Reklama

List pasterski na Dzień Życia Konsekrowanego (2 lutego 2007 r.)

Niedziela sosnowiecka 4/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Umiłowani Bracia i Siostry!

1). Za kilka dni, w najbliższy piątek 2 lutego, będziemy obchodzili święto Ofiarowania Pańskiego. Święto to kończy cykl uroczystości przeżywanych w liturgii Kościoła ku uczczeniu tajemnicy Wcielenia Bożego Słowa. Jednocześnie, święto to obchodzone jest w Kościele jako Dzień Życia Konsekrowanego. Wspominamy w tym dniu tych wszystkich, którzy ofiarowali swoje życie na wyłączną służbę Bogu, wybierając drogę życia zakonnego. Idąc za głosem powołania, złożyli oni Bogu z samych siebie radykalny i dobrowolny dar: z miłości do Niego i do każdego człowieka ofiarowali się za zbawienie świata. Święto Ofiarowania Pańskiego jest ich świętem - Świętem Życia Konsekrowanego.

Reklama

2). Osoby konsekrowane zostały poświęcone Bogu poprzez swoje śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Zobowiązały się także żyć w duchu „nowego przykazania” Chrystusa, miłując się nawzajem, tak jak On nas umiłował. Zobowiązanie to osoby konsekrowane realizują w charakterystyczny dla siebie sposób. Praktykują miłość wzajemną podejmując trud życia wspólnotowego. Życie braterskie rozumiane jako życie wspólne w miłości (por.: „Vita consecrata”, 42) jest dla wszystkich osób konsekrowanych szczególnym zadaniem. Jest darem nie tyle danym, co raczej zadanym osobistemu wysiłkowi i odpowiedzialności każdego zakonnika i zakonnicy. Wspólne życie w autentycznej miłości domaga się od każdego przede wszystkim głębokiego zakorzeniania się w Bożych tajemnicach. Potrzebuje więc praktykowania modlitwy - zarówno wspólnotowej, jak i osobistej, systematycznego i zaangażowanego udziału w życiu sakramentalnym oraz szczerego nawracania się. Oprócz tego, potrzeba także wielkiej pracy nad sobą, nad własnym charakterem. Trzeba nieustannie pokonywać w sobie to wszystko, co płynie z egoizmu, miłości własnej i pychy. Trzeba uczyć się wyrozumiałości w spotkaniu ze słabościami innych, trzeba szukać dróg pojednania i wielkodusznie zapominać bolesne doświadczenia dnia codziennego. Prawdziwie braterskiemu życiu we wspólnocie potrzeba nieustannej gotowości do ofiarnej służby drugiemu człowiekowi, zdolności przyjęcia bliźniego takim, jaki jest, i umiejętności przebaczania nawet „siedemdziesiąt siedem razy” (zob.: „Vita consecrata”, 42). W takiej szkole osoby konsekrowane uczą się życia we wzajemnej miłości. Jest to szkoła, w której kształtują się nie tyle uczucia, co raczej rozumna wola, dążąca do dobra. Piękno życia wspólnotowego poznaje się za cenę osobistych wyrzeczeń. Dzięki temu jednak, stanowi ono trwałą i niezniszczalną wartość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

3). Ideał życia wspólnego w miłości nie jest bynajmniej ograniczony jedynie do życia zakonnego. Odnajdujemy go u źródeł życia małżeńskiego, gdy dwoje ludzi decyduje się na wspólnotę życia w nadziei wzajemnej, dozgonnej miłości. Buduje rodzinę, która ma być wspólnotą miłości rodziców oraz dzieci. Jest także istotnym składnikiem wszelkich relacji społecznych, decydując o wzajemnym zaufaniu i współpracy. Trzeba jednak pamiętać, że jedność we wzajemnej miłości nie jest czymś zastanym i danym raz na zawsze. W sercu bowiem ludzkim i w ludzkich relacjach społecznych zawsze są obecne mechanizmy przeciwne jedności (por.: „Vita consecrata”, 41). Są one wszystkie skutkiem grzechu pierworodnego i domagają się od osób tworzących wspólnotę podjęcia wysiłku w celu ich pokonania. Aby małżeństwo, rodzina czy jakakolwiek inna wspólnota życia społecznego, także państwo czy Kościół, były wspólnotami prawdziwej miłości, potrzeba odrzucenia tego wszystkiego, co z zasady niszczy jedność w miłości. Nie będzie jedności w społecznościach, które funkcjonują w klimacie nieustannych sporów i kłótni, w których normą zachowań są bezpodstawne posądzenia i intrygi. Nie będzie jedności tam, gdzie podważa się i neguje wszelki autorytet, nawet ten najbardziej zasłużony i wielokrotnie sprawdzony. Przeciwne jedności jest egoistyczne dążenie do osobistego sukcesu czy powodzenia bez brania pod uwagę potrzeb i słusznych oczekiwań innych osób. Rozbija jedność wszelka niesprawiedliwość, nieuczciwość i kłamstwo. Nie będą wspólnotami miłości nasze rodziny, jeśli rodzice nie będą chcieli i umieli wielkodusznie rezygnować z siebie dla dobra swoich dzieci, jeśli nie znajdą dla nich czasu i nie poświęcą im swojej uwagi. Nie będzie jedności wśród małżonków, jeśli ich miłość ograniczy się do uczuciowego związku, któremu nie będzie towarzyszyć wola coraz głębszego wzajemnego poznawania, rozumienia i pomocy w chwilach trudnych. Chore pozostaną wspólnoty życia społecznego, w których zwyciężają partykularne interesy i ambicje jednostek. Jedność w miłości jest możliwa o ile potrafimy przezwyciężać mechanizmy ją niszczące. To znaczy, o ile umiemy szczerze nawracać się w swoich sercach ku prawdziwemu dobru.

4). Przykład życia osób konsekrowanych przekonuje nas, że jest to możliwe, choć niełatwe. Życie zakonne poucza nas także i o tym, że każdej wspólnocie, na drodze budowania jedności w miłości, potrzebna jest pomoc nadprzyrodzona. Chrześcijańska wizja życia, to wizja otwarta na Boga i pomoc Jego łaski. Z tej pomocy może korzystać każdy, kto tylko tego pragnie. Podejmując trud budowania wspólnoty w miłości, chrześcijanin powinien ufnie prosić Boga o pomoc i wiernie korzystać ze źródeł życia sakramentalnego, zwłaszcza Eucharystii i sakramentu pokuty. Ludzki wysiłek wspomożony Bożą łaską z pewnością przyniesie swoje błogosławione owoce.
Na ten trud - osobom konsekrowanym i wszystkim, budującym swe życie we wspólnotach miłości - z serca błogosławię.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrystus nie musi udowadniać swojego zmartwychwstania

2025-04-15 10:00

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Grażyna Kołek

Chrystus nie musi udowadniać swojego zmartwychwstania. On żyje niezależnie od tego, czy ja tego chcę czy nie, czy w to wierzę czy neguję. Kwestia zmartwychwstania nie jest problemem Jezusa, ale naszym problemem. To ja muszę podjąć decyzję, czy w to wierzę czy to odrzucam.

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
CZYTAJ DALEJ

To znak, że papież odszedł w okresie wielkanocnym

Gdy odszedł Jan Paweł II – też był kwiecień – to moje pierwsze skojarzenie po śmierci Franciszka, które kieruje serce do roku 2005. Też był to okres Świąt Wielkanocnych. Zauważmy: wybór Franciszka był oceniany jako zapowiedź nowego stylu, jako nowy powiew.

Umarł w czasie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, w poniedziałek wielkanocny, czyli w czasie tak bardzo wiążącym się z odnowieniem właśnie. Z odrodzeniem. Z życiem, które tylko zmienia się, nie kończy. To z pewnością wymowny znak dla świata. Także dla Kościoła, który nadal trwa, także w okresie sede vacante, bo został założony przez Zmartwychwstałego Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa w intencji zmarłego papieża Franciszka w Przemyślu

2025-04-21 19:02

radio Fara

Homilię wygłosił ks. Piotr Baraniewicz

Homilię wygłosił ks. Piotr Baraniewicz

W Poniedziałek Wielkanocny, 21 kwietnia 2025 r., w Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu abp Adam Szal przewodniczył Eucharystii w intencji zmarłego Papieża Franciszka.

We wstępie do Mszy świętej, metropolita przemyski przypomniał, że chrześcijanin na życie człowieka zawsze patrzy przez perspektywę zmartwychwstania. – Chrystus zmartwychwstał i to jest nadzieja dla nas, dla każdego z nas. Także i dla każdego papieża. Dzisiaj wspominamy i powierzamy Miłosierdziu Bożemu Papieża Franciszka, który odszedł do Domu Ojca dzisiaj rano. Modlimy się o to, aby ten, który czuł się wybrany przez Pana Boga, aby żyć w blasku Miłosierdzia Bożego, tego Miłosierdzia doznał. Dziękujemy Panu Bogu za dar jego życia, za jego encykliki, za dokumenty, za nauczanie. Zwłaszcza za pochylenie się nad ludźmi potrzebującymi pomocy, nad ludźmi, którzy zasługują na tajemnicę Bożego Miłosierdzia – powiedział abp Szal.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję