Reklama

Bliżej parafii Wniebowzięcia NMP w Zerzniu, ul. Trakt Lubelski 157

600 lat Zerznia

Tak jak Podhale słynie z oscypków, tak Zerzeń z ogórków. Chociaż parafia leży na terenie Warszawy, wiele osób, które tu mieszka, zajmuje się przetwórstwem rolnym. Dzięki nim kiszonki z Zerznia znane są nie tylko w kraju, ale i za granicą. A żeby było ciekawiej, kiszone ogórki „zerzeńskimi” nazwał nie kto inny, tylko sam proboszcz.

Niedziela warszawska 35/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mamy szczęście, że nasi kapłani charakteryzują się wysoką kulturą osobistą, taktem i ciepłem - mówią parafianie z Zerznia

Ta rosnąca w błyskawicznym tempie parafia liczy blisko 8 tys. mieszkańców. W roku 2000 mieszkało tutaj zaledwie 4,5 tys. osób. W ciągu pięciu lat parafia powiększyła się dwukrotnie i nadal powstają nowe osiedla i domy. Kiedy wędruje się uliczkami Zerznia, łatwo rozpoznać rodziny, które mieszkają tu od pokoleń: na tym samym podwórku przy ulicy stoi dom dziadków, rodziców, dzieci.

Oko na obcych

W parafii mieszka duża grupa ludzi zaangażowanych społecznie. - Wielu ma swoje korzenie często w odległej przeszłości, kiedy osiedliło się tutaj kilka pierwszych rodzin - opowiada Tadeusz Gacyk, mieszkaniec Zerznia od siedmiu pokoleń. - Tutaj są bardzo silne więzi społeczne - w sensie pozytywnym i negatywnym. To zawsze było społeczeństwo wzajemnie się kontrolujące. Obca osoba była obserwowana, poddawana swoistej presji. I nadal tak jest.
To społeczne działanie, jak przekonują parafianie, jest czymś zupełnie naturalnym. Pierwsi mieszkańcy tych terenów sami musieli wiele rzeczy wypracować, o coś walczyć z kolejnymi władzami. - Ta działalność społecznikowska oraz wiara i przywiązanie do Kościoła sprawia, że jesteśmy właśnie tacy - opowiada Agata Kowalska. Ten teren był przez wiele lat zapomniany, w decyzjach samorządowych traktowano go niemal zawsze po macoszemu. Były kłopoty z infrastrukturą, telefonizacją, elektryfikacją. Ludzie byli zmuszeni do działania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wielki jubileusz

W tym roku parafianie koncentrują się na godnym uczczeniu jubileuszu 600-lecia parafii. Obchody zostały rozłożone na cały rok i podzielone na trzy etapy: w czerwcu zorganizowano wielki festyn parafialny, gdzie zaangażowanych było prawie 100 osób. W sierpniu, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny był wielki odpust parafialny, na wrzesień natomiast zaplanowano centralne uroczystości.
- Zaangażowanie parafian jest niekiedy zbyt duże - mówi proboszcz ks. Krzysztof Waligóra. Do dziś pamięta, jak przed odpustem jedna z osób tak się rozpędziła, że oprócz grochówki, kiełbasy, ogórków i smalcu, załatwiła grill.
Jubileusz jest doskonałą okazją dla nowego proboszcza do przyjrzenia się swojej parafii. A także sposobnością, by włączyć w działanie tych, którzy się tu dopiero co osiedlili.
- Cenne jest to, że ci ludzie są przywiązani do różnych tradycji - ocenia ks. Waligóra. - Jeden parafianin zaskoczył mnie kiedyś podczas kolędy. Zapukałem do drzwi, a on zdziwiony zapytał w progu: „A gdzie są ministranci?”. Był przyzwyczajony, że na jego rodzinnym Podhalu ministranci chodzą i że kolęda to jest naprawdę wielkie święto.
Ta różnorodność obyczajów sprawia, że parafia stoi przed nie lada wyzwaniem. Bo przecież każdy musi tu znaleźć swoje miejsce, musi czuć się jak w domu.

Reklama

Więź z przodkami

Zerzeńska parafia jest stara jak świat - powiadają ludzie. Pierwotnie była większa niż teraz. Została wydzielona z parafii w Wilanowie, z dosyć dużą ilością ziemi przynależnej plebanowi pod uprawę. Niektórzy parafianie z najdalszych zakątków na odpust musieli jechać cały dzień. Teren parafii cały czas ewoluował ze względu na bliskość Wisły, która raz się oddalała, a raz przybliżała. Były tu karczmy, majątki, folwarki, pola uprawne. Były też w historii i takie momenty, gdy parafia niemal przestawała istnieć - jak w czasie potopu szwedzkiego, kiedy niemal wszystko zostało zniszczone. To budzi w ludziach dodatkową więź z przodkami. - Mało która parafia warszawska może się poszczycić taką historią, a my mamy to szczęście tworzyć dalszy ciąg tej historii - mówi Agata Kowalska. To jest powód do dumy, że umiemy się zjednoczyć, ale i działać. I jest to dobre przesłanie dla naszych dzieci: ten jubileusz jest okazją, kiedy młode pokolenie może sobie przypomnieć o korzeniach.
Na otwartej w czerwcu wystawie, przy gablotach, pracuje właśnie jedna z parafianek. Układa kolejne eksponaty. Razem z nią krząta się kilka osób. Pytamy, skąd taka chęć angażowania się w te prace. - To integruje ludzi. Miło patrzeć, kiedy wiele osób znajduje fotografie bliskich, których nie widzieli nigdy. Jestem dumna, że jestem tu parafianką - wyznaje pani Renata.
Owocem jubileuszu ma być stworzenie zespołu charytatywnego. - Jest tu oczywiście wiele biedy, takiej niewidocznej, pośród tych nowych, pięknych domów. I to jest nie tylko bieda fizyczna, materialna, ale i moralna - mówi ks. Waligóra. - Musimy nasłuchiwać tego, co jest znakiem czasu. Do tej pory parafia prowadziła oczywiście działalność pomocową, ale bardzo nieformalną - dodaje proboszcz.

Reklama

Dobrzy księża, dobre kazania

W parafii dzieje się dużo. Popołudniami sale domu katechetycznego zapełniają się ludźmi, są kursy przedmałżeńskie, wspólnota AA, Ruch Rodzin Nazaretańskich, chór parafialny, młodzież akademicka, Totus Tuus. Ludzie traktują ten dom jako swój. W Zerzniu nie ma ośrodka kultury i dom parafialny doskonale go zastępuje. Również przykościelne tereny służą parafinom do celów rekreacyjnych. Alejkami spacerują babcie opiekujące się wnukami, które spędzają tutaj całe przedpołudnia. W kościele w ciągu dnia otwarty jest przedsionek i ludzie chętnie wstępują na chwile modlitwy.
Kiedy zapytaliśmy na koniec o pracujących tutaj księży pani Agata powiedziała: - Są przede wszystkim nasi. My jesteśmy bardzo otwarci na to, co księża ze sobą przynoszą. Mamy szczęście, że nasi kapłani charakteryzują się wysoką kulturą osobistą, taktem i ciepłem. Dobrzy księża, w dodatku mówią dobre kazania. Słowa które padają z ambony zostają zapamiętane i stanowią przedmiot rozmyślań i dyskusji. Parafia ma po prostu szczęście do dobrych kapłanów.

24 września o godz. 12.00 Mszę św. polową odprawi ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej abp Leszek Sławoj Głódź. Oprawę muzyczną przygotują muzycy i soliści Opery Kameralnej w Warszawie, którzy wykonają m.in. uroczyste Te Deum. Dzień wcześniej wieczorem kościół rozświetli iluminacja zewnętrzna, do czego w znacznym stopniu przyczynił się burmistrz dzielnicy Warszawa - Wawer oraz radni dzielnicy i miasta.

2006-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

[ TEMATY ]

nowenna

Przenajdroższa Krew Chrystusa

Adobe Stock

Nowenna do Krwi Chrystusa w każdej porze i potrzebie. Szczególnie do odmawiania przed rozpoczęciem lipca jako miesiąca szczególnej czci Krwi Chrystusa (22-30 czerwca).

Panie, Ty powiedziałeś: „proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”. Zachęceni Twoim Słowem, przychodzimy dzisiaj do Ciebie, aby z ufnością przedstawić Ci nasze prośby. (chwila ciszy)

CZYTAJ DALEJ

UE/ Unia Europejska rozpoczęła negocjacje akcesyjne z Ukrainą

2024-06-25 18:41

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Ukraina

Adobe Stock

Unia Europejska we wtorek w Luksemburgu zainaugurowała negocjacje akcesyjne z Ukrainą. "To kamień milowy w naszych stosunkach" - zadeklarowała w imieniu UE szefowa MSZ Belgii Hadja Lahbib. "Potwierdzamy przystąpienie do rozmów akcesyjnych" - powiedziała wicepremierka Olha Stefaniszyna reprezentująca Ukrainę.

Ministerka spraw zagranicznych Belgii, która obecnie sprawuje przewodnictwo w UE, podkreśliła, że proces rozszerzenia jest geostrategiczną inwestycją w pokój, bezpieczeństwo, stabilność i dobrobyt. Dodała, że UE docenia determinację Ukrainy w realizacji programu reform UE, zwłaszcza w kontekście rosyjskiej agresji, i oczekuje zaangażowania we wdrażanie kolejnych reform.

CZYTAJ DALEJ

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym samym z diecezji

2024-06-25 12:51

[ TEMATY ]

boromeuszki

diecezja.kielce.pl

Decyzją matki generalnej Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, siostry boromeuszki odchodzą z Kielc, a tym samym z diecezji kieleckiej - po 32 latach zostaje zlikwidowana placówka zgromadzenia w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach.

Do Kielc siostry boromeuszki sprowadził śp. biskup Stanisław Szymecki. Wówczas, oprócz posługi w Domu Biskupim (którą dwie siostry pełniły do śmierci następcy bp. Szymeckiego, czyli śp. bp. Kazimierza Ryczana), dwie kolejne boromeuszki rozpoczęły pracę w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję