Reklama

Wartość małych ojczyzn

Trzy dni trwały uroczystości związane z 650-leciem Brudzowic i 571-leciem Dziewek. Lokalny jubileusz doskonale ukazał nam rolę małych ojczyzn.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jubileusz rozpoczął się 29 czerwca o godz. 22 przemarszem z pochodniami na cmentarz i nocnym Apelem Pokoleń. Później zebrani mieszkańcy wzięli udział we Mszy św., której przewodniczył ks. dr Czesław Tomczyk, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. Drugi dzień jubileuszu był bardziej „luźny”. Rozpoczęła go sesja historyczno-naukowa na boisku sportowym, a uzupełniły występy artystyczne miejscowych zespołów i gwiazdy wieczoru - „Krywania”. Premierę miał historyczny film o Brudzowicach. Imprezie towarzyszyła wystawa lokalnych pamiątek. Dzień zakończyła zabawa i pokaz sztucznych ogni. W niedzielę 1 lipca najważniejszym punktem dnia było odsłonięcie i poświęcenie pomnika Ojca Świętego Jana Pawła II oraz pierwszej stacji Drogi Różańcowej. A wszystko to podczas uroczystej, koncelebrowanej Eucharystii pod przewodnictwem bp. Adama Śmigielskiego SDB. Na uroczystość przybył również ks. inf. dr. Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Nie zabrakło pierwszego proboszcza parafii ks. Romana Bąbskiego. Obecny był również ks. dr Czesław Tomczyk. Wspólnie modlił się z wiernymi ks. kan. Stanisław Kocot, pochodzący z tej parafii oraz kapłani z dekanatu.
Modlitwa była więc elementem łączącym teraźniejszość z przeszłością, dzień dzisiejszy z wiekami historii. Bo należy wiedzieć, że w odległej przeszłości Brudzowice były własnością biskupów krakowskich w ziemi siewierskiej, a podczas zaborów wsią nadgraniczną. W czasie II wojny światowej kilkudziesięciu mieszkańców poniosło śmierć - na polu walki, w kampanii wrześniowej 1939 r., i w czasie okupacji hitlerowskiej, głównie w obozie Auschwitz. Wielu mieszkańców wysiedlono, wielu było więzionych i wysłanych na roboty przymusowe.
W okresie powojennym mieszkańcy własnym wysiłkiem przeprowadzili elektryfikację, wybudowali szkołę, remizę strażacką. Skutecznie zabiegali o wybudowanie sali gimnastycznej dla dzieci i młodzieży. W latach 70., mimo sprzeciwu władz utworzono parafię, wybudowano cmentarz, kościół i plebanię. W roku 1972 m.in. z tego powodu Brudzowice przeżyły pacyfikację przez siły milicyjne i ZOMO. Wielu mieszkańców było szykanowanych, niektórym grożono grzywnami, zwolnieniem z pracy, a nawet sankcjami prokuratorskimi. Mieszkańcy wykazali wówczas nie tylko wielkie przywiązanie do wiary ojców, ale również postawy patriotyczne. „Potrzeba utrzymywania więzi rodzinnych, podkreślania dokonań ojców i matek, działania na rzecz rodzimej kultury i tworzenia małych ojczyzn staje się nakazem teraźniejszości” - wyjaśnia organizator jubileuszu dr Emilian Kocot, brudzowianin z urodzenia i sosnowiczanin z łaski losu.
Przy okazji jubileuszu wyzwolone zostały liczne inicjatywy społeczne, wystarczy podkreślić, że do Komitetu Organizacyjnego zgłosiło się ponad 40 osób. Włączyły się szkoły, nauczyciele i młodzież, ochotnicza straż pożarna z Brudzowic i Dziewek, koła gospodyń wiejskich, orkiestra dęta. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne „Niwy” przygotowało publikację historyczną, pamiątkowy film, specjalny medal jubileuszowy oraz medal św. Izydora, który został wręczany osobom zasłużonym dla Brudzowic i Dziewek. Jako pierwszy medal św. Izydora otrzymał bp sosnowiecki Adam Śmigielski. Towarzystwo przygotowało również flagi, które będą powiewać nie tylko podczas jubileuszu, ale przy każdej okazji oficjalnych imprez we wsi. „Wszystkie te działania były możliwe dzięki współpracy mieszkańców Brudzowic i Dziewek - mówi Emilian Kocot. - Nie sposób wszystkim podziękować z osobna. Dlatego wymienię tylko niektóre osoby, ale wszystkim zaangażowanym i wspierającym nasz jubileusz składam serdeczne podziękowania. Szczególne wyrazy wdzięczności kieruję pod adresem: Mirosława Dudy, Mariana Rąba, Lucyny i Marka Deżakowskich, Grażyny Kocot, Jolanty Wojdas, Stanisława Sroki i mojego brata, ks. Stanisława Kocota. Wielką pomocą wykazali się: inż. Stanisław Duda, Henryk Kowalczyk, Janusz Szatan, Władysław Tomczyk, Dariusz Michalczyk, Zdzisław Kocot, Ewa Gawron” - wylicza organizator jubileuszu. Jednym słowem czas jubileuszu wzmocnił poczucie wspólnoty mieszkańców i pokazał jak ważne jest miejsce urodzenia i wychowywania, zwłaszcza jak uświęcone jest setkami lat pracy, modlitwy i znoju protoplastów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: rozpoczęto starania o beatyfikację Carlo Casiniego – obrońcy życia ludzkiego

2025-10-02 10:39

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Autorstwa Quirinale.it, Attribution/commons.wikimedia.org

Giorgio Napolitano i Carlo Casini

Giorgio Napolitano i Carlo Casini

Wczoraj, 1 października, na tablicy ogłoszeń Wikariatu Rzymskiego wywieszono edykt, który oficjalnie rozpoczyna proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny Carlo Casiniego, założyciela Ruchu na rzecz Życia, zmarłego 23 marca 2020 r. w swoim rzymskim domu w wieku 85 lat.

W tej wstępnej fazie Trybunał diecezjalny Wikariatu Rzymskiego przystępuje do gromadzenia dokumentów i świadectw osób, które znały Casiniego, „uroczego męża i przykładnego ojca - czytamy w dokumencie - człowieka głęboko wierzącego w Boga, zakochanego w Chrystusie i Jego Ewangelii, wiernego Kościołowi i jego nauczaniu, przyjaciela maluczkich i najuboższych, odważnego, przekonanego, wiarygodnego, kompetentnego i konsekwentnego, niestrudzonego obrońcy życia ludzkiego od momentu poczęcia”. Przypomniano, że swe zaangażowanie w politykę przeżywał jako „najwyższą formę miłości”, stając się „znakiem i konkretnym świadectwem działania Boga na rzecz człowieka”.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Papież: potrzebujemy polityki pojednania

2025-10-02 14:13

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

polityka pojednania

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Potrzebujemy konkretnych sposobów promowania gestów i polityki pojednania, szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami - powiedział Papież na audiencji dla uczestników Międzynarodowej Konferencji pt. „Uchodźcy i migranci w naszym wspólnym domu”.

Papież zauważył, że wciąż rośnie liczba migrantów i uchodźców. Dziś szacuje się ją na 100 mln. Konferencja „Uchodźcy i migranci w naszym wspólnym domu” „rozpoczyna trzyletni projekt, którego celem jest stworzenie ‘planów działania’ skupiających się na czterech podstawowych filarach: nauczaniu, badaniach, służbie i rzecznictwie. W ten sposób odpowiadacie na wezwanie papieża Franciszka skierowane do środowisk akademickich”. „Modlę się - dodał Ojciec Święty - aby wasze wysiłki przyniosły nowe pomysły i podejścia w tym zakresie, zawsze starając się umieścić godność każdej osoby ludzkiej w centrum każdego rozwiązania”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję