Reklama

Nadprzyrodzona cnota wiary i modlitwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasze ludzkie podejście do modlitwy sugeruje, że jest ona naszą inicjatywą, wysiłkiem i dialogiem ukierunkowanym na Boga. Tak bywa szczególnie u tych ludzi, którzy są na progu modlitwy i rozpoczynają ją.
Ci ludzie są zaangażowani. Chcą podobać się Bogu od ludzkiej strony. Pragną „dobrze wypaść” przed Bogiem. W życiu modlitewnym taki etap jest potrzebny. Możemy jednak powiedzieć, że jest on przejściowy. Dłuższe trwanie na nim spowoduje znużenie, zniechęceni i pytanie o sens modlitwy.
W chwilach zwątpienia w trwałość jedynie ludzkiego trudu w modlitwie przychodzi z pomocą Duch Święty. On pokazuje człowiekowi właściwy fundament modlitwy. Duch Święty poucza, że to nie nasz wysiłek, nie nasze zaangażowanie i nie nasze odczuwanie leży u modlitewnych podstaw.
Duch Święty daje nam do zrozumienia i odczucia, że fundament ludzkiej modlitwy nie jest ludzki, ale Boży. Jest nim łaska Boża. Ona ogarnia całego człowieka. W kontekście modlitwy myślimy o łasce wiary.
Wiara jest fundamentem całego życia duchowego człowieka. Tym samym jest fundamentem modlitwy. Na różne sposoby wiara jako łaska od Boga dociera do nas. Na różne sposoby bowiem Bóg objawia się człowiekowi. Tak też dociera i do naszego serca. Jak to się dzieje, jeśli chodzi o modlitwę?
Otóż w modlitwie zwracamy się ku Bogu. Czynimy tak, bo to On pierwszy wyszedł z inicjatywą. Dał znak obecności. Znak mógł być różnorodny: od niejasnego przypuszczenia - „być może Bóg jest”, do pewności - „jest On bardziej realny niż jakakolwiek widzialna rzeczywistość”. Wiara w istnienie Boga jest fundamentem każdego odniesienia modlitewnego. Jest punktem wyjścia. Łaska polega też na tym, że przychodzi pragnienie modlitwy - ochota, często przynaglenie. Tego impulsu dostarcza nam Duch Święty. On też ukierunkowuje nas na pierwszego i najważniejszego Nauczyciela modlitwy Jezusa Chrystusa.
Wiara jest nie tylko fundamentem modlitwy. Stanowi ona o jej przebiegu. Jeśli w pierwszej fazie, choć w nieuświadomiony sposób, wkraczamy na fundament wiary, to w dalszej kontynuacji modlitwy chodzi bardziej o odpowiedź człowieka. Dawana jest ona duszą, sercem, słowem, postawą klęczącą, stojącą, złożeniem rąk. Odpowiedź wiary na modlitwie ogarnia całego człowieka. Dlatego też dbamy o to, by nie było z naszej strony rozproszeń, troszczymy się też o właściwą i pomocną postawę ciała ułatwiającą modlitwę.
Konkretne modlitwy mają swoje zakończenie. Wiara zatem wieńczy modlitwę. Piękno modlitwy polega też i na tym, że nie tylko zakłada ona wiarę, ale i ją rozwija. Bez modlitwy nie ma rozwoju wiary.
Codziennie prośmy Ducha Świętego o tę wiarę, która mobilizuje do modlitwy i pomoc w tej modlitwie, która rozwinie i ubogaci naszą wiarę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Szkudło w Piekarach Śląskich: katolik powinien głosować pod kątem przestrzegania prawa Bożego

Każdy katolik powinien wziąć udział w wyborach, oddając głos na kandydata, który daje gwarancję pełniejszego, niż kontrkandydat przestrzegania prawa Bożego - zaapelował w niedzielę w Piekarach Śląskich administrator archidiecezji katowickiej bp Marek Szkudło.

Bp Szkudło, kierujący katowickim Kościołem, powitał w niedzielny poranek uczestników dorocznej pielgrzymki mężczyzn i młodzieńców do Piekar Śląskich. To jedno z najważniejszych corocznych wydarzeń kościelnych na Górnym Śląsku.
CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: cieszymy się, że mamy bł. ks. Stanisława Streicha

2025-05-24 19:58

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Diecezja bydgoska

bł. ks. Stanisław Streich

Archidiecezja Poznańska

bł. ks. Stanisław Streich

bł. ks. Stanisław Streich

„Cieszymy się, że mamy bł. ks. Stanisława Streicha” - powiedział bp Krzysztof Włodarczyk, który uczestniczył w uroczystościach beatyfikacyjnych w Poznaniu.

Biskup bydgoski podkreślił, że jest to niezwykłe wydarzenie nie tylko dla diecezji bydgoskiej, ale całego Kościoła w Polsce. - W Bydgoszczy możemy doświadczyć jego śladów. W naszym mieście się urodził, w parafii farnej przyjął sakrament chrztu, a w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa przeżył Mszę św. prymicyjną - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

U schyłku kampanii wyborczej - nie zgadzam się z Janem Rokitą

2025-05-25 19:19

[ TEMATY ]

wybory

kampania

Milena Kindziuk

Jan Rokita

Red

„Potrafiłby pan mnie przekonać, żebym poszedł na wybory?” – takie pytanie (przed pierwszą turą wyborów prezydenckich) Robert Mazurek zadał Janowi Rokicie w Kanale Zero. „Chyba bym potrafił” – odparł Rokita (przyznając, że sam zawsze bierze udział w głosowaniu). I rozpoczął swój wywód: „Generalnie chodzenie na wybory jest ok, nie uważam jednak, żeby było to obowiązkiem moralnym, jak biskupi zwykli twierdzić w Polsce regularnie… Zawsze się temu dziwiłem, nawiasem mówiąc, że biskupi, którzy mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz, ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory i że Pan Bóg nas rozlicza za chodzenie na wybory. To nie jest prawda… Nie uważam, żeby to było obowiązkiem moralnym”. I tu pojawia się kłopot.

W mojej ocenie jest to bardzo ciekawa rozmowa (można odsłuchać na Kanale Zero), często na poziomie metapolityki, prawdziwa uczta intelektualna! W tym punkcie jednak, pozwolę sobie nie zgodzić się ze stanowiskiem znanego polityka Jana Rokity. Faktycznie bowiem, udział w wyborach jest dla katolika nie czym innym, tylko właśnie obowiązkiem moralnym, wypływającym najpierw z biblijnego wezwania do „czynienia sobie ziemi poddanej”, potem z Ewangelii, która jasno wskazuje granice między dobrem i złem, między kłamstwem i prawdą, wreszcie z katolickiej nauki społecznej. To z tego powodu biskupi „ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory”, usilnie przypominając, na kogo można a na kogo nie powinno się głosować z etycznego i moralnego punktu widzenia. I nie ma w tym sprzeczności, że z racji swego powołania „biskupi mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz”. Te dusze nie są wyizolowane – ani od ciała ani od świata. Troskę o zbawienie naszych dusz duchowni – zgodnie z ich misją - muszą wykazywać także i w ten sposób, że będą nam zakreślać wyraźne granice postępowania nie tylko w życiu osobistym, ale też społecznym i publicznym. Chrześcijanin ma obowiązek przemieniać ten świat na lepsze zgodnie z nauczaniem Chrystusa. I nie ma tu kompromisów. Taka jest nasza wiara, taka jest Ewangelia. Czyż zresztą nie w tym duchu nauczał nas przez 27 lat pontyfikatu papież Jan Paweł II, gdy apelował, byśmy byli „ludźmi sumienia”, byśmy w naszej Ojczyźnie, „która jest matką”, uczyli się dobrze zagospodarowywać naszą wolność i przestrzegając, że „demokracja bez wartości przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję