Skotniki to niewielka wioska położona w widłach Wisły i Koprzywianki. Aby tu trafić, jadąc trasą Łoniów-Sandomierz, trzeba skręcić w prawo w miejscowości Szewce. Niespełna trzy kilometry od głównego traktu stoi niewielka murowana świątynia. To jeden z najstarszych i najciekawszych kościołów w całej diecezji. Gotycka budowla powstała w latach 1347-50, a jej fundatorem był urodzony tu Jarosław Bogoria Skotnicki, późniejszy arcybiskup gnieźnieński i jedna z czołowych postaci polskiej historii w dobie panowania ostatnich Piastów. Warto poświęcić nieco więcej miejsca temu dostojnikowi Kościoła. Jego długie życie obfitowało w doniosłe wydarzenia. Swoją działalność publiczną rozpoczynał w czasach panowania Władysława Łokietka, odgrywał doniosłą rolę w państwie przez cały okres rządów Kazimierza Wielkiego, a w 1370 r., jako 94-letni starzec, zdążył jeszcze koronować na króla Ludwika Węgierskiego. Sakrę biskukpią przyjął 8 lipca 1342 r. w Awinionie z rąk papieża Klemensa VI, który mimo tego, że słynął z rozpusty i skłonności do wystawnego życia, uważany jest powszechnie za najwybitniejszą głowę Kościoła okresu niewoli awiniońskiej. Świeżo upieczony biskup już rok później stał się jednym z głównych autorów pokoju kaliskiego z Krzyżakami. Jako wybitny prawnik był redaktorem jedynej o szerokim znaczeniu kodyfikacji prawa w ówczesnej Polsce - statutów wiślickich i wielkopolskich. Jarosław zasłynął także z rozlicznych fundacji zarówno świeckich, jak i sakralnych. Mówiono otwarcie, że rywalizował w tym względzie z Kazimierzem Wielkim, co świadczyć może w pewien sposób o skali tej działalności.
Sędziwy arcybiskup dożył stu lat. W 1374 r. utraciwszy wzrok, złożył kościelny urząd i osiadł w opactwie w Lądzie. Zmarł 2 lata później.
Kościółek pw. św. Jana Chrzciciela w Skotnikach nie jest może specjalnie okazały, ale to prawdziwy klejnot gotyckiej architektury. Świątynia konsekrowana była w roku 1370. W historycznych dokumentach zachowała się wzmianka, że w 1440 r. plebanem w Skotnikach był magister Tomasz, kapłan. Najdokładniejszy bodaj opis kościoła podaje w swoim monumentalnym dziele „Dekanaty” z 1915 r. ks. Jan Wiśniewski. Pisze on m.in.: „Budowla to murowana z cegły nie oszabrowanej, czerwonej i czarnej, 10 skarpami wzmocniona. Prezbiterium niższe i węższe od nawy jest zwrócone ku wschodowi, główne wejście od południa, przez dostawiony później przedsionek. Od zachodu wejścia nie ma, fronton wspierają trzy skarpy (…). Szczyt był z desek snadź kościoła nie wykończono. Dopiero ksiądz Edw. Szatkowski uplanował domurować szczyt z cegieł, ozdobiony pinaklami. Ale budowniczemu wykonanie się nie udało… wystawił nadmurowanie za szerokie i za wysokie w stosunku do całej budowy, toteż wkrótce szczyt runął”.
Inne nieszczęście spotkało kościółek w roku 1813. Katastrofalny wylew Wisły sprawił, że do wnętrza świątyni dostała się woda, wysoka - jak podają kroniki - na dwa łokcie. Zniszczeniu uległy wówczas dwa groby - jeden przy wejściu, drugi w prezbiterium od strony południowej.
Gwiaździste sklepienie nawy kościelnej wsparte jest na jednym centralnym filarze. To rzadkie rozwiązanie architektoniczne w tym regionie. Szczególnie cenne i interesujące są odsłonięte stosunkowo niedawno polichromie, pochodzące z XIV wieku, przedstawiające sceny z życia Jezusa i Maryi. W kościele zachowało się również bardzo cenne gotyckie malowidło przedstawiające Ukrzyżowanie. Prawdopodobnie wcześniej było ono dekoracją ołtarza.
Parę kroków od świątyni znajduje się drugi, ciekawy zabytek w Skotnikach. Jest to barokowy dwór, otoczony resztkami parku krajobrazowego. W jednym z jego pomieszczeń, mieszczącym dawniej kaplicę, zachowały się fragmenty fryzu, wyobrażającego tańczące nimfy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu