O szukanie mądrości w życiu codziennym zaapelował bp Bronisław Dembowski z Włocławka do członków Klubu Inteligencji Katolickiej. 1 czerwca bp Dembowski przewodniczył Mszy św. w kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze z racji 33. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Klubów Inteligencji Katolickiej na Jasną Górę.
Mszę św. z bp. Dembowskim koncelebrowali kapelani KIK-u. W pielgrzymce wzięło udział ponad 200 członków Klubów z całej Polski, m.in. z Częstochowy, Płocka, Bydgoszczy, Krakowa, Tarnowa, Myślenic, Bielska-Białej, Mielca, Katowic, Warszawy, Szczecina.
W homilii bp Dembowski pytał, gdzie należy szukać mądrości. - Członkowie KIK - u mają jej szukać w modlitwie i słuchaniu Słowa Bożego - odpowiedział bp Dembowski.
„Trzeba, abyśmy Boga prosili jak Syracydes o mądrość”- kontynuował bp Dębowski.
Odnosząc się do Roku Wiary zaapelował do członków KIK-u o wierność w naśladowaniu Chrystusa. - Wiara podpowiada nam, byśmy patrzyli na życie Jezusa i byli stale nim zadziwieni - podkreślił bp Dembowski.
Sięgając do początków KIK-u w 1956 r. biskup senior z Włocławka podkreślił, że „od samego początku była to posługa myśłenia”.
Reklama
Po Mszy św. w kaplicy różańcowej odbyły się wykłady. O. dr Stanisław Łucarz SJ, kapelan krakowskiego KIK-u mówił nt. „Chrześcijaństwo nie jest religią! Jest wiarą!”. Natomiast Paweł Broszkowski, wiceprezes warszawskiego KIK-u, podjął refleksję nt. „Kilka uwag o reformie liturgicznej dokonanej przez Sobór Watykański II”.
O. dr Stanisław Łucarz SJ wskazał na św. Justyna jako na „pierwszego intelektualistę chrześcijańskiego”. - Dzisiaj, tak jak św. Justyn, też świadcząc musimy bronić chrześcijaństwa i katolicyzmu - mówił o. Łucarz.
Prelegent nawiązując do myśli teologa protestanckiego Karla Bartha, jak sam to podkreślił, nieco prowokująco postawił tezę, że „chrześcijaństwo nie jest religią, ale jest wiarą”. - Trzeba zwrócić uwagę na religijność naturalną. Człowiek jest z natury religijny. Religijność zrodziła się z potrzeby bezpieczeństwa - mówił o. Łucarz.
„My jednak jesteśmy zaproszeni do relacji z Bogiem takiej, jaka zachodzi w Trójcy Świętej. To jest najgłębsza istota chrześcijaństwa”- kontynuował o. Łucarz.
Prelegent odnosząc się do pojęcia wiary przypomniał, że „jest ona łaską”. - Samo słowo wiara oznacza fundament, coś co trwa. Wierząc odnosimy się do czegoś, co trwa. Odnosimy się do prawdy zawsze trwającej - mówił Prelegent.
„Wiara rodzi się z kerygmatu, z głoszenia zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią” - kontynuował Prelegent.
Kapelan krakowskiego KIK-u wskazał również na Maryję, która „jest Matką w wierze i ma piękno wiary”.
Reklama
Natomiast Paweł Broszkowski, wiceprezes warszawskiego KIK-u, podejmując tematykę reformy liturgicznej na Soborze Watykańskim II przypomniał, że „liturgia jest oddaniem czci Bogu i budowaniem wspólnoty wiary”. - Reforma liturgii przyniosła odnowienie życia chrześcijańskiego - mówił Broszkowski.
„Sobór Watykański II wskazał przez reformę liturgiczną jak bardzo ważna jest świadomość uczestnictwa we wspólnocie Kościoła” - kontynuował wiceprezes warszawskiego KIK-u.
Pielgrzymkę zakończyły modlitwa i złożenie kwiatów pod pomnikiem Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Droga Krzyżowa na wałach jasnogórskich, którą prowadzili członkowie KIK-u z Płocka.
Kluby Inteligencji Katolickiej (KIK) to stowarzyszenia skupiające osoby, które pragną w sposób świadomy przeżywać swoje powołanie katolików świeckich. Dla zapewnienia współpracy między nimi, powołały w 1989 "Porozumienie Klubów". Pierwsze Kluby (w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Toruniu) powstały na fali odwilży październikowej w 1956 r. Po 1976 r. wielu działaczy KIK przeszło do działalności mniej lub bardziej jawnie opozycyjnej, współpracując ze środowiskiem KOR-u, a następnie współtworzyło NSZZ Solidarność.
Do najważniejszych zadań KIK należy praca formacyjna wśród członków i ich rodzin, praca wychowawcza wśród dzieci i młodzieży, poznawanie i proponowanie rozwiązań ważnych problemów społecznych oraz włączaniu świeckich w pracę duszpasterską Kościoła w Polsce. Wśród zadań KIK jest również promowanie Nauczania i Społecznego Kościoła. KIK w swojej działalności organizuje spotkania o charakterze formacyjnym, intelektualnym, modlitewnym, kulturalnym.
I Ogólnopolska Pielgrzymka Klubów Inteligencji Katolickiej na Jasną Górę odbyła się 14 czerwca 1981 r. z inicjatywy ks. dr. Ireneusza Skubisia, redaktora naczelnego tygodnika katolickiego „Niedziela” oraz członka - założyciela i pierwszego kapelana częstochowskiego KIK-u i Ireny Makowicz, pierwszego prezesa częstochowskiego KIK-u. Mszy św. przewodniczył ówczesny ordynariusz diecezji częstochowskiej bp Stefan Bareła.
„Klasztor bez ksiąg jest jak twierdza bez zbrojowni” - mawiano. I w tej dziedzinie Jasna Góra przez wieki była i jest szczególną „zbrojownią”. Są tutaj trzy biblioteki tzw. Nowa, Maryjna i ta najbardziej znana, z XVIII w., uznawana za jedno z piękniejszych wnętrz bibliotecznych nie tylko w Polsce. Zgromadzono w niej ponad 10 tys. inkunabułów i starodruków. Księgi przetrwały pożary i 13 wojen. Przez stulecia jasnogórski klasztor był ośrodkiem kultury piśmiennej, drukarstwa i rozwoju języka polskiego. A w jasnogórskich archiwach wciąż odkrywane są nowe skarby. Dziś Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich.
W południe w Wilkowiecku, miejscu urodzenia wybitnego paulina żyjącego w XVI w. o. Mikołaja nazywanego „pierwszym reżyserem Rzeczypospolitej”, autora wciąż wystawianego misterium rezurekcyjnego „Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim” zaplanowana została prezentacja książki o nim. To wynik najnowszych badań polskich historyków literatury i teatru.
Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy
świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę -
czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt
wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii.
Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze
odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene
nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane
i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”.
Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia
jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia
i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy
jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość,
nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala
Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji
kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi
jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia.
Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny
do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy
wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale
cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu.
Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie.
Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by
je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała
sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło.
Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu,
albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim
życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości.
Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask
na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii
św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że
i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością.
Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie
jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec
osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę,
że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
Rekolekcje dla małżeństw poprowadzi ks. Łukasz Plata, ewangelizator, dr nauk teologicznych w zakresie teologii moralnej.
Zapraszamy na rekolekcje charyzmatyczne dla małżeństw „Pokój Twemu domowi”, które poprowadzi ks. Łukasz Plata.
Rekolekcje odbędą się we Wrocławiu od 18 do 19 października w parafii Świętej Rodziny i skierowane są do wszystkich małżeństw – zarówno tych, które przeżywają trudności, jak i tych, które po prostu pragną umocnić swoją więź i odnaleźć nową radość ze wspólnego życia. – To przestrzeń, by zatrzymać się, zostawić na chwilę codzienny chaos i usłyszeć, że Bóg pragnie być źródłem pokoju w każdym domu – mówią współorganizatorzy Katarzyna i Tomasz Węgrzynowie. Podczas spotkania małżonkowie będą mieli okazję wysłuchać konferencji opartych na Dobrej Nowinie, uczestniczyć w Eucharystii, doświadczyć modlitwy wstawienniczej, a także skorzystać z wyjątkowych momentów, jak randka małżeńska czy szczera rozmowa z kapłanem podczas panelu „Zapytaj księdza o co tylko chcesz”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.