Reklama

Księżomierz

Jubileusz ks. Tadeusza Brzyskiego

50-lecie kapłaństwa ks. Tadeusza Brzyskiego i 30-lecie jego duszpasterskiej pracy w Księżomierzu wraz z dostojnym Jubilatem 20 lutego br. świętowali licznie przybyli na uroczystość przyjaciele, księża, krewni i parafianie. Liczne gratulacje, podziękowania za 50 lat kapłańskiej służby i życzenia błogosławieństwa Bożego na dalsze lata świadczą o ogromnej sympatii, uznaniu i szacunku dla Księdza Prałata. Mszy św. jubileuszowej przewodniczył bp Mieczysław Cisło, a kazanie podczas uroczystości wygłosił rodak z parafii Księżomierz, ks. prof. Czesław Krakowiak.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasz Ksiądz

W gablocie naprzeciwko księżomierskiego kościoła z okazji złotego jubileuszu umieszczono fotografie ks. Tadeusza Brzyskiego z czasów młodości. „To chyba on” - wskazują na młodego, przystojnego kapłana zatrzymujący się na moment przy tablicy mężczyźni. „Tak, to nasz ksiądz. Siedzi tutaj, w środku. To pewnie zdjęcie z prymicji, albo zrobione zaraz po święceniach. Ks. Brzyski przyszedł do nas w 1970 r. Mieszka tam, na starej plebanii” - pokazują parafianie. „Pamiętam go od początku. Nie było go u nas przez jakiś czas, bo po pięciu latach odszedł do innej parafii, ale wrócił do nas. Jest wspaniałym księdzem, tyle zrobił dla Księżomierza. Jak przyszedł, to wszystko się tutaj waliło. Wyremontował stary drewniany kościół, zbudował dom pielgrzyma, uporządkował plac, jak kościół się spalił, to ks. Brzyski na jego miejscu postawił jego makietę, dokładnie w tym miejscu był ten drewniany kościołek. To ogrodzenie i kapliczki to też jego dzieło” - wylicza zasługi Jubilata Tadeusz Duda z Księżomierza. „Ma talent do budowania. Jest bardzo lubiany” - potwierdzają słowa pana Tadeusza inni.

Humor Prałata

W marcu Ksiądz Prałat skończy 76 lat. 30 lat swojego dotychczasowego życia spędził w Księżomierzu. Pochodzi z parafii Ostrówek (dekanat Lubartów). Po szkole średniej w Tomaszowie Lubelskim młody Tadeusz wstąpił do seminarium duchownego w Lublinie. Na kapłana wyświęcony został 20 lutego 1955 r. Z grona ośmiu wyświęconych tego dnia księży, dzisiaj żyje sześciu. Kiedy się słucha Księdza Prałata, to od razu wiadomo, że sposobem na zachowanie młodości ducha jest poczucie humoru. U ks. Brzyskiego to poczucie jest wrodzone. „Jak byłem kandydatem do seminarium, w 1948 r. znalazłem się na odpuście w Krasnobrodzie. Biskupem lubelskim był wtedy Stefan Wyszyński, a prymasem - kard. August Hlond. W pewnym momencie zaczął padać deszcz i wręczono mi parasol, abym go trzymał nad kard. Hlondem. Wtedy zobaczyłem uciekającą przed deszczem rodzinę z trzyletnim Mieciem. Mijały lata. Złożyłem maturę w Liceum Bartosza Głowackiego w Tomaszowie i za jakiś czas dowiedziałem się, że maturę w tej szkole złożył też ten Miecio. Potem byłem w seminarium, zostałem kapłanem i po kilku latach usłyszałem, że Miecio też został wyświęcony i stał się księdzem Mieczysławem. Myślałem, że ten człowiek mnie naśladuje, ale okazało się, że mnie wyprzedził, bo został biskupem. Jestem mu ogromnie wdzięczny za to, że przewodniczy Mszy św. w dniu mojego jubileuszu” - opowiada ks. T. Brzyski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Matce Bożej Księżomierskiej

Ksiądz Jubilat swoją pracę dla Kościoła lubelskiego zaczął od wikariatu w parafii Tarnogród. Wikariuszem był także kolejno w Łopienniku, Kraśniku i Lubartowie. Do parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Księżomierzu przyszedł najpierw na pięć lat w 1970 r. Potem proboszczował w Komarowie i Brzeźnicy Bychawskiej, aby w 1980 r. powrócić do Księżomierza na stałe. Swoją posługę Ksiądz Proboszcz od razu zawierzył Matce Bożej, która zjawiła się na polu w pobliżu wsi pod koniec XVI w. Gorliwym krzewicielem maryjnego kultu w tym szczególnym miejscu i kustoszem sanktuarium Matki Bożej Księżomierskiej ks. Brzyski był od samego początku. Parafianie są mu za to bardzo wdzięczni. W październiku 1971 r. parafia przeżywała nawiedzenie Matki Bożej Częstochowskiej w symbolach Ewangeliarza i świecy. Po niespełna półtora roku ks. Brzyski przystąpił do gruntownego remontu zabytkowego drewnianego kościoła. Prace zakończyły się w 1975 r. Dzięki zaangażowaniu ks. Brzyskiego, w Księżomierzu i okolicach na nowo rozbudził się kult cudownego obrazu Matki Bożej z Dzieciątkiem. Obraz znajdował się w kościele od momentu, kiedy w 1783 r. przewieziono go z niszczejącej XVII--wiecznej kapliczki w miejscu zjawienia Maryi. Dzisiaj tej kapliczki już nie ma. Na polu zjawienia znajduje się za to figura Matki Bożej, grota wykonana w piaskowcu, kamienny ołtarz i metalowy krzyż. Miejsce otoczone jest obszernym placem, przeznaczonym na religijne uroczystości. Wszystko powstało w latach 1980-83 dzięki staraniom i pracy ks. Brzyskiego. Na miejscu zjawienia lubelska piesza pielgrzymka na Jasną Górę co roku zatrzymuje się, aby sprawować Mszę św.
W 1983 r. księżomierski Proboszcz z pomocą ofiarnych parafian wybudował dom pielgrzyma. W maju 1984 r. ktoś włamał się do kościoła i ukradł srebrną sukienkę i koronę Matki Bożej. Wydarzenie to pobudziło parafian do jeszcze większej gorliwości i otaczania Maryi jeszcze większą czcią. Kustosz sanktuarium ułożył wówczas często śpiewaną potem przez wiernych pieśń do Matki Bożej Księżomierskiej. Nową suknię i koronę wykonano w ramach konserwacji obrazu w latach 1986-87. Kolejnym tragicznym dla księżomierskiej wspólnoty wydarzeniem był pożar kościoła w nocy z 5 na 6 maja 1996 r. Spowodowane spięciem instalacji elektrycznej płomienie strawiły wszystko, także Najświętszy Sakrament i cudowny obraz Matki Bożej. Od razu przystąpiono do budowy nowej świątyni. Po dwóch latach po lewej stronie dawnego kościoła stanął nowy dom Boży. Przy jego wznoszeniu ks. Brzyski wydatnie wspierał administratora parafii, ks. Józefa Trąbkę, obecnie proboszcza w Jawidzu. Na miejscu spalonego kościoła Ksiądz Prałat postawił jego makietę.

Reklama

Dar kapłaństwa

Mimo że Ksiądz Jubilat od pięciu lat jest na emeryturze, to ciągle pomaga w pracy obecnemu proboszczowi w Księżomierzu, ks. kan. Jackowi Pyterowi. „Dziękujemy Bogu i Matce Bożej za 50 lat kapłańskiej służby ks. Brzyskiego, za to, co dokonało się w jego kapłańskim życiu przez ten czas. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy świętować ten złoty jubileusz. Dzięki temu uświadamiamy sobie, że trzeba dziękować za kapłaństwo i za kapłanów, którzy są sługami Boga, otwierają nas na tajemnice obecności Boga i zbliżają do Niego” - mówi Ksiądz Proboszcz. „Powołanie do kapłaństwa jest zawsze wielką tajemnicą Bożego wybrania i niezasłużonym darem, który nieskończenie przerasta człowieka. [...] Jubileusz ks. Brzyskiego jest okazją do wielkiego dziękczynienia Bogu za niewysłowiony dar powołania, jakim bez żadnych zasług obdarzył Jubilata Chrystus” - tłumaczył w kazaniu podczas uroczystej Mszy św. ks. prof. Czesław Krakowiak. „Ile razy Ksiądz Prałat stawał na ambonie, ile godzin spędził na słuchaniu spowiedzi, ile małżeństw błogosławił, ile dzieci ochrzcił, ilu wiernych odwiedził podczas choroby i śmierci?” - pytał Kaznodzieja. Parafianie wiedzą, że nie sposób dokładnie odpowiedzieć na te pytania. Trudno nie uświadomić sobie przy okazji stawiania takich pytań, jak wielkim darem dla każdego parafianina jest Ksiądz Jubilat i jak wiele każdy ma mu do zawdzięczenia.

Reklama

Na wzór Chrystusa

Podczas liturgii bp Cisło wręczył Jubilatowi laskę zakończoną krzyżem. Ten uroczysty obrzęd pokazuje, że kapłan jest pasterzem dbającym o powierzonych parafian i jednocześnie jest głosicielem krzyża. Gest przyjęcia przez Księdza Prałata laski zakończonej krzyżem uzmysławia również, że kapłan zawsze poprzez swój krzyż ma udział w krzyżu Chrystusa. Kapłan jest tym, kim jest, właśnie przez całkowite przyjęcie krzyża - samotność, brak zrozumienia, trud twardy, niedoceniany na co dzień w takim stopniu, jak podczas jubileuszy. 50 lat kapłaństwa to radość ze służenia Panu, ale to także 50 lat pracy bez zbierania owoców, to zanoszenie nadziei tam, gdzie jej nie ma, pocieszanie smutnych, wspominanie zapomnianych. Ile trzeba mieć siły do takiej pracy! Kapłaństwo to codzienna służba Bogu w ludziach, służba, w której nieustannie trzeba czerpać ze Źródła miłości.

Życzenia

Swoje pozdrowienia i życzenia dla Jubilata przesłali arcybiskup senior Bolesław Pylak i abp Józef Życiński. W odczytanym przez bp. Cisło na początku Mszy św. liście Metropolita lubelski wyraził podziękowanie za pracę duszpasterską, katechetyczną i administracyjną w archidiecezji lubelskiej. „Postawa i styl życia Księdza Prałata są dla księży i wiernych świeckich przykładem i wzorem, jak przeżywa się kapłańskie życie” - pisze abp J. Życiński. To dzięki życzliwości i poświęceniu dla innych oraz apostolskiej gorliwości i głębokiej modlitwie ks. T. Brzyski zyskał powszechny szacunek i uznanie. Jak twierdzą koledzy Jubilata, starsi kapłani, jego dom jest zawsze otwarty. „Jeśli ktoś zwraca się o pomoc, to ks. Brzyski służy tym, czym może. Nigdy nie odmawia, nie gani i nie krytykuje. Trudno nie czuć do niego sympatii” - mówią przyjaciele. Na zakończenie Mszy św. dzieci z Księżomierza przedstawiły specjalnie przygotowany dla Księdza Jubilata program o powołaniu i radościach kapłańskiego serca. Potem przedstawiciele poszczególnych parafialnych wspólnot i krewni ks. Brzyskiego składali życzenia oraz wręczali upominki i kwiaty. „Niech Twoje kapłańskie ręce, które dotykają Boga, służą nam jeszcze bardzo długo, niech Twoje utrudzone stopy wciąż przynoszą nam Radosną Nowinę i niech Twoje usta nadal głoszą nam słowa Pana. Potrzeba nam Ciebie” - mówili do Księdza Prałata parafianie. Po uroczystości każdy otrzymał pamiątkowy obrazek i coś na osłodę.

Słodki Prałat

Mieszkańcy Księżomierza znają swojego wieloletniego proboszcza również jako dobrego pszczelarza. „Ksiądz Prałat ma ładną pasiekę. Teraz, na emeryturze, pomaga trochę ks. Jackowi i zajmuje się pszczołami” - mówią zebrani przy tablicy ze zdjęciami parafianie. Smak miodu z pasieki Księdza Prałata znany jest nie tylko na terenie naszej archidiecezji. „Zapewniam, że miód od ks. Brzyskiego trafił także na stół papieski. Sam pośredniczyłem w jego przekazaniu” - stwierdza bp Cisło. Ksiądz Prałat rozdaje swój miód na prawo i lewo. Robi to z ogromną radością. Arcybiskup senior B. Pylak mówi o Jubilacie „słodki Ksiądz Prałat”. „W zasadzie to mam dwie rodziny parafialne - jedna to ta złożona z wiernych, parafia Księżomierz, a druga to moja pasieka” - tłumaczy ks. Brzyski. „Wszyscy parafianie potrafią brzęczeć i żądlić, ale ci z drugiej parafii dodatkowo potrafią obdarowywać miodem. Bardzo to lubię” - z charakterystycznym poczuciem humoru mówi o pszczołach Jubilat. Oprócz pszczół, ma też dwa kanarki i psa. Jak zauważa bp Cisło, miłość do zwierząt świadczy o postawie franciszkańskiej ks. Brzyskiego. Pogoda ducha i radość życia udziela się tym, którzy spotykają Księdza Prałata nie tylko przy okazji jubileuszu kapłaństwa. Jak najwięcej takiej radości i wielu potrzebnych łask Bożych na długie lata kapłańskiego życia życzymy szanownemu Jubilatowi z całego serca!

2005-12-31 00:00

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Madonno z Puszczy, módl się za nami...

2024-05-01 20:29

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Początki kultu Madonny z Puszczy sięgają przełomu XVII i XVIII w. Wiadomo, że w pierwszej połowie XVII stulecia w świątyni znajdowało się 18 wotów oraz 6 nici korali.

Rozważanie 2

CZYTAJ DALEJ

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

Leźnica Wielka: Majówki rozpoczęte!

2024-05-02 11:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Jest już tradycją, że każdego majowego dnia na wsiach i w miastach przy przydrożnych krzyżach i kapliczkach gromadzą się wierni w różnym wieku, aby wspólnie śpiewać litanię loretańską wielbiąc Boga przez wstawiennictwo Jego Matki Maryi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję