzisiaj i wielu ulega tej pokusie, srodze się potem rozczarowując, że nie są bogami.
- Jak więc się ustrzec tego oddziaływania?
- Pogłębiając swoją wiarę i stosując jej zasady w codziennym życiu, a przede wszystkim należy kierować się głosem sumienia i nie dopuścić do jego deformacji. Szatan najchętniej wpływa na sumienie,
najczęściej je rozluźniając. I koniecznie trzeba żyć w przyjaźni ze swoim Aniołem Stróżem.
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi.
Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością.
Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z
roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku
notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana
Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele
św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach
i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem
generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana
przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka.
Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do
Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować
nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo
św. Jana Nepomucena.
Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej
Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć
od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana
ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława
IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których
król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu
Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach
i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św.
Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego.
Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak
historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną
śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego
święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej
i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada
św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św.
Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie
Europę.
W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza
granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero
z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził
oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także
teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy,
Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII
zaliczył go uroczyście w poczet świętych.
Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana.
Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej
Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych
drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie,
komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie.
Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy
na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy
druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę.
Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską
w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych
kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych
ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi
biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.
W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych.
Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one
pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak
zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.
Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał
swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony
też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce
jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej
sławy i szczerej spowiedzi.
Pamiętam go od samego początku, kiedy zacząłem pracować w Watykanie, czyli od prawie 45 lat – wydaje się, że Giovanni Battista Re był zawsze w „sercu” Kościoła katolickiego.
Gdy go poznałem w 1980 r. był asesorem ds. ogólnych Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. W 1987 r. awansował - został mianowany sekretarzem bardzo ważnej dykasterii, Kongregacji ds. Biskupów i otrzymał święcenia biskupie z rąk Jana Pawła II. Następnie, w 1989 r., Papież sprowadził go z powrotem do Sekretariatu Stanu, gdzie powierzył mu funkcję substytuta. Był jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II. A o tym, kim był dla Papieża Giovanni Battista Re świadczy fakt, że podczas letnich wakacji w 1998 r. spędzanych w Lorenzago di Cadore Jan Paweł II zapragnął odwiedzić jego rodzinne strony – miasteczko Borno w alpejskiej dolinie Valcamonica. Bo kard. Re to góral pochodzący z rodziny rolników, chociaż jego ojciec był stolarzem.
Uczestnicy spotkania integracyjnego na Ostrowie Tumskim
Prawie 400 młodych z archidiecezji wrocławskiej z bp. Maciejem Malygą i 20 duszpasterzami będzie pielgrzymować w lipcu na Jubileusz Młodych do Rzymu i spotkanie z papieżem Leonem XIV.
Jubileusz Młodych w Rzymie, który potrwa od 28 lipca do 3 sierpnia, to część obchodów Jubileuszu Roku Świętego. Ale już w maju do Wrocławia na spotkanie integracyjne przed wspólnym pielgrzymowaniem przyjechała młodzież m.in. z Prusic, Oławy, Milicza, Sulitrowic czy Żmigrodu. Dzięki nim na Ostrowie Tumskim było bardzo młodo i radośnie – wspólne tańce, poznawanie siebie, rozmowy, a wcześniej Eucharystia pod przewodnictwem bp. Macieja Małygi.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.