Reklama

Okiem realisty

Diabelski scenariusz

Misternie uknuty medialny spektakl walki z Kościołem powoli odgrywany jest przez kolejnych aktorów. Role wydają się być dokładnie rozpisane.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spiskowa teoria dziejów jest mi raczej obca. W obliczu ostatnich wydarzeń trudno jednak uwierzyć w absolutną siłę przypadku. Oto któregoś styczniowego dnia reżyser i senator w jednej osobie Kazimierz Kutz obwieścił w wywiadzie zamieszczonym w jednym z portali internetowych, że „Kościół wchodzi w wielki kryzys”. Na poparcie swojej tezy ten „zatroskany” o Kościół ateista wymyśla karkołomne uzasadnienia. Stwierdza m.in., że przyczyną ucieczki młodych Polaków na Zachód jest m.in. „zakłamanie Kościoła”. Trudno doprawdy o głupsze słowa wobec miliona Polaków, którzy wyjechali za godziwymi warunkami pracy i bardzo często właśnie na Zachodzie dają przykład swego przywiązania do wiary, wypełniając tłumnie katolickie świątynie.
Biadoląc nad nadchodzącym kryzysem, senator wyraża głęboką nadzieję, że i Polska doczeka się „swojego Emila Combes”, a więc człowieka, który jak ów francuski eks-ksiądz w początkach XX wieku zaprowadził obowiązujący do dziś we Francji model wrogiej separacji państwa i Kościoła. Kandydatów na polskiego Combesa ostatnio przybyło. Można wybierać między niedawnymi dyżurnymi „autorytetami”: eks-jezuitą Stanisławem Obirkiem a eks-dominikaninem Tadeuszem Bartosiem.
Zaledwie kilka dni po wynurzeniach Kutza kolejną sensację odpalił „Głos Wielkopolski”. W artykule pełnym insynuacji, niedomówień czy wręcz pomówień dziennikarze tego pisma zarzucili kard. Dziwiszowi rzekome długoletnie tuszowanie kościelnych skandali. Sekretarz Jana Pawła II miał jak bramkarz przechwytywać niewygodne informacje, byle nie doszły one do uszu Ojca Świętego. Kompromitujący autorów tekst abp Józef Życiński określił krótko i celnie: „nie można było Kardynałowi przyłożyć teczką, to trzeba było czym innym”.
Strategia przykładania „czym się da” obmyślana jest też gdzie indziej. Jakkolwiek uspokojeni decyzjami Księży Biskupów „kościelni lustratorzy” nieco ucichli, to jednak stąd i zowąd wydają groźne pomruki, w razie gdyby sprawa miała nie do końca pójść po ich myśli. Z różnych stron docierają wiarygodne informacje, że najbardziej zawzięci spróbują swej zemsty w stylu „jak nie teczką, to czym innym” i to nie przebierając w środkach. W swej „trosce” o Kościół posłużą się prawdopodobnie sposobami z powodzeniem praktykowanymi ongiś przez SB - szantażem z groźbą wywołania skandalu. Używając modnego ostatnio sformułowania: „jak podają dobrze poinformowane źródła”, na celowniku ma się znaleźć nasza diecezja, która będzie „ukarana” za swoje jednoznaczne stanowisko w sprawie abp. Stanisława Wielgusa.
W całej tej smutnej sytuacji pociesza to, że Kościół zwycięsko przechodził w swej historii przez różne bolesne doświadczenia. I nawet jeśli nad obecnymi atakami pracują najtęższe umysły jego zdeklarowanych wrogów i fałszywych przyjaciół, to jako ludzie wiary wiemy, że „bramy piekielne go nie przemogą”. Na szczęście o ostatecznym kształcie spektaklu decyduje nie nawet najbardziej przebiegły scenarzysta, lecz reżyser.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Libanu na audiencji u papieża Leona XIV

2025-06-13 19:16

[ TEMATY ]

Liban

audiencja

pokój

Papież Leon XIV

Vatican Media

Prezydent Joseph Aoun na audiencji u Papieża Leona XIV

Prezydent Joseph Aoun na audiencji u Papieża Leona XIV

W piątek 13 czerwca Papież Leon XIV przyjął na audiencji prezydenta Libanu, Josepha Aouna. Podczas rozmów, które miały miejsce w Sekretariacie Stanu, „została poruszona niezbędna i nieunikniona potrzeba wspierania pokoju na całym Bliskim Wschodzie”, jak podano w komunikacie Stolicy Apostolskiej.

Podczas modlitwy Anioł Pański 1 grudnia 2024 r., Papież Franciszek zaapelował, by Liban mógł wybrać nowego prezydenta. Wybrany 9 stycznia 2025 r., Joseph Aoun spotkał się z Leonem XIV w piątek 13 czerwca podczas prywatnej audiencji.
CZYTAJ DALEJ

„Ani razu się nie poskarżył”. Jak wyglądały ostatnie dni na ziemi Carla Acutisa?

2025-06-13 21:02

[ TEMATY ]

bł. Carlo Acutis

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Carlo Acutis to dziś uwielbiany przez młodych i nie tylko, rozkochany w Eucharystii nastolatek z Włoch. Jego ziemskie życie, to nie tylko pozytywne chwile w drodze do świętości, to także cierpienie i ból spowodowane ciężką chorobą. Carlo zmarł w młodym wieku, jak wyglądały jego ostatnie dni na ziemi?

Artykuł zawiera fragment z nowej książki z obszernymi fragmentami zapisków Carla: „Carlo Acutis. Jest ogień!” wyd. eSPe. Zobacz więcej: ksiegarnia.niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo do dzieci: nie jesteście kopią kogokolwiek

Do codziennego dorastania do udzielonej łaski w Eucharystii i dawania osobistej odpowiedzi na miłość Boga wezwał uczestników Archidiecezjalnego Kongresu Eucharystycznego Dzieci abp Wacław Depo. 14 czerwca metropolita częstochowski przewodniczył Mszy św. w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie dla uczestników tego spotkania.

Patronem kongresu był bł. Carlo Acutis, a hasłem jego słowa: „Eucharystia – moja autostrada do nieba”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję