Eucharystia ogniskuje całe moje życie i to wszystko, co ono niesie. To Eucharystia pozwala mi przyjmować ze spokojem największe nawet przeciwności, bo wiem, że mój Mistrz i Pan właśnie w Eucharystii okazuje mi swoje niepowtarzalne zaufanie. To zaufanie jest dla mnie wręcz oszałamiające i... nieprzeciętnie mobilizujące! Może także dlatego, że w życiu kapłańskim przychodziło mi czasem przedzierać się przez gąszcz ludzkich posądzeń i niedowierzania. A jeśli uświadamiam sobie przy tym bezmiar Jego Miłosierdzia, to nawet świadomość własnych ograniczeń i słabości rzuca mnie na kolana przed Najświętszym Sakramentem. Mój bardzo intymny udział w Eucharystii widzę także w tym, że przez kapłaństwo mam zupełnie niezasłużony zaszczyt i ogromny przywilej: nie tylko składać Ofiarę mojego Mistrza, ale także - znosząc wszelkie nadwyrężenia (fizyczne i duchowe) - stawać się też jakoś i żertwą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu