Reklama

Cuda Księdza Michała (1)

Ci, którzy pracują w Hospicjum im. Jana Ewangelisty w Szczecinie, z każdym przybyszem z zewnątrz dzielą się uśmiechem. Zarówno wolontariusze, jak i stali pracownicy. Już od wejścia wyczuwa się tu atmosferę życzliwości. Bowiem przyświeca im idea, że hospicjum to też życie. Chodzi o to życie, które - według wiary chrześcijańskiej - dane nam będzie po zakończeniu naszego ziemskiego pielgrzymowania, po naszej śmierci. Wszyscy podopieczni hospicjum mają świadomość, że lampka ich życia już się dopala, już niedługo będzie świecić. I dlatego bardzo chcą rozmawiać, opowiadać o swoim życiu, odnajdywać w nim dobro i sens. To równie ważne jak walka z bólem i cierpieniem...
Ks. Michał Kłoda też chciał opowiedzieć o swoim życiu, jak każdy. Trafił do hospicjum w marcu br. Kiedy go pierwszy raz zobaczyłam, jeszcze chodził po pokoju. Uśmiechał się, żartował. Niełatwo mu było mówić, ale od razu chciał opowiedzieć o najważniejszych wydarzeniach swojego życia. „Kto wierzy i jest blisko Boga, nie boi się śmierci” - powiedział na początku. A później dworował sobie ze swojej choroby. Poważne problemy ze zdrowiem zaczęły się już na początku lat 90., od operacji prostaty. Później pojawił się gronkowiec złocisty w ranie. Konieczne było długotrwale leczenie i kolejne operacje. „Wtedy kilkakrotnie spodziewałem się śmierci - wspomina Ksiądz Michał. - Odbywałem spowiedź, przyjmowałem Komunię św., sakrament ostatniego namaszczenia chorych. Ale wciąż udawało się przezwyciężyć chorobę. Pan Bóg chciał, abym nadal żył. Z powodu tamtej choroby przestałem być kapelanem w szpitalu na Pomorzanach. Dostałem propozycję wyjazdu na Białoruś. Zaproponował mi to ks. Wiesław Dąbrowski, który długo był na tamtych terenach. Zawiózł mnie do Niestaniszek k. Smorgonia. Byłem tam przez 5 lat. Później w Lidzie przez rok, a następnie w Dziatłowie w zastępstwie proboszcza. Dalej była Moskwa i Ukraina. Stamtąd musiałem wrócić na leczenie do Polski. Okazało się, że mam raka. To było 2 lata temu. Teraz jest już źle. Ten mój rak z jelita to już teraz gryzie wątrobę...”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tuszów Narodowy - kraina dzieciństwa

O krainie dzieciństwa usłyszałam już podczas pierwszej wizyty. Do tych krain z pierwszych lat życia wraca każdy z nas, gdy przychodzi czas na podsumowania. Dla Księdza Michała tą krainą dzieciństwa jest Tuszów Narodowy, wieś położona niedaleko Mielca w pobliżu rzeki Wisłoki, dopływu Wisły. To właśnie tu urodził się 28 września 1928 r. jako średni syn pośród dziewięciorga dzieci Wojciecha i Katarzyny Kłodów. Z tej wsi pochodził też gen. Władysław Sikorski. „Ojciec uczestniczył w I wojnie światowej i wrócił chory na gruźlicę - opowiadał Ksiądz Michał. - Początki jego choroby pojawiły się na froncie w Austrii. Później był jeszcze w Legionach Polskich Piłsudskiego. Zmarł w 1933 r. Ja miałem wtedy zaledwie 5 lat. Choroba nie oszczędziła także innych członków rodziny. Jedni od drugich się zarażali. Nie było lekarstw. Po tatusiu zmarł dwunastoletni Leoś, później Tadek, który miał 17 lat, a dalej Wandzia i Stasia. Mama odeszła w 1938 r.”.
W wieku 10 lat stał się sierotą. Z rodzeństwa zostały tylko siostry: Cecylia, Kazia i Marysia. Nadeszła wojna. Wujek, który nimi kierował, zarządził, że wszyscy mają się rozejść do krewnych i znajomych. On trafił do stryjka, który mieszkał 9 km od Tuszowa. Blisko był las sosnowy, i to chyba na szczęście, bo klimat okazał się sprzyjający, udało się ochronić przed gruźlicą. Był tylko chory na gardło, miał operację na migdały. I w tym czasie wydarzyło się też coś wyjątkowego. Któregoś razu, gdy pasł krowy stryjkowe na pobliskiej łące, znalazł w trawie medalik Matki Bożej. Poprosił wtedy: „Maryjo, Ty bądź teraz moją Matką”. I od tej pory nie był już sierotą.
Pod koniec wojny wrócił do Tuszowa Narodowego, gdzie były jego dwie siostry. Dowiedział się, że koledzy z wioski wybierają się do seminarium. I on też zapragnął zostać księdzem. Koledzy mieli świadectwa maturalne, on tylko 4 klasy szkoły podstawowej. Ale pojechał z nimi do Czerwińska k. Warszawy, by zapytać, czy może zostać księdzem. Był 1946 r.
Nie miał matury, więc zgodził się zostać bratem zakonnym, choć bardzo pragnął zostać księdzem. Nie bardzo jednak wiedział, jak da sobie radę z opłatami za naukę. Opatrzność jednak okazała się łaskawa. Jeden z kolegów zaprosił go do siebie na wakacje. To było w Ząbkach k. Warszawy. Pewnej niedzieli, gdy służył do Mszy św. w kościele, koleżanka jego matki zapytała, kto to taki? Matka kolegi odpowiedziała, że to biedny sierota, który chce być księdzem, ale nie ma pieniędzy na naukę. I wtedy ona zobowiązała się, że będzie przysyłać pieniądze co miesiąc, aż do święceń. Podpisała zobowiązanie na piśmie. Nazywała się Władysława Kucharska, prowadziła sklep przemysłowy w Ząbkach. Z pisemnym zobowiązaniem, wyposażony w pieniądze i paczkę żywnościową pojechał do seminarium i zaczął przygotowywać się do matury. Po maturze trafił do klasztoru w Czerwińsku i tam się zaczęło życie zakonne, studia teologiczne i filozoficzne. Z Czerwińska trafił do Lądu na Wartą. I to właśnie tu zdarzyło się nieszczęście. Zachorował i stracił głos, wydawało się, że nie ma szans na dokończenie nauki. Ale Matka Boża pomogła. Z uporem odmawiał Nowennę do Matki Bożej Wspomożenia Wiernych i odzyskał zdrowie. Do dziś wspomina to wydarzenie jako wielki cud. Mówił głośno i wyraźnie, mógł kontynuować naukę. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1957 r. w Zagórowie k. Lądu. Pierwszą Mszę św. odprawił 22 grudnia 1957 r. Inni koledzy święcenia mieli w maju. Trafił do klasztoru w Lutomiersku k. Łodzi, później do Różanego Stoku k. Białegostoku. Posługę kapłańską pełnił w różnych miejscach. Przez 6 lat był wikariuszem w Warnicach w Szczecińskiem. Później został tu proboszczem i trwało to także 6 lat. Krótko był w Czaplinku, a następnie trafił do Kobylnicy Słupskiej, gdzie spędził 8 lat. Tam wybudował dom młodzieżowy i plebanię. Bardzo dobrze wspomina ten okres. Czuł się potrzebny miejscowym ludziom, zostawił po sobie nie tylko ślad duchowy, ale także materialny. Stamtąd przyjechał do Szczecina, gdzie został kapelanem w szpitalu na Pomorzanach. Dalej była choroba, Białoruś, Moskwa, Ukraina. Znów choroba. I wreszcie hospicjum.
To wszystko Ksiądz Michał opowiedział już podczas pierwszej wizyty. A wizyt tych było kilka...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Peru: karta do głosowania podczas konklawe trafi do diecezji Chiclayo

2025-06-02 14:28

[ TEMATY ]

karta

Peru

Papież Leon XIV

Vatican Media

Jedna z kart do głosowania podczas konklawe, które wybrało papieża Leona XIV, trafi do diecezji Chiclayo. Papież kierował nią w latach 2014-2023. Kartę przywiózł z Watykanu peruwiański kardynał Carlos Castillo Mattasoglio, arcybiskup Limy, za zgodą Stolicy Apostolskiej.

Karta z symbolem „Sede Vacante”, przeznaczona do wpisania nazwiska kardynała, na którego oddaje się głos w wyborach nowego papieża, została wystawiona najpierw w katedrze w stolicy Peru, w kaplicy św. Turybiusza z Mongrovejo, który był arcybiskupem Limy w latach 1579-1606.
CZYTAJ DALEJ

W obronie wiary i polskości – głos z Jasnej Góry

2025-06-02 08:58

[ TEMATY ]

Jasna Góra

spotkanie

wspólnota

ojczyzna

Biały Kruk

W piątkowy wieczór na Jasnej Górze odbyło się poruszające spotkanie patriotyczno-religijne zorganizowane przez wydawnictwo Biały Kruk, które połączyło modlitwę, głęboką refleksję i świadectwa ludzi zatroskanych o przyszłość Polski i Kościoła.

Uroczystą modlitwę inaugurującą poprowadził abp Wacław Depo, a wśród prelegentów znaleźli się wybitni intelektualiści, duchowni i twórcy, autorzy Białego Kruka: prof. Wojciech Polak przypomniał o królewskiej godności Bolesława Chrobrego, ks. prof. Janusz Królikowski podjął teologicznie prowokujące pytanie o możliwość uniknięcia kary za grzechy, a Adam Bujak – z głęboką miłością – mówił o Krakowie jako duchowym dziedzictwie narodu i o św. Janie Pawle II, którego znał osobiście. Jolanta Sosnowska z mocą zapytała, dlaczego wciąż próbuje się zniszczyć pamięć o naszym papieżu, ks. prof. Robert Skrzypczak przestrzegał przed zagrożeniami, które rodzą się wewnątrz Kościoła, a prof. Andrzej Nowak wskazał jasno: ataki na polskość są dziś atakami na samą wiarę. Spotkanie poprowadziła Anna Popek, a jego wyjątkowa atmosfera – pełna skupienia, wzruszeń i świadomego patriotyzmu – na długo pozostanie w pamięci uczestników.
CZYTAJ DALEJ

Szczególna celebracja z udziałem Papieża Leona XIV

2025-06-02 19:22

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

„Jego nadzieja, była nadzieją człowieka wiary, który wie, że bramy zła nie przemogą dzieła Bożego” – powiedział Papież Leon XIV podczas uroczystości upamiętniającej bł. kard. Iuliu Hossu. W Kaplicy Sykstyńskiej Ojciec Święty oddał hołd rumuńskiemu greckokatolickiemu męczennikowi. Jest on znany z tego, że ratował Żydów podczas II wojny światowej. W 2019 kard. Hossu został beatyfikowany przez Papieża Franciszka podczas jego pielgrzymki do Rumunii.

Leon XIV przypomniał, że rozpoczęty w 2022 roku proces przyznania kard. Hossu tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów ma swoje głębokie uzasadnienie. „Błogosławiony kardynał Hossu podjął szeroko zakrojoną działalność na rzecz Żydów, by zapobiec ich deportacjom” – powiedział Papież, przywołując list pasterski, w którym rumuński kapłan greckokatolicki mobilizował duchowieństwo i wiernych, by ci nie pozostali obojętni na Zagładę Żydów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję