Reklama

Drohiczyńscy kapłani w Turcji

Niedziela podlaska 52/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Liban - Syria - Turcja

W czasie tegorocznych wakacji po raz kolejny uczestniczyłem w wykopaliskach archeologicznych, organizowanych w Libanie przez Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Postanowiłem wtedy skorzystać z możliwości odwiedzenia pracujących na misjach w Turcji księży z naszej diecezji: ks. Roberta Niewińskiego i ks. Waldemara Niewińskiego. Podróż do Adany, gdzie pracują księża, odbyłem autobusami. Przez Syrię dojechałem do najbliższego granicy dużego miasta w Turcji, które dziś nazywa się Antakya, a kiedyś znane było jako Antiochia nad Orontesem. Z tego miasta do Adany odjeżdża wiele autobusów liniowych. W Adanie, po niewielkich perypetiach, odnalazłem otoczony wysokim murem kościół, który jak się później okazało, jest jednocześnie domem pracujących tutaj księży: Roberta i Waldemara. Jako świątynia służy główny budynek, a wszystkie boczne pomieszczenia, np. zakrystia, zostały zamienione na mieszkania.

„Kościół Dziecięcy”

Reklama

Sam gmach kościoła pw. św. Pawła prezentuje się bardzo ładnie. Został wzniesiony w 1880 r. Na szczycie umieszczono figurę Najświętszej Maryi Panny w stanie błogosławionym. Być może właśnie dlatego, a może ze względu na obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem umieszczony w świątyni, kościół jest powszechnie znany wśród mieszkańców Adany jako „Kościół Dziecięcy”. Przed obraz często przychodzą modlić się kobiety (chrześcijanki i muzułmanki), prosząc Boga o dar macierzyństwa. Istnieje zapis, który mówi, że pewna kobieta kiedyś bardzo modliła się o dar dziecka i ponoć go wymodliła. Przed kościołem znajduje się taras, zadaszony dzięki staraniom Księdza Roberta. Wystrój kościoła jest skromny, a całość bardzo zadbana. Księży jednak niepokoją uszkodzenia budynku, spowodowane trzęsieniem ziemi przed paru laty. Usterki, zapewne z powodów finansowych, zostały naprawione tylko prowizorycznie. Na zewnątrz niczego nie widać, ale mury nie są w dobrym stanie.
Każdego dnia przez godzinę świątynia jest udostępniona wszystkim. Codziennie przychodzi co najmniej kilkanaście osób. Zazwyczaj są to muzułmanie, których sprowadza tu czysta ciekawość, zdarzają się też wycieczki szkolne. Czasem przychodzą chrześcijanie, by się pomodlić. Prawie zawsze przed obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem zapalały świece i modliły się kobiety.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspólna Eucharystia

Nazajutrz po moim przyjeździe odprawiliśmy wieczorem Mszę św. Była zamówiona przez pewną rodzinę, ale z jakiegoś powodu nikt nie przyszedł. Przez otwarte okna dochodził gwar z ulicy, a gorąco przeszkadzało w skupieniu. Światła zapalone w otaczającym mroku wywoływały specyficzny nastrój modlitewny. W tym świetle szczególne wrażenie robiły kopie starożytnych fresków z kościołów kapadockich ze scenami: ukrzyżowania, Ostatniej Wieczerzy i zmartwychwstania, umieszczonymi w pięknym górskim krajobrazie. Staliśmy we trzech przy ołtarzu, wielbiąc Boga i prosząc Go za ludzi. Echo wypowiadanych przez nas słów odbijało się od sklepienia i ścian. Owoce kapłańskiego posługiwania przyjdą w swoim czasie...

Wśród różnych wyznań

W niedzielnej Mszy św. uczestniczy średnio 100 osób, ale gdy są jakieś święta muzułmańskie, wakacje lub ferie przychodzi mniej. Większość z uczestniczących w liturgii to prawosławni, bo najbliższa cerkiew jest oddalona o… 500 km! Protestanci, których jest tutaj z chrześcijan najwięcej, mają swoje domy modlitwy. Ilu jest katolików - nie wiadomo. Księga ochrzczonych istnieje, ale ponieważ wielu wiernych nie utrzymuje kontaktu z parafią i nie wiadomo, gdzie mieszkają, kapłan nie ma możliwości spotkania się z nimi.
Ksiądz Robert próbuje odszukać katolików, nawiązując rozmowę z napotkanymi w mieście ludźmi, którzy np. noszą krzyżyk. Tak jak i w Polsce są tacy, którzy przychodzą do kościoła tylko na Boże Narodzenie (na Wielkanoc nie, ponieważ jest to święto ruchome i nie znają jego daty). Jeszcze inni są zastraszeni i nie przyznają się do tego, że wierzą w Jezusa Chrystusa. Jednak, jak stwierdza Ksiądz Robert, czasami strach jest większy niż rzeczywiste zagrożenie dyskryminacją. Z tego powodu wspólnota chrześcijańska w Adanie jest niewielka i niewidoczna. Nieraz duszpasterze mogą otrzymać więcej pomocy od znajomych muzułmanów niż od chrześcijan. W Adanie oficjalnie żyje ponad 2 miliony mieszkańców. Do zrobienia jest więc tutaj bardzo dużo. Dlatego dobrze, że o tutejszych duszpasterzach pamiętają inni. Już kilku duchownych z naszej diecezji odwiedziło Księdza Roberta i Księdza Waldemara. Bezpośrednie spotkania z rodakami są bardzo ważne - znaczą dla nich dużo więcej niż kontakt listowny czy telefoniczny, ale Księża prosili o modlitwę. Nie zapominajmy o nich...

cdn.

2004-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bardo. Katecheci szukali nadziei podczas wakacyjnych rekolekcji

2025-07-09 23:11

[ TEMATY ]

katecheza

Bardo

rekolekcje dla katechetów

Archiwum prywatne

Katecheci podczas wspólnej modlitwy w czasie rekolekcji w Bardzie

Katecheci podczas wspólnej modlitwy w czasie rekolekcji w Bardzie

Gdy niepewność wobec przyszłości katechezy rośnie, a szkolne reformy budzą lęk, rekolekcje w Bardzie dla katechetów diecezji świdnickiej stały się oazą nadziei i przypomnieniem, że wciąż są w Jego rękach.

Rekolekcje u stóp Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej prowadził w dniach od 3 do 5 lipca ks. Radosław Mielczarek ze Świdnicy, który w prosty, a zarazem głęboki sposób ukazywał sens zaufania Bożej Opatrzności – szczególnie w trudnym dziś powołaniu nauczyciela wiary. Rekolekcje odbywały się pod hasłem „W Jego rękach” i dla wielu stały się odpowiedzią na pytania i niepokoje związane z przyszłością katechezy w polskich szkołach.
CZYTAJ DALEJ

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym, którzy dopuścili się grzechu śmiertelnego. Co to znaczy?

2025-07-09 19:10

[ TEMATY ]

pogrzeb

pochówek

Adobe Stock

Kościół odmawia katolickiego pochówku tylko tym osobom, które dopuściły się grzechu śmiertelnego publicznego - powiedział PAP ks. Grzegorz Strzelczyk, nawiązując do pogrzebu Tadeusza Dudy, który miał dokonać podwójnego zabójstwa córki i zięcia w Starej Wsi.

Ciało Tadeusza Dudy odnaleziono 1 lipca. Według policji doszło do samobójstwa. 7 lipca w kościele w Kamienicy (powiat limanowski) miało miejsce nabożeństwo żałobne za Dudę.
CZYTAJ DALEJ

Informator pielgrzyma - W trosce o bezpieczeństwo

2025-07-10 21:03

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymi

informator

BP Jasnej Góry

Jasna Góra jest najbardziej rozpoznawalnym miejscem sakralnym w Polsce, głównym celem pielgrzymek. W ubiegłym roku w sezonie letnim tylko w pielgrzymkach pieszych, rowerowych oraz biegowych przybyło 101 627 pątników. Choć najważniejszą płaszczyzną troski o pielgrzymów jest sfera duchowa, to także w tej zewnętrznej, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, nie brakuje starań.

24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu bezpieczeństwo na Jasnej Górze zapewnia Straż Jasnogórska. Jej zadaniem jest ochrona sanktuarium jako obiektu oraz zapewnienie bezpieczeństwa pielgrzymom, utrzymywanie porządku podczas uroczystości. Straż współpracuje z Policją, Strażą Miejską i Pogotowiem Ratunkowym w Częstochowie, a w czasie wizyt szczególnych gości – z Biurem Ochrony Rządu. Straż Jasnogórska jest odpowiedzialna przede wszystkim za bezpieczeństwo pielgrzymów oraz mienie, które się znajduje na terenie sanktuarium i terenach przyległych. Działa według wytycznych planu ochrony. Na całym obiekcie wyznaczone są posterunki, gdzie dana osoba pełniąca swoją służbę dyżurną, odpowiada za dany odcinek. Pracownicy Straży Jasnogórskiej są umundurowani, stąd widoczni przez pielgrzymów, więc każda osoba, która poczułaby się zaniepokojona jakąkolwiek sytuacją, ma w zasięgu wzroku pracownika straży. Jak sami uśmiechają się, najczęściej pełnią funkcję informacyjna, bo to właśnie ich pielgrzymi pytają o różne punkty sanktuarium jak np. muzea. Przedstawiciele Straży Jasnogórskiej ostrzegają przed nadmierną niefrasobliwością, jeżeli chodzi o widoczne trzymanie dokumentów, telefonów itp. Przestrzegają też przed ludźmi, którzy trudnią się procederem wyłudzania pieniędzy w zamian za np. przypinkę w formie krzyżyka, obrazka itp. To tzw. „przypinacze”, którzy deklarują, że otrzymane ofiary idą na rzecz sanktuarium. Nie ma to nic wspólnego z działalnością Jasnej Góry. Ofiary na rzecz renowacji sanktuarium czy na pomoc ubogim pielgrzymi mogą składać tylko w wyznaczonych miejscach do oznakowanych skarbonek. Z takiej ofiary też np. płynie dotacja na rzecz Jasnogórskiego Punku Charytatywnego, z którego pomocy materialnej korzysta wielu potrzebujących przez cały rok.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję