Reklama

Kardynał Francis George

Zapał i wiara

Niedziela w Chicago 39/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W drodze do Kolonii, na Światowy Dzień Młodzieży mający odbyć się w sierpniu br., zatrzymałem się w Anglii, by udać się z pielgrzymką do Sanktuarium Matki Bożej w Walsingham we Wschodniej Anglii. Było to niegdyś najsłynniejsze sanktuarium maryjne w katolickiej Anglii, do którego prowadziły dobrze oznakowane szlaki pielgrzymkowe w całej Anglii i dużej części Europy. Napływ pielgrzymów ustał w czasach reformy protestanckiej w Anglii, gdy król Henryk VIII przewiózł figurę Najświętszej Maryi Panny do Londynu, nastepnie spalił ją publicznie, zamknął opactwo augustiańskie, które obsługiwało sanktuarium, skonfiskował jego majątek a sanktuarium zrównał z ziemią.
Sto lat temu pewna Angielka, która przeszła na katolicyzm, zainteresowała się możliwością odrodzenia sanktuarium ku czci Najświętszej Maryi Panny w Walsingham. Zakupiła jedyny zachowany czternastowieczny budynek, bardzo małą kaplicę, która stała w odległości około jednej mili od pierwotnego sanktuarium, i przekazała budynek lokalnemu biskupowi katolickiemu. Rekonstrukcja kaplicy, która przez kilka wieków była stajnią, trwała dość długo. Wykonano kopię oryginalnej figury Maryi. Obecnie miejsce to regularnie odwiedzają pielgrzymi. Również Kościół anglikański utworzył nowoczesne sanktuarium maryjne w samym mieście Walsingham.
Dzień, w którym sprawowałem Eucharystię, okazał się dniem corocznej pielgrzymki ludów wędrownych i Romów. Zaplanowany przeze mnie dzień cichej modlitwy i refleksji został włączony jako element wizyty ludzi, którzy potrafią się modlić, wykonując równocześnie inne prace. Ich entuzjazm mnie porwał. Byłem także wdzięczny, że mogłem stać się częścią ich pielgrzymki. Pielgrzymi składali kwiaty, spacerowali, rozmawiali, zapalali świece, tańczyli i okazywali zapał, który z pewnością podobał się Matce Bożej, i właśnie to przemieniło moje pielgrzymowanie.
To doświadczenie było dobrym przygotowaniem do Światowego Dnia Młodzieży. Do Kolonii przybył wraz z 500. młodymi pielgrzymami bp Manz, który odpowiada za duszpasterstwo młodzieży w Archidiecezji, oraz bp Perry i bp Garcia. Bp Perry czuwał na zabłoconym polu z młodzieżą, której przybycie sponsorowali Rycerze Św. Piotra Klawera! Bp Garcia przezwyciężył atak choroby, żeby przyłączyć się do młodych pielgrzymów w czasie sobotniej nocy czuwania i Mszy św. na zakończenie Dni Młodzieży.
Światowe Dni Młodzieży składały się z katechez, spowiedzi, Mszy św., spotkania z Ojcem Świętym, pielgrzymki i spotkań z młodymi katolikami z całego świata. W jednej z moich katechez uczestniczyło 50 młodych osób z Bahrainu i Kuwejtu, miejsc, w których raczej nie spodziewamy się spotkać katolików, chyba że staniemy przed nimi twarzą w twarz. Co naprawdę przemienia wszystko to oczywiście zapał i entuzjazm samej młodzieży. W czasie Mszy św. i nabożeństw, jak również na ulicach, podejście i radość młodzieży nie były jedynie uniesieniem ducha, lecz, jak sądzę, znakiem obecności Ducha Świętego w ich życiu, a towarzyszyła temu również wiara.
Bez zapału, który Duch Święty wnosi w nasze życie, życie według wiary, grzęźnie w bagnie stawiając plany, programy czy przedsięwzięcia pod znakiem zapytania, a czasami doprowadzając do sporów ideologicznych. Lecz wiara, będąc naszym wejściem w życie samego Boga, jest darem Ducha a życie w wierze wyzwala nas i daje nam radość. Zapał otwiera serce do oddania się w wierze, do którego w Kolonii zachęcał młodzież Papież Benedykt XVI. „Oddanie się tworzy jedność” - mówił Papież wyjaśniając, że nasze oddanie się jest odpowiedzią na nieskończona Bożą miłość, nieustannie wzywającą nas do wyjścia poza swoje ja i swoje projekty. Zapał zrodzony z tego oddania nie jest ani sztuczną uczuciowością, ani przemijającym uniesieniem. Jest wyrazem radości w prawdzie, którą podziela Kościół, prawdzie o Chrystusie i Jego miłości do nas.
Wydaje mi się, że obecnie katolicy niechętnie okazują entuzjazm związany z wiarą czy Kościołem. Doswiadczając rozczarowania, czy jakiegoś zranienia, katolicy nie chcą ponownie przeżyć rozczarowania. Pełni urazy wobec pewnych elementów nauczania Kościoła, których nie mogą przyjąć, traktują swoją przynależność do Kościoła jako coś niepewnego. Niektórzy opłakują utratę Kościoła, który ich wychował. Argumenty nie przekonają ich do pełnego uczestnictwa w życiu Kościoła. Przekona ich modlitwa o całkowite nawrócenie, jak również przekona ich związanie się z tymi, którzy oddali swoje życie Chrystusowi - odnosi się to zwłaszcza do młodych ludzi - i znaleźli jedność w Jego Ciele, Kościele, w centrum swego życia.
Jak wyglądałby entuzjastyczny Kościół, Kościół pełen zapału? Na początku miałby prawdopodobnie 200 tysięcy prenumeratorów Katolickiego Nowego Świata! Kilkuset kleryków studiowałoby teologię w Seminarium Archidiecezji Chicago w Mundelein. Wszystkie nasze parafie zapełniłyby się wiernymi, którzy byliby gotowi wielbić Boga na każdej niedzielnej Eucharystii. Oblegaliby nas rodzice, gotowi ponieść ofiarę, żeby zapewnić dzieciom solidne wykształcenie katolickie. Liczba rozwodów wśród katolików zmalałaby prawie do zera. Współżycie przedślubne uważane byłoby za skandal. Odnowione zgromadzenia zakonne świadczyłyby o radykalnym nawróceniu, do którego wzywa Chrystus w Ewangelii, gdy mówi swoim uczniom, by zostawili wszystko i uznali Go za najwyższą wartość. Świeccy byliby starannie pouczani o prawdach, które przynosiłyby im wyzwolenie. W poczuciu wdzięczności za to, że Duch udzielił Kościołowi władzy przebaczania grzechów, wierni właściwie korzystaliby z sakramentu pokuty w swej drodze do świętości życia. Kapłani dążyliby do świętości, będąc całkowicie i radośnie oddani posłudze uświęcania swojego ludu. Specjalistyczne ruchy wnosiłyby swój wkład w jedność Kościoła i swoich parafii. Wiara byłaby rozpoznawana jako pewna droga do zdrowszego społeczeństwa a nie jako ciężar, który należy sprywatyzować i objaśnić. Ludzie zawsze przyjmowaliby i pomagaliby ubogim, a pomiędzy katolikami nie byłoby uprzedzeń rasowych ani kulturowych.
Niemożliwe? Wcale nie. Widzieliśmy to w Walsingham i w Kolonii. Zauważam to sam, zauważają to wszyscy nasi kapłani, gdy zapał przebija się przez nasze zbiurokratyzowane życie, a działanie Ducha Świętego staje się widoczne w naszej posłudze. Ludzie wiedzą, kiedy ich praktyki religijne są prawdziwie żywe, a kiedy są tylko powierzchowne. To zapał czyni tę różnicę.
W końcu pragnę osobiście podziękować wszystkim tym, których szczodrość, pod wpływem działania Ducha Świętego, wspomogła mieszkańców Nowego Orleanu i regionu wybrzeża Zatoki Mississipi. Pierwsze siedem lat kapłaństwa spędziłem nad Zatoką i w Nowym Orleanie, a teraz widok zniszczeń tych miejsc rozdziera moje serce. Trudno nawiązać kontakt z przyjaciółmi, lecz pociesza mnie widok licznych form zorganizowanej pomocy. Prowadzą one do poprawy sytuacji, która w przeciwnym razie doprowadziłaby do rozpaczy w przyszłości. Dziękuję Wam i niech Was Bóg błogosławi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to osiągnąć?

2025-07-11 20:56

[ TEMATY ]

małżeństwo

świadectwo

Grupa Proelio

Premierowy odcinek nowej kampanii Grupy Proelio "Małżeństwo jest cudem" - "52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to osiągnąć?". Bohaterami filmu są Irena i Jerzy Grzybowscy, założyciele inicjatywy Spotkań Małżeńskich, którzy od blisko 50 lat posługują małżonkom ucząc ich dialogu.

W reportażu dzielą się wieloma cennymi radami. Warto obejrzeć i się zainspirować! Nade wszystko jest to jednak wartościowe świadectwo, pokazujące że piękna i wierna miłość na całe życie jest możliwa. Autorem filmu jest Damian Żurawski.
CZYTAJ DALEJ

Coraz więcej pielgrzymów na szlaku św. Jakuba

2025-07-11 17:10

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

szlak św. Jakuba

pielgrzymi

Vatican Media

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Camino de Santiago bije rekordy. Coraz więcej pielgrzymów

Liczba pielgrzymów wędrujących do Santiago de Compostela rośnie z roku na rok. Według biura pielgrzyma Oficina de Acogida al Peregrino, w 2025 roku trasę może ukończyć aż 570 tysięcy osób — to o 14 procent więcej niż w rekordowym 2024 roku - podaje Catholic Herald.

Jak pisze Catholic Herald, Camino de Santiago przeżywa prawdziwy renesans. W 2024 roku pielgrzymkę ukończyły 499 242 osoby — o 12 procent więcej niż rok wcześniej. Dla porównania, w 2000 roku szlak przeszło jedynie 55 004 pielgrzymów. Jeśli prognozy na 2025 rok się sprawdzą, liczba pielgrzymów będzie ponad dziesięciokrotnie wyższa niż ćwierć wieku temu.
CZYTAJ DALEJ

Odszedł Pasterz…

2025-07-12 12:04

Marek Białka

Z udziałem licznie zgromadzonej wspólnoty kapłańskiej, osób konsekrowanych oraz niezliczonej rzeszy wiernych, odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego 8 lipca k J.E. ks. biskupa Władysława Bobowskiego, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej.

Mszę świętą, odprawioną w kościele parafialnym pw. śś. Pustelników Świerada i Benedykta w Tropiu pod przewodnictwem bp. Wiesława Lechowicza, biskupa polowego Wojska Polskiego, koncelebrowało kilkuset kapłanów. Już we wstępie do liturgii, główny celebrans nawiązując do życia i duchowości zmarłego biskupa powiedział, że: „Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud ...”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję