Reklama

Aż porywa mnie do tańca

Niedziela warszawska 4/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aleksandra Żuczkowska: - Miała Siostra świetne perspektywy, doktorat z muzykologii, szansę pasjonującej, naukowej pracy, mieszkanie, niezależność. I nagle to wszystko Siostra porzuciła i wstąpiła do zakonu. Dlaczego?

S. Weronika: - Stopniowo coraz bardziej czułam, że to, co robię, nie daje mi poczucia sensu, że to nie moje miejsce. Przypomniałam sobie o istnieniu sióstr klauzurowych, kamedułek, i to było jak światełko w tym tunelu wątpliwości i poszukiwań. Choć wcześniej nie znałam tych sióstr, to jednak wiedziałam, że chcę wstąpić właśnie do tej wspólnoty. Wierzę, a nawet jestem pewna, że to Bóg wezwał mnie tutaj. Jestem tu już 18 lat i nie wyobrażam sobie, że to miałoby się zmienić.

- Jest Siostra szczęśliwa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Gdybym nie była szczęśliwa, nie byłabym tutaj, to oczywiste.

- Czy życie w zakonie klauzurowym jest według Siostry lepsze niż to na zewnątrz?

- Nie chodzi o to, że jedno jest lepsze, a inne gorsze. Najlepsze jest to, czego chce od nas Bóg. Pełnienie Jego woli jest najlepsze dla danej osoby. Dla mnie Jego wolą jest życie tutaj.

- Czym jest wola Boga?

- To jest to, czego Bóg od nas chce. Stworzył nas z miłości i najlepiej wie, co jest dla nas dobre.

- Nie czuje Siostra, że mury, reguła zakonna, ograniczają?

Reklama

- Reguła, czyli zbiór zasad według których tu żyjemy, nie jest po to, żeby mi coś nakazywać, zabierać mi wolność. Ona pokazuje mi jasno: to czyń, a tego unikaj. Pokazuje, co jest dla mnie dobre, a co nie. Co jest prawdą, a co nie. Mam wrażenie, że w dzisiejszym świecie zanika świadomość obiektywnych prawd, wartości. A Jezus w Ewangelii mówi: niech wasza mowa będzie tak albo nie. Reguła pomaga mi tak właśnie żyć. Mury zakonne ograniczają, owszem, ale też chronią od informacyjnego szumu. Pozwalają skupić się na tym, co najważniejsze w życiu.

- A co jest najważniejsze?

- Dla mnie Bóg. Myślę też, że nie tylko dla mnie, ale dla nas wszystkich w zakonie. Nawet jeśli ludzie zaprzeczają Jego istnieniu, to i tak tęsknią za Nim, szukają Go. Wierzę, że to wynika z tego, że jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Szukając Boga, w pewnym sensie szukamy siebie, sensu życia i śmierci.

- Jak można być szczęśliwym i myśleć o śmierci?

- Myślę, że nie można być szczęśliwym, kiedy się jej nie bierze pod uwagę. Wszyscy kiedyś umrzemy i wierzę, że staniemy twarzą w twarz przed Nim. Dla mnie to nie jest smutne. To jest realne. Nadzieja spotkania z Bogiem i życie, w którym doświadczam Jego istnienia, daje mi szczęście.

- Czy w klasztorze jest miejsce na rozrywkę, radość, śmiech?

- Tak. Choć jesteśmy zakonem pustelniczym i staramy się na co dzień zachować skupienie i ciszę. Rekreację, czyli swobodne rozmowy, mamy raz w tygodniu, w niedzielę przy obiedzie i przy kolacji. W Święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc częściej. Dużo śpiewamy, gramy na pianinie, gitarze. Jedna siostra gra na akordeonie. Z kaplicy do refektarza na posiłki idziemy zwykle w procesji długim korytarzem, odmawiając albo śpiewając psalmy. Czasem jesteśmy tak szczęśliwe, że idziemy tanecznym krokiem. Kolędy i pieśni wielkanocne mają rytm poloneza, oberka. Aż porywa mnie do tańca.

Reklama

- A płaczecie?

- Oczywiście. Przecież jesteśmy ludźmi. Przeżywamy wszystkie ludzkie uczucia, a więc i radość, i płacz. Raz to jest płacz nad sobą, z powodu swoich słabości. A czasem płaczemy z innymi. Ludzie dzwonią, przychodzą do nas, piszą listy, proszą o modlitwę. Czasem to są tak trudne sprawy, takie ogromne cierpienia, że nie da się nie płakać z nimi.

- Wtedy płacze Siostra z bezradności?

- Bywa, że jest mi głupio, czuję wstyd, kiedy widzę, jak ludzie cierpią, a ja jestem zdrowa, szczęśliwa. Ale nie jestem bezradna. Kiedy się modlimy, wiele spraw się rozwiązuje. Myślę, że to nie dzięki nam, ale dlatego, że ludzie, którzy proszą nas o modlitwę, wierzą, że Bóg naprawdę im pomoże. I to ta wiara czyni cuda. Nie otwieram zbyt często poczty e-mailowej, dlatego czasem zdarza się, że znajduję list z prośbą o modlitwę i zaraz potem podziękowanie. Wtedy przejmuje mnie dreszcz. To jest niesamowite, jak Bóg potrafi działać w życiu ludzi. To też jest Jego dotyk.

- Czy lubi Siostra się modlić?

- Tak, kocham modlitwę. Nasza benedyktyńska reguła opiera się na zasadzie „ora et labora”, czyli módl się i pracuj. Cały dowcip polega właśnie na tym, że wszystko w życiu można przeżywać jak modlitwę.
Kiedy spełniam Jego wolę, wszystko staje się modlitwą. Wszystko można przeżywać ze świadomością, że On jest blisko, kocha i chce dla mnie tego, co najlepsze.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odnalezione relikwie?

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 12/2021, str. IV

[ TEMATY ]

relikwie

relikwiarz

Brunon z Kwerfurtu

Ks. Adrian Put

Srebrny relikwiarz św. Bonifacego Brunona z Kwerfurtu

Srebrny relikwiarz św. Bonifacego Brunona z Kwerfurtu

W większości publikacji na temat św. Brunona, towarzysza św. Benedykta i św. Jana w misji do Polski Chrobrego, można znaleźć informację, że jego relikwie zaginęły. Ich brak był m.in. jednym z powodów nieobecności brunonowego kultu w naszej ojczyźnie w wiekach średnich. Okazuje się jednak, że jego relikwie są. Być może nawet nie zaginęły?

Święty Brunon z Kwerfurtu jest autorem niezwykle ważnych dla polskiej historii i kultury dzieł: Żywot Świętego Wojciecha, List do cesarza Henryka II i Żywot Pięciu Braci Męczenników. Kim jest i jak to było z jego relikwiami?
CZYTAJ DALEJ

Odszedł Pasterz…

2025-07-12 12:04

Marek Białka

Z udziałem licznie zgromadzonej wspólnoty kapłańskiej, osób konsekrowanych oraz niezliczonej rzeszy wiernych, odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego 8 lipca k J.E. ks. biskupa Władysława Bobowskiego, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej.

Mszę świętą, odprawioną w kościele parafialnym pw. śś. Pustelników Świerada i Benedykta w Tropiu pod przewodnictwem bp. Wiesława Lechowicza, biskupa polowego Wojska Polskiego, koncelebrowało kilkuset kapłanów. Już we wstępie do liturgii, główny celebrans nawiązując do życia i duchowości zmarłego biskupa powiedział, że: „Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud ...”
CZYTAJ DALEJ

wpolityce.pl: Czy Lange vel Gontarczyk straci państwowe odznaczenie? To ona inwigilowała ks. Blachnickiego

2025-07-12 19:51

[ TEMATY ]

ks. Franciszek Blachnicki

Mateusz Góra

Czy Jolanta Lange vel Gontarczyk straci państwowe odznaczenie? Wszystko na to wskazuje. Jak podaje portal wpolityce.pl, Biuro Odznaczeń i Nominacji KPRP przygotowało projekt postanowienia prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie. To efekt petycji, podpisanej przez wielu sygnatariuszy, przesłanej przez Piotra Woyciechowskiego.

Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, Kancelaria Prezydenta RP odpowiedziała na petycję ws. odebrania Lange vel Gontarczyk Srebrnego Krzyża Zasługi nadanego przez Aleksandra Kwaśniewskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję