Reklama

„Bo miłość to proces...”

Niedziela łódzka 1/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Drzewiecki: - Jest Pan jednym z nielicznych w Polsce przedstawicieli stylu muzycznego, zwanego piosenką autorską. Czy może Pan powiedzieć, czym ten styl się charakteryzuje?

Tomek Kamiński: - To bardzo proste. Piosenkę autorską tworzą artyści, którzy sami piszą teksty, poezję, melodię i sami śpiewają. Rzeczywiście należę do nielicznej grupy artystów w Polsce, którzy takie piosenki układają i wykonują. Istnieją są różne spółki autorskie, ale artystów samodzielnych jest niewielu.

- Wcześniej grał Pan w zespole „Nocna zmiana bluesa”. Co Panu dała praca w tym zespole?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Ta grupa przygotowała mnie przede wszystkim do zawodowego grania na scenie. Często się mówi, że artyści bujają w obłokach. A to nieprawda, gdyż jest to konkretna praca. Trzeba się zorganizować na próbie, na koncercie, do wyjazdu, by później była ta chwila „bycia artystą”. I to rzeczywiście jest chwila - godzinka, półtorej. Dobrej organizacji uczyłem się w zespole „Nocna zmiana bluesa”. Ale kiedy zapragnąłem tworzyć teksty i sam śpiewać, nie było ideologicznych podobieństw między nami i stąd to rozejście.

- Pierwszą Pana płytą były: „Małe miłości”, z której piosenkę „Ty tylko mnie poprowadź” często Pan wykonuje na koncertach i która stała się bardzo popularna.

- Bardzo ją lubię, tak samo jak całą tę płytę. Ku mojemu zdziwieniu, bez żadnych zabiegów, wydała ją firma Sony Music. Wracam do tej płyty z radością, dlatego że pisząc do niej piosenki, uczyłem się odwagi mówienia o miłości. O tej szeroko pojętej miłości, traktowanej jako proces. O tej miłości, która jest ważna dla każdego człowieka, kimkolwiek jest, nie tylko dla katolika, nie tylko dla chrześcijanina. Wierzę w to, że nie ma takich ludzi, którzy nie są zainteresowani miłością, których nie interesuje miłowanie drugiego człowieka czy mądre miłowanie siebie.

Reklama

- Czy trudno jest połączyć życie rodzinne z działalnością artystyczną?

- Mówi się, że bycie w rodzinie przeszkadza realizować się artystom. A to nieprawda! Znam wielu artystów, naprawdę światowej klasy, którzy mają rodziny, dzieci i pielęgnują miłość do jednej kobiety.

- Wiem, że właśnie ze swoją rodziną był Pan na Błoniach na spotkaniu z Papieżem. Co dało Panu spotkanie z Benedyktem XVI?

- Świadomość, że mamy kolejnego Papieża, który nas kocha. I my pokochaliśmy tego Papieża od razu, jak tylko wyszedł do nas na Błoniach. Miłość musi być widzialna i Papież pokazywał to wszystkim Polakom.

- Czy planuje Pan wydanie kolejnej płyty?

- Tak, planuję. Piosenek jest już wystarczająco dużo. Oprócz tego, że jestem przedstawicielem umierającego gatunku piosenki autorskiej, jestem także artystą niezależnym. To dla mnie radość, ale ma to także swoje złe strony. Sam finansuję swoje płyty i to zawsze odbywa się kosztem mojej rodziny. Czekam na dogodną możliwość, by tę płytę wydać. Niestety pomoc, której bym oczekiwał, nie pojawia się. Wybierając drogę niezależności, doskonale wiedziałem, że pewne bramy będą przede mną zamknięte, ale nie mówię tego z żalem. Jest to moja kolejna radość. Jednak wiąże się to z tym, że na moją następną płytę będziecie musieli Państwo jeszcze trochę poczekać.

- Jaki charakter będzie miała Pana następna płyta?

- Chciałbym, by nowa płyta trafiła nie tylko do odbiorców sceny chrześcijańskiej. Chcę się otwierać na innych i odczytywać to zadanie, które zostawił nam Jan Paweł II oraz przekazuje Benedykt XVI. Oni pokazują, jak kochać wszystkich ludzi, nie tylko tych, którzy wierzą tak samo jak my, ale także tych, którzy wierzą inaczej.

- Czy na nowej płycie nawiąże Pan do postaci i słów Jana Pawła II?

- Na pewno. W moich piosenkach nawiążę do Jana Pawła II. Będą to teksty zachęcające, by ludzie byli ze sobą, spotykali się i uczyli się miłować, kochać, a nie tylko tolerować.

- Koncert, który zagrał Pan w Łodzi 11 października, odbył się na rozpoczęcie roku akademickiego. Czego życzyłby Pan studentom na ten nowy rok?

- Życzę im tego, by wychowywali się do miłości. Oni kształcą się w różnych kierunkach. Jednak przedmiotem, którego powinni się uczyć do końca swojego życia, jest miłość. I to miłość traktowana jako proces, nie jako uczucie. Bo uczucia to są stany, na które mamy wpływ znikomy. A miłość to proces, czyli coś, co się rozwija w nas i trwa. Jaka będzie jej jakość, to zależy od nas. I tego procesu miłości życzyłbym każdemu.
Oficjalna strona Tomka Kamińskiego: www.kamiński.net.pl

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słowacja/ Media na bieżąco realcjonują sytuację po zamachu na premiera Ficę

2024-05-15 17:03

[ TEMATY ]

premier

Słowacja

PAP/EPA/JAKUB GAVLAK

Słowackie media na bieżąco relacjonują sytuację po zamachu na premiera Roberta Ficę. Informacyjne stacje telewizyjne przerwały w środę swoje programy. Portale internetowe publikują informacje w trybie on-line.

Emisję swojego codziennego programu przerwała słowacka telewizja publiczna RTVS, która na bieżąco podaje najnowsze informacje przekazywane przez lokalne władze oraz organy ścigania. Transmituje również wystąpienia najważniejszych słowackich polityków i urzędników.

CZYTAJ DALEJ

Andrzej Bobola uprosił mi uzdrowienie

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Nawet najnowocześniejsze terapie medyczne, rodem z filmów sci-fi, mogą zawieść. Tak było w przypadku Idy Kopeckiej z Krynicy.

U czterdziestodwuletniej kobiety niespodziewanie pojawiły się potworne bóle, promieniujące na całe ciało. Nawet nadrobniejszy dotyk był dla niej niczym cios wymierzony przez zawodowego boksera, a każdy, nawet najmniejszy wysiłek fizyczny przysparzał zmęczenia, jakby wspinała się na Mount Blanc.

CZYTAJ DALEJ

Czuwanie przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego

2024-05-16 11:44

fot s. Amata J. Nowaszewska CSFN

W najbliższą niedzielę obchodzić będziemy uroczystość Zesłania Ducha Świętego. W wigilię tej uroczystości parafie i wspólnoty naszej archidiecezji przygotowują dla wiernych spotkania modlitewne. Oto, gdzie można się włączyć do wspólnej modlitwy.

Brzeg, kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego
Czuwanie rozpocznie się o godz. 19.30 w kaplicy św. Jadwigi. W planie: adoracja z modlitwą o wylanie Ducha Świętego, Eucharystia w intencji uzdrowienia duszy i ciała, uwielbienie i modlitwy wstawiennicze.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję