Reklama

Z ojcem Kazimierzem Lubowickim OMI rozmowy o małżeństwie

Mąż i żona - pomoc, która przychodzi od Pana

Niedziela dolnośląska 32/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Ojcze, przypomnijmy jak to było: Nie jest dobrze, aby mężczyzna był sam, dlatego Bóg daje mu kobietę, ciało z jego ciała, to znaczy istotę równą mu i bliską.

- Kobieta stworzona - jak czytamy w poetyckim opisie - z żebra mężczyzny, jest mu równa. Opowiadając w ten sposób o stworzeniu kobiety autor natchniony chciał przekazać w obrazowy sposób sobie współczesnym, że kobieta nie jest niższa godnością od mężczyzny, a równocześnie jest najbliższa jego sercu. Jak miejscem żebra jest być przy sercu, tak niech blisko serca pozostanie ukształtowana z niego żona. Jak zadaniem żebra jest bronić serca, służyć sercu i je osłaniać, tak niech powołaniem kobiety pozostanie bronić serca i miłości oraz służyć sercu. Ogromnie pouczająca i pogłębiająca jest lektura Psalmu 121:

Wznoszę swe oczy ku górom:
Skądże nadejdzie mi pomoc?
Pomoc mi przyjdzie od Pana,
co stworzył niebo i ziemię.
On nie pozwoli zachwiać się twej nodze
ani się zdrzemnie Ten, który cię strzeże.
Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie
Ten, który czuwa nad Izraelem.
Pan cię strzeże, Pan twoim cieniem
przy twym boku prawym.
Za dnia nie porazi cię słońce
ni księżyc wśród nocy.
Pan cię uchroni od zła wszelkiego:
czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy.

- W jaki sposób odnieść słowa tego psalmu do małżonków?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- W bardzo prosty. Oto misja współmałżonka. Oto portret duchowy męża i żony danych sobie nawzajem ku pomocy. Twój mąż to jest pomoc, która przychodzi ci od Pana. Twoja żona to jest pomoc, która przychodzi ci od Pana. Gdy wznosimy oczy ku górom, wołając: Skądże nadejdzie mi pomoc?, słyszymy nagle: Pomoc przyjdzie ci od Pana, co stworzył niebo i ziemię. I Pan posyła nam współmałżonka, którego misją jest nie pozwolić zachwiać się [naszej] nodze, nie zdrzemnąć się, ale strzec nas zawsze. Strzec, być naszym cieniem przy boku, aby za dnia nie poraziło nas słońce, uchronić nas od zła wszelkiego, czuwać nad naszym życiem, strzec naszych odejść i powrotów teraz i po wszystkie czasy. Bóg działa przez ludzi. Czyż to nie cudowny psalm opisujący naszą misję małżeńską?!

- Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem?

- Ponieważ nie jest dobrze, aby mężczyzna był sam, Bóg daje mu kobietę. W odpowiedzi na to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Ponieważ Bóg daje i ponieważ dar trzeba przyjąć w całości, mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją.

- Czy tutaj opuścić, znaczy już nie powrócić?

Reklama

- Ależ skąd! Najpierw trzeba opuścić, a potem dopiero powrócić, ale już nie jak maminsynek, lecz jako mąż swojej żony. Nie jak mamusina córeczka, lecz jako żona swego męża. Od chwili ślubu nie ma już mamusinej córeczki ani synka. Bo nie można być za i przeciw, nie można opuścić i pozostać. Małżonkowie muszą wytworzyć w swoim życiu inną jedność. Inaczej mamusia umrze, a małżeństwo będzie na niby. Będziemy razem, ale zawsze osobno i zawsze samotni. Wtedy zaś nawet nie zasmakujemy tego, co Bóg chciał nam dać. Pod koniec zaś swego życia będziemy obrażali Boga mówiąc, że małżeństwo to nic nadzwyczajnego. Tymczasem to my zmarnowaliśmy całą nadzwyczajność małżeństwa, gdyż nie zaangażowaliśmy się całym sercem. Na to zaś nie ma usprawiedliwienia. Trzeba opuścić i dopiero wtedy wrócić do rodziców, ale już jako nowi, inni ludzie: jako żona czy mąż, jako dziecko, które wyszło za mąż bądź się ożeniło.

- Pismo Święte zwraca uwagę, że mężczyzna łączy się ze swoją żoną nie byle jak, ale tak ściśle, że stają się jednym ciałem, jedną duszą, jednym sercem, jednym umysłem, jednym codziennym życiem...

- Trzeba otworzyć przed współmałżonkiem całe swoje życie. Radykalność i głębię tego otwarcia dobrze oddaje stwierdzenie: Mój umiłowany jest mój, a ja jestem jego. Jeszcze mocniej mówi Jezus, gdy rozmawiając ze swoim Ojcem, określa Miłość, która Ich łączy: Wszystko moje jest Twoje i wszystko Twoje jest moje. Wszystko, to znaczy wielkość, ale i małość, bogactwo, ale i bieda. Jednym z probierzy tego otwarcia na współmałżonka jest to, czy potrafimy ze sobą rozmawiać, gdy trzeba, o złym bądź niewłaściwym postępowaniu naszych rodziców, rodzeństwa i krewnych, czy raczej nie pozwalamy współmałżonkowi nic na nich powiedzieć. Tymczasem nikt nie jest bez grzechu i nikt nie jest nieomylny. Jeżeli nie będziemy w stanie rozmawiać ze sobą normalnie, w całej prawdzie, to będziemy tylko bawili się w małżeństwo.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa nie służy przekonaniu Boga, aby dał nam jakieś dobro

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 5, 43-48.

Wtorek, 17 czerwca. Wspomnienie św. brata Alberta Chmielowskiego, zakonnika
CZYTAJ DALEJ

W Warszawie wręczono nagrody im. Włodzimierza Pietrzaka

2025-06-16 19:58

[ TEMATY ]

Warszawa

Civitas Christiana

Kard. Kazimierz Nycz, prof. Maria Lubryczyńska, konserwator wielu obiektów sakralnych, ks. Roman Szpakowski SDB, prezes Stowarzyszenia Wydawców Katolickich oraz Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej otrzymali tegoroczną Nagrodę im. Włodzimierza Pietrzaka. Jedno z najstarszych niepaństwowych wyróżnień przyznaje Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Uroczysta gala odbyła się dzisiaj w dawnym Pałacu Prymasowskim (hotel Bellotto) w Warszawie.

Nagroda im. Włodzimierza Pietrzaka przyznawana jest nieprzerwanie od 1948 roku. Honoruje osoby i instytucje za wybitne osiągnięcia w działalności kulturalnej, społecznej i edukacyjnej, które łączą merytoryczny walor aktywności społeczno-kulturalnej ze świadectwem wierności wartościom chrześcijańskim i patriotycznym.
CZYTAJ DALEJ

Wdzięczni za dar kapłaństwa

2025-06-17 08:21

Artur D. Grabowski

22 maja br. minęło 15 lat od momentu, gdy szesnastu ówczesnych diakonów stanęło w katedrze legnickiej i wobec bp. Stefana Cichego wypowiedziało Chrystusowi swoje „chcę, z Bożą pomocą”, przyjmując dar kapłaństwa.

9 czerwca, w święto Najświętszej Maryi Panny - Matki Kościoła, złożyli oni swoje dziękczynienie na ołtarzu lubomierskiego kościoła pw. Wniebowzięcia NMP i św. Maternusa. Uroczystej koncelebrowanej Eucharystii przewodniczył senior rocznika 2010 - ks. dr Adam Szpotański. Kapłanom towarzyszyli wierni parafii oraz goście, których serdecznym słowem przywitał ks. proboszcz Marek Suchecki. Ta wspólna modlitwa stała się więc okazją do wspomnień, a przede wszystkim do wdzięczności za dar kapłaństwa, które - jak pisał św. Jan Paweł II - jest zarazem wielką tajemnicą Bożego wybrania. Po zakończonej liturgii ks. proboszcz zaprosił swoich kursowych kolegów do zwiedzenia kaplicy klauzurowej i części krużganków dawnego lubomierskiego opactwa benedyktynek. Spotkanie zakończyła jubileuszowa kapłańska agapa i rozmowy przy stole.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję