Reklama

Św. Paweł i miodowa wyspa

Bibliści szacują, że św. Paweł w czasie swojego życia przebył 9 tys. km - 5 tys. na morzu i 4 tys. na lądzie. W czasie swojej ostatniej podróży rozbił statek u wybrzeży Melity - „miodowej wyspy”, zwanej dziś Maltą. 29 czerwca Maltańczycy obchodzą wielkie święto ku czci Apostoła Narodów, który przyniósł im Chrystusa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostoja chrześcijaństwa

Reklama

Malta to mieszanka kultur: angielskiej, włoskiej i arabskiej. Terytorium Malty równe jest jednej tysięcznej części Polski, a zamieszkuje je 399 tys. ludzi. Ziarno wiary, które zasiał tu św. Paweł w czasie swojego krótkiego pobytu, zakorzeniło się bardzo mocno. 98% społeczeństwa to katolicy, a 70% z nich regularnie uczestniczy we Mszy św. niedzielnej.
Cywilizacja dotarła na te tereny ok. 1000 r. przed Chrystusem. W V wieku przed Chrystusem Malta była w posiadaniu Greków, a potem Rzymian. Arabowie podbili maltańskie wyspy w 870 r., nie udało im się jednak zaszczepić ludności islamu, choć wpływ arabski zachował się w pewnych elementach architektury. Po najeździe Normanów (1091 r.) Malta aż do 1530 r. znalazła się w granicach Królestwa Sycylii. W tymże roku cesarz Karol V przekazał te wyspy wygnanemu z Rodos przez Turków zakonowi rycerskiemu św. Jana - joannitów (nazwanych potem kawalerami maltańskimi). Joannici założyli stolicę Malty - La Valettę i przebywali w niej aż do czasów Napoleona. Potem „miodowa wyspa” (nazywana tak od koloru skał, z których buduje się tu wszystkie domy) stała się własnością Brytyjczyków. W 1964 r. uzyskała niepodległość.
Przez całe wieki Malta była ostoją chrześcijaństwa wobec bliskości imperium tureckiego i świata arabskiego. Na tej małej wysepce istnieje dziś ponad 365 kościołów katolickich, po jednym na każdy dzień roku… Można tu także uczestniczyć w katolickiej Mszy św. w języku… arabskim! Nota bene, język maltański jest językiem semickim i składa się w około 60% z arabskiego, reszta to mieszanina włoskiego, angielskiego i francuskiego.

„Musimy dopłynąć do jakiejś wyspy…”

Reklama

Malta znalazła się na szlaku ostatniej podróży św. Pawła - z Cezarei Nadmorskiej do Rzymu. Po tzw. trzech podróżach misyjnych Apostoł ok. 58 r. przybył do Jerozolimy. Podczas pobytu w świątyni został oskarżony o zachęcanie do łamania Prawa Mojżeszowego i zbezczeszczenie świątyni. Tłum wywlekł go za mury Przybytku, by go zabić. Życie uratował mu trybun rzymskiej kohorty stacjonującej w Antonii. Paweł stanął przed sądem żydowskim - Sanhedrynem, a potem został wysłany do prokuratora Judei, który przebywał w Cezarei Nadmorskiej (por. Dz 23, 23-33). Prokurator Feliks spodziewał się, że Paweł da mu łapówkę, przetrzymywał go więc tam przez dwa lata.
Paweł jednak - jako obywatel rzymski - „odwołał się do cezara”, tzn. chciał być sądzony w Rzymie, stolicy imperium. Drogą morską, pod eskortą żołnierzy, wyruszył z Cezarei, przez Myrę i Kretę. Piękny opis tej wyprawy przekazał nam św. Łukasz w Dziejach Apostolskich (por. rozdz. 27-28).
Podróż trwała już bardzo długo. Paweł zachęcał sternika do tego, by przezimowali w porcie na Krecie. „Ale setnik ufał bardziej sternikowi i właścicielowi okrętu aniżeli słowom Pawła” (Dz 27, 11). Gwałtowny wiatr, zwany euraquilo, porwał okręt, który potem przez wiele dni dryfował po nieznanym terytorium. Św. Łukasz napisał: „Kiedy przez wiele dni ani słońce się nie pokazało, ani gwiazdy, a niesłabnąca nawałnica szalała, znikła już wszelka nadzieja naszego ocalenia” (Dz 27, 20). Jednak Paweł, który „wiedział, Komu uwierzył” (2 Tm 1, 12), wstał i przemówił do żeglujących: „Teraz radzę wam być dobrej myśli, bo nikt z was nie zginie, tylko okręt. Tej nocy ukazał mi się anioł Boga, do którego należę i któremu służę, i powiedział: «Nie bój się, Pawle, musisz stanąć przed Cezarem i Bóg podarował ci wszystkich, którzy płyną razem z tobą». Bądźcie więc dobrej myśli, bo ufam Bogu, że będzie tak, jak mi powiedziano. Musimy przecież dopłynąć do jakiejś wyspy” (Dz 27, 22-26).
Piętnastego dnia od dramatycznej burzy okręt roztrzaskał się o skały, jednak 270 osób, które na nim przebywało, ocalało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Paweł i żmija

Mieszkańcy Malty byli niezwykle życzliwi dla rozbitków. Już na początku pobytu na wyspie miało miejsce przedziwne zdarzenie. „Kiedy Paweł nazbierał wielką naręcz chrustu i nałożył do ognia, żmija, która wypełzła na skutek gorąca, uczepiła się jego ręki. Gdy tubylcy zobaczyli gada wiszącego u jego ręki, mówili jeden do drugiego: Ten człowiek jest na pewno mordercą, bo choć wyszedł cało z morza, bogini zemsty nie pozwala mu żyć. On jednak strząsnął gada w ogień i nic nie ucierpiał. Tamci spodziewali się, że opuchnie albo nagle padnie trupem. Lecz gdy długo czekali i widzieli, że nie stało mu się nic złego, zmieniwszy zdanie, mówili, że jest bogiem” (Dz 28, 4-6).
To wydarzenie stało się potem symbolem obecności Pawła na Malcie. Jest przedstawiane w wielu kościołach, na obrazach i rzeźbach. W miejscowości St. Paul’s Bay (Zatoka św. Pawła) jest źródło, z którego Apostoł gasił pragnienie po wyjściu na ląd oraz miejsce, gdzie rozpalono ognisko i św. Paweł strząsnął żmiję z ręki; stąd świątynię tu wzniesioną nazwano kościołem Dobrego Ognia.

Pierwszy biskup Malty

„W sąsiedztwie tego miejsca znajdowały się posiadłości namiestnika wyspy imieniem Publiusz, który nas przyjął i po przyjacielsku przez trzy dni gościł. Ojciec Publiusza leżał właśnie chory na gorączkę i biegunkę. Paweł poszedł do niego i pomodliwszy się, położył na nim ręce i uzdrowił go” (Dz 28, 7-8). Według tradycji św. Paweł ustanowił Publiusza pierwszym biskupem Malty. W Mdinie („wymarłym mieście”, pierwszej stolicy Malty), gdzie znajdował się dom rzymskiego namiestnika Publiusza, goszczącego Apostoła, stoi dziś piękna katedra.
Św. Paweł przebywał na Malcie ok. trzech miesięcy (był to rok 60.). Nie należy jednak zapominać, że był tam jako więzień, choć należy przypuszczać, że miał swobodę poruszania się po wyspie. Jako więzień został więc ulokowany w grocie, która według tradycji znajduje się w dzisiejszym Rabacie. Nad nią, w XVI wieku zbudowano piękny kościół, nazwanym świątynią św. Pawła za Murami.

Festa

Maltańczycy do dziś w szczególny sposób czczą swego Apostoła, św. Pawła. 29 czerwca - uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła jest tu szczególnym świętem (festa). W tym czasie ulice miast są przyozdabiane pięknymi figurami świętych, kolorowymi materiałami, kwiatami. Tego dnia, po uroczystej liturgii w kościele, po wszystkich ulicach i placach miast obnoszona jest ogromna figura św. Pawła, przy śpiewie i muzyce orkiestr dętych. W ten sposób wszyscy Maltańczycy ciągle cieszą się ze swego chrześcijańskiego dziedzictwa wiary i kultury. Potrafią swoją wiarę zamanifestować nie tylko w kościele, ale i na ulicy - wobec turystów, przechodniów, gapiów. W procesji uczestniczą rozmaite bractwa, stowarzyszenia, ubrane w odświętne, kolorowe stroje. Niesione są także emblematy tych grup, bogato zdobione sztandary i świece.
Jan Paweł II dwukrotnie pielgrzymował na Maltę - w 1990 i w 2001 r. Podczas jubileuszowej pielgrzymki śladami św. Pawła mówił do Maltańczyków: „Wierni dziedzictwu swojego ojca w wierze, apostoła Pawła, jesteście znani w całym Kościele z gorliwości i misyjnego zapału. Malta ma wspaniałe misyjne dziedzictwo, z którego słusznie jesteście dumni, ale to dziedzictwo jest także darem, z którym wiąże się wielka odpowiedzialność”.
Maltańczycy „trwają mocni w wierze” (por. Rz 15, 1). A my?

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy swoją głębią przywołuję głębię Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 15, 3-7.

Piątek, 27 czerwca. Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa
CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: On jest naszym pokojem

[ TEMATY ]

#LudzkieSerceBoga

Adobe Stock

By zrozumieć wezwanie, przy którym dziś chcemy się zatrzymać, nie trzeba odwoływać się do skomplikowanych pojęć, ani wiele tłumaczyć. Wystarczy przykład z naszego zwykłego życia rodzinnego.

Bo pewnie w niejednej rodzinie nie raz i nie dwa można usłyszeć takie lub podobne słowa: „Póki babcia żyła, to wszyscy się spotykaliśmy”; „Póki była mama, to jakoś umieliśmy się dogadać”; „Póki ojciec nad wszystkim czuwał, to jakoś to szło”… Bardzo proste i konkretne doświadczenie, które miało wielu z nas, a ci, którzy nie mieli tego szczęścia są w stanie je sobie wyobrazić bez większego trudu. Doświadczenie polegające na tym, że był lub (daj Boże!) jest nadal ktoś, czyja obecność łączy innych. Ktoś, do kogo wszystkim jest jakoś tak naturalnie i po prostu blisko. Ktoś, kto jakimś „cudem” (ten cud nazywa się: bezwarunkowa miłość) potrafi być jednocześnie dla wszystkich, choć oni między sobą mogą się ogromnie różnić. Ktoś, przy kim dla każdego znajdzie się miejsce, i kto dla każdego znajdzie czas i zrozumienie. Babcia, mama, ojciec, dziadek, albo jeszcze ktoś inny, przy kim wszyscy potrafią się zebrać i jako tako dogadać.
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik KEP: nie zapadła ostateczna decyzja ws. reformy mediów podległych Episkopatowi

Nie zapadła ostateczna decyzja ws. restrukturyzacji mediów podległych Konferencji Episkopatu Polski - powiedział PAP rzecznik KEP ks. Leszek Gęsiak. Zaznaczył, że projekt nie zakłada zmian w kwestii kompetencji KAI. Komentarz rzecznika KEP jest reakcją na rezygnację prezesa KAI Marcina Przeciszewskiego.

Red. Marcin Przeciszewski oświadczył w piątek, że decyzja o rezygnacji z funkcji prezesa Katolickiej Agencji Informacyjnej (KAI) jest reakcją na planowaną przez KEP konsolidację mediów katolickich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję